Pov:narrator
Ośmioletni chłopczyk obserwował jak jego ojciec szykuje się do wyjścia.
-Папа, ты снова пойдешь на эту встречу?(Tato, czy pójdziesz jeszcze raz na to spotkanie)-zapytało dziecko
-К сожалению, сын мой. У меня есть несколько просьб, не могли бы вы их выполнить?(Niestety mój synku. Mam kilka próśb, czy mógłbyś je spełnić)-odpowiedział pytaniem na pytanie ojciec chłopca.
-Что?(Co)
-mógł byś nie mówić cyrylicą. Już nigdy?-to pytanie zdziwiło dwu-kolorowo-okiego.
-Al le dla czego o?
-po prostu. Rosja posłuchaj mnie teraz uważnie. Nigdy nikomu nie możesz powiedzieć że jesteś moim synem. Uważaj też na rodzeństwo przed tym aby nikomu nie powiedzieli - mówiąc to ojciec zdjął czapkę i nałożył swojemu synowi na głowę- nie martw się jak już nigdy nie wrócę. Kod do sejfu znasz. Mam nadzieję że sobie poradzisz
-ale czemu papo?
-Rosja musisz mnie zrozumieć. Pewnie za niedługo się dowiesz lecz proszę naprawdę zrozum mnie i moje postępowanie. Chciał bym cię prosić o parę rzeczy. Dobrze?
-да(tak)-ośmiolatek był przerażony. O co może chodzić mojemu tacie? Ciągle zadawał sobie to jedno jedyne pytanie.
-więc po pierwsze zajmij się swoim rodzeństwem. Po drugie nie używaj cyrylicy. Po trzecie najlepiej przez najbliższe dni się ukrywaj. Po czwarte i ostatnie czy mógł byś mnie przytulić- ZSRR powiedział takim głosem jakby miał się za chwilę rozpłakać.
Niestety malec nie mógł tego określić bo uszanka którą dał mu ojciec nasuwała się na jego oczy przez to nic nie widział a w szczególności swojego ojca.
-d d do dobrze tat to a ale o o o c co c ci d d dok kł ładnie ch h h o odzi i- jąkając się powiedział chłopczyk
Jak dokończył zdanie jego ojciec uklęknął przed nim i go mocno przytulił.
-przepraszam Rosja przepraszam naprawdę przepraszam-najwiękrzy kraj na świecie wypłakiwał się w objęciach własnego syna.
-a ale za co?
-za to że cię w to wciągam. Za to że kiedyś wypaliłem ci na plecach sierp i młot. Za to że jestem najgorszym ojcem na ziemi!
-tato ale ty jesteś najlepszy. Nigdy nie chciałbym mieć innego- poinformował dwu-kolorowo-oki odsuwając od siebie swojego papę. Ten popatrzył na niego i zdejmując płaszcz powiedział:
-jednak mogę- i wyszedł. Tak po prostu wyszedł.
Mały Rosja jeszcze przez krótki moment stał w osłupieniu. Tata wyszedł bez płaszcza i USZANKI. Chwilę się zastanowił i coś mu się przypomniało.
-Dzisiaj mam urodziny!-krzyknął radośnie sam do siebie- na pewno pojechał na spotkanie a później będzie że mną i siostrami świętował.
Nic takiego się już nigdy nie wydarzyło i nie wydarzy
Chłopak czekał już dużo czasu. Godzinę dwie trzy cztery pięć sześć siedem i po ósmej godzinie czekania zaczęło go boleć lewe oko. Więc szybko wstał i pobiegł do łazienki. Popatrzył do lustra a tam... Nie był on. Zamiast czerwonej flagi z niebieskim paskiem po boku i sierpem połączonym z młotem była biało-niebiesko-czerwona flaga. I jego lewe oko zamiast być czerwone było białe. Ale jego drugie oko nadal było czarne tak że źrenicy nie było widać . Pasmo jego włosów z niebieskiego na złoty się zmieniło.
---------------------------
Zabiłem ZSRR tylko tyle.Co by tu napisać?
Nwm dobra bajo adijos goodnight(debil) !!! Sam nim jesteś!
(Ogarniasz że teraz gadasz sam do siebie) a jebać cię (no mówiłem że idiota) na kogoś prośbę dodałem tłumaczenia(nic nie pamiętam z nazwy ale miał chyba rzeszę na prof)556 słów