Eheeheheh musiałem wpierdolic swoje (tak wpierdolilem tu tsot style tez was kocham)(kochamkijekprawdy)(to było mocniejsze)
Do ludzi z tt - Kyle to mój syn adoptowalem go a wy nie macie prawa głosu w tej sprawie dziękuję dowidzenia 😡😡 (Nie kradnijcie mi rudasa muj rudas 😔💔)
⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Juz kurwa wiedziałem ze od samego rana bede miał przejebane, i co? Kurwa no stało się! Za dużo osob było w mojej obecniej grupie i przenieśli mnie do grupy w której jest umh Kyle.... No nie mogli mnie wjebac do innej tylko akurat tej? Jadłem płatki w salonie wkurwiony, obok mnie siedział on... rozwiązywał krzyżówki? Japierdole ale emeryt widać po nim
- Wiesz że chodzimy razem nie?- Mruknąłem przełykając płatki, spojrzał na mnie zdziwiony
- Musiałeś akurat do mnie?-
- To nie moja decyzja..-
- Yhhh.. tylko sie nie wpierdalaj w moje życie -
- A czy sie wpierdalam?-
- Tak.- Założył okulary, widać że tez ślepy
- Szybciej to ty mi przeglądaniem pamiętnika -
- To dla mojego bezpieczeństwa-
- Twojego?! Przeglądanie prywatnych rzeczy?!- Odstawiłem miske i znowu usiadłem, spojrzeliśmy na siebie wkurwieni
- Stan..- Wycedził przez zęby
- Kyle..- Zrobiłem to samo
- Jestem miły dla wybrańców a ty nim nie jesteś na twoim miejscu bym ryczał - Wzruszył ramionami, zasrany zarozumiały kretyn
- Pierdolisz farmazony- Dostał poduszka w ryj że spadły mu okulary z oczu, chwycił druga i się tak zaczęliśmy bić. Broniłem się bo wylądowałem na dole, spojrzeliśmy się w stronę skrzypienia drzwi
- A umh..- Czarnowłosy chłopak się na nas patrzał
- Puka się!- Wydałem śmieszny odgłos gdy mnie uderzył prost w jaja... złapałem się za nie i skulilem
- Kyle ty skurwysynie..- Mruknąłem w poduszkę, japierdole mamo jak boli.. Wstałem do siadu trzymając się, pokazałem mu język
Zbliżała się godzina wyjścia do szkoły bo poprzestawiały się... ubrałem co szafa wysra i wraz z torbą opuściłem mieszkanie, zaraz za mną usłyszałem klucz tak samo i chłopaka no tak... przecież chodzimy razem.
Widząc czarnowłosa przedemną sprawiło że nogi się podemna ugięły, odmachałem jej z uśmiechem
- Ze ty masz dziewczynę?- Mruknął rozbawiony przechodząc obok, złapała mnie za dłonie
- Stan! Jak tam ci mija?-
- Stan wali konia do anime dziewczynek!-
Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem, niech go tylko dorwe...
- A ja nie dostałem kosza i nie chciałem pocałować własnego współlokatora!-
Wrócił się i spojrzał wściekły
- Gdyby cię tu nie było byłby spokój -
- No to ty może tu nie pasujesz? Każdy dookoła jest normalny? No jesteśmy w 3 na korytarzu...-
Złapał mnie za kołnierz już wkurwiony mocno, pokazałem mu język
- Ej przestań już!- Krzyknęła próbując nas rozdzielić
CZYTASZ
Róże niczym twoje oczy × enemies to lovers style
FanficCzarnowłosy chłopak przyjeżdża do akademiku w South Parku i zamieszkuje wraz z czerwonowłosym chłopakiem.. ale jest dla niego dość wredny. Czy ułożą im się relację? Tak to enemies to lovers style..