Część 21

77 2 0
                                    

Obudziłam się o 12 miałam dziś iść podpisać papiery aby zrezygnować ze studiów, więc wstałam i poszłam na górę biorąc jakieś ciuchy i poszłam do łazienki się ubrać, ubrałam czarną koszulkę z nike, czarne spodnie i czarną torebkę a włosy spięłam w kok, oczywiście wstawiłam relację na ig.

Obudziłam się o 12 miałam dziś iść podpisać papiery aby zrezygnować ze studiów, więc wstałam i poszłam na górę biorąc jakieś ciuchy i poszłam do łazienki się ubrać, ubrałam czarną koszulkę z nike, czarne spodnie i czarną torebkę a włosy spięłam w ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam na dół i zobaczyłam Michała palącego na balkonie więc pomyślałam że do niego dołączę tak więc wzięłam moje papierosy z blatu kuchennego i poszłam do chłopaka.

- Hejka Michaś

- Hej młoda

- Idziemy dziś do tego studia?

- Tak

- Oki- wyciągnęłam jednego papierosa z paczki- Masz zapalniczkę?

- Tak, proszę- Chłopak podał mi zapalniczkę a ja podpaliłam używkę i oddałam chłopakowi jego rzecz.

- Dziękuje

- Spoczko, tak w ogóle to pięknie wyglądasz

- Dziękuję bardzo

- Proszę bardzo

*Skip Time*

Siedziałam w biurze załatwiając papiery, kiedy zapukał ktoś do drzwi.

- Proszę!- Tadek wszedł do biura.

- witaj

- Co chcesz

- Nie tak agresywnie mała

- Oh skończ już, okej zostawiłam cię w Polsce i tyle no boże przyznaję się

- Musisz mi jakoś zapłacić

- jak niby mam ci kurwa zapłacić?

- Dobrze wiesz ja

- Oj nie nie nie mój drogi nie będę tego robić

- Bo?

- Bo kurwa nie jesteśmy razem, proszę wyjdź.

- Zobaczysz jeszcze- Chłopak wyszedł a ja zajmowałam się dalej papierami.

Kiedy skończyłam poszłam do chłopaków którzy jak dobrze słyszałam nagrywali nutę więc usiadłam na kanapie obok Michała który robił coś na telefonie i nie zauważył że przyszłam.

- Hejkaa

- Siemanoo, skończyłaś już?

- Tak

- I co? Jak się na razie pracuję?

- Jest dobrze.

- To się cieszę

Michał idź teraz ty nagrywasz- Powiedział Solar.

- Dobra dobra- Brunet wszedł do pomieszczenia.

*Skip Time*

Obudziłam się o 12, miałam dzień wolny ponieważ z tego co zrozumiałam nikt nie przyszedł do studia aby przygotować się na wyjazd który ma być za 3 dni a my nie jesteśmy spakowani, znaczy ja nie jestem a Michał nie wiem ale znając życie to też nie jest. Poszłam na dół a moim oczom ukazał się Michał który przyrządzał jakieś jedzenie w kuchni.

- Hejj co tam gotujesz??

- A tosty nam robię i próbuję nie spalić kuchni

- Michał to jest najprostsze danie jakie możesz zrobić i ty się boisz że spalisz kuchnię?

- No tak jakoś, nie ważne co tam u ciebie jak się spało?

- Jest dobrze i dobrze mi się spało a tobie?

- Lepiej być nie mogło

- to się cieszę a nawiązując do tego wyjazdu, to jesteś spakowany?

- Nie a ty?

- Też nie witaj w klubie haha

- haha

- Jak zjemy to musimy to zrobić tylko musimy iść do mojego domu

- Spoczko

==========================================================

Hej, sorki że nie było tak długo rozdziałów lecz nie miałam czasu ale już weekend więc nadrobię haha, a wam również życzę miłego i udanego weekendu!!

445 słów


Michał nie mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz