8. pojebie mnie z tym dzieckiem

421 28 2
                                    

Tonuś: ja pierdole co za

Tonuś: skończony bałwan

Gamora: I co mu w końcu?

Tonuś: ma połamane 4 żebra i uszkodzone prawe płuco

Tonuś: złamaną kostkę

Tonuś: I lekkie wstrząśnienie mózgu

Nat: ja pierdole

Nat: pojebie mnie z tym dzieckiem

Nat: a May już wie?

Tonuś: May sobie wyjechała z Happym na pierdolone wakacje i żadne nie odbiera telefonu

Nat: no ta kobieta to odpowiedzialnością nie grzeszy

Nat: rozumiem, że chce sobie odpocząć ale kurwa

Nat: żeby telefonu nie odbierać? Przecież gdybyśmy nie byli bohaterami, Petey właśnie umierałby w swoim domu

Nat: to jest po prostu żenujące

Gamora: ja pierdole

Gamora: z całym szacunkiem, Stark, zadzgalabym tego twojego Happy'ego

Gamora: gadałeś z nim w ogóle?

Tonuś: jeszcze nie, bo okazało się, że od razu wyjeżdża gdy do niego poszedłem

Gamora: no to Happy robi papa

Thor: dobra bo wy tu o Happym, ale wiem ktoś gdzie jest mój brat?

Wanda: ze mną u Petera

Thor: I jak on się trzyma?

Wanda: siedzi cicho, nie próbuje go o nic pytać, jak będzie chciał gadać to zagada i tyle

Wanda: Pete śpi

Thor: :(

Carol: chodź na tuli skarbie

Thor: ide:(

Steve: dobra, ale gdzie polazł Stark?

Shrek: siedzi w laboratorium

Shrek: I hej! Czemu wszyscy znów macie normalne nazwy a ja dalej Shrek?

Bucky: świetny moment żeś że wybrał

Bucky: po prostu sobie pozmieniali

Shrek: aha

~~~~~~

Stephen: gdzie Tony?

Shrek: z czego wiem, dalej w laboratorium

Shrek: idź do niego

Shrek: już trzeci dzień siedzi na samej kofeinie

Shrek: On w ogóle przychodzi spać?

Stephen: no właśnie nie

Stephen: wczoraj przyszedł tylko się przebrać i umyc a potem znów wrocil do laboratorium

Stephen: dobra, to ja do niego idę

Odkąd Peter leżał w jednej z sal szpitalnych Stark Tower, wierza, a raczej poziomy mieszkalne były otoczone ciszą i pustką. Czasem ktoś się pokrzątał po kuchni, czasem zjechał piętro niżej, zobaczyć co u Petera, lecz na ogół, wszyscy byli cicho. Stark dalej nie odpoczął i dalej pracował w swoim laboratorium, ale nikt nie wiedział, co dokładnie robi. Tasha głównie siedziała na siłowni z Barnesem i Rogersem. Clint chcąc odpocząć od nieznośnej ciszy, wrócił do domu. Tak naprawdę, wszystkie plany się posypały. Miały być wielkie imprezy, dlatego Barton chciał posiedzieć dłużej w Stark Tower. Ale napisał Laurze, że wraca, tłumacząc również czemu. Żona w domu powitała go ciepłym przytulasem i pospędzali wspólnie czas z dziećmi. Wanda coś tam robiła z Pietro, chociaż było to robione niechętnie. Thor leżał z Carol.

Loki siedział przy Peterze cały czas, co zmartwiło Wandę, choć nie udało jej się nic z tym zrobić. Nawet nie wiadomo, czy coś jadł. Dopiero 4 dnia udał się na piętro mieszkalne, zrobił sobie tosty i zamknął się w pokoju Petera. I nikt go nie widział.

Tak naprawdę, wszystko zaczęło się poprawiać po 3 tygodniach, gdy Peter miał już na cokolwiek siłę i ból głowy go opuścił.

Peterek: Jestem wkurzony

Nat: JA PIERDOLE PETER TY ZYJESZ

Peterek: niestety
*nie wysłane*

Peterek: no ofc że żyje

Peterek: ja bym nie przeżył?

Nat: ty zjebie

Nat: nawet sobie kurwa nie wyobrażasz jak my się o ciebie martwiliśmy

Nat: I to ty jesteś wkurzony?

Peterek: tak

Nat: daj mi kurwa rozsądne argumenty CZEMU TO TY JESTES WKURWIONY

Peterek: po pierwsze, zaczął się 2 tydzień grudnia i nie mam jak wam zrobić paznokci

Wanda: Peter, nie to jest teraz najważniejsze

Nat: ty się kurwa ciesz ze jesteś tym pierdolonym Spidermanem i szybciej ci się wszystko zrasta

Nat: może nawet ci się kurwa uda przyjść na święta

Peterek: no to to napewno mi się uda, proszę cię

Peterek: wracając

Peterek: po drugie, znacie moją tożsamość a miałem to ukrywać

Peterek: a po trzecie znów was zawiodłem

Farmerka Clint: Peter, nie zawiodłeś nas. Nie zawiodłeś nikogo. Uratowałeś życie dziewczynie, no i chujowo ma tym wyszedłeś, to fakt, ale nie zawiodłeś nas, rozumiesz?

Peterek: Mhm

Peterek: dobra, przekażcie Lokiemu, że praktycznie ciągle mi się śnił

Peterek: ja spadam bo Pan Stark do mnie przyszedł

Thor: jak dużo Loki gadał do Petera gdy do niego chodził?

Wanda: dużo, bardzo dużo

~~~~~

Po pierwsze, chce wam w  chuj podziękować za to, ile wyświetleń i gwiazdek ma pierwsza część Wrong Number, jestescie niesamowici

Kocham was moi mili!<3

Pamiętajcie, że tutaj też możecie zostawiać gwiazdeczki, jeśli rozdział wam sie podobał😭❤️

Co się dzieje, Peter? // Chat Marvel Wrong Number Pt2 // irondad Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz