₊ ⊹✩4-Trening geja°。༘⋆

244 20 50
                                    

Eheeheheh musiałem wpierdolic swoje (tak wpierdolilem tu tsot style tez was kocham)(kochamkijekprawdy)(to było mocniejsze)

Do ludzi z tt - Kyle to mój syn adoptowalem go a wy nie macie prawa głosu w tej sprawie dziękuję dowidzenia 😡😡 (Nie kradnijcie mi rudasa muj rudas 😔💔)

⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆

Juz kurwa wiedziałem ze od samego rana bede miał przejebane, i co? Kurwa no stało się! Za dużo osob było w mojej obecniej grupie i przenieśli mnie do grupy w której jest umh Kyle.... No nie mogli mnie wjebac do innej tylko akurat tej? Jadłem płatki w salonie wkurwiony, obok mnie siedział on... rozwiązywał krzyżówki? Japierdole ale emeryt widać po nim

- Wiesz że chodzimy razem nie?- Mruknąłem przełykając płatki, spojrzał na mnie zdziwiony

- Musiałeś akurat do mnie?-

- To nie moja decyzja..-

- Yhhh.. tylko sie nie wpierdalaj w moje życie -

- A czy sie wpierdalam?-

- Tak.- Założył okulary, widać że tez ślepy

- Szybciej to ty mi przeglądaniem pamiętnika -

- To dla mojego bezpieczeństwa-

- Twojego?! Przeglądanie prywatnych rzeczy?!- Odstawiłem miske i znowu usiadłem, spojrzeliśmy na siebie wkurwieni

- Stan..- Wycedził przez zęby

- Kyle..- Zrobiłem to samo

- Jestem miły dla wybrańców a ty nim nie jesteś na twoim miejscu bym ryczał - Wzruszył ramionami, zasrany zarozumiały kretyn

- Pierdolisz farmazony- Dostał poduszka w ryj że spadły mu okulary z oczu, chwycił druga i się tak zaczęliśmy bić. Broniłem się bo wylądowałem na dole, spojrzeliśmy się w stronę skrzypienia drzwi

- A umh..- Czarnowłosy chłopak się na nas patrzał

- Puka się!- Wydałem śmieszny odgłos gdy mnie uderzył prost w jaja... złapałem się za nie i skulilem

- Kyle ty skurwysynie..- Mruknąłem w poduszkę, japierdole mamo jak boli.. Wstałem do siadu trzymając się, pokazałem mu język

Zbliżała się godzina wyjścia do szkoły bo poprzestawiały się... ubrałem co szafa wysra i wraz z torbą opuściłem mieszkanie, zaraz za mną usłyszałem klucz tak samo i chłopaka no tak... przecież chodzimy razem.

Widząc czarnowłosa przedemną sprawiło że nogi się podemna ugięły, odmachałem jej z uśmiechem

- Ze ty masz dziewczynę?- Mruknął rozbawiony przechodząc obok, złapała mnie za dłonie

- Stan! Jak tam ci mija?-

- Stan wali konia do anime dziewczynek!-

Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem, niech go tylko dorwe...

- A ja nie dostałem kosza i nie chciałem pocałować własnego współlokatora!-

Wrócił się i spojrzał wściekły

- Gdyby cię tu nie było byłby spokój -

- No to ty może tu nie pasujesz? Każdy dookoła jest normalny? No jesteśmy w 3 na korytarzu...-

Złapał mnie za kołnierz już wkurwiony mocno, pokazałem mu język

- Ej przestań już!- Krzyknęła próbując nas rozdzielić

Róże niczym twoje oczy × enemies to lovers style Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz