⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Stan Pov
Kolejny dzień z mojego beznadziejnego życia, wstałem przecierając oczy i skierowałem się do kuchni. Usmiechnałem się do rudowłosego który juz był na nogach wcześnie niż ja
- Wyspałeś się?-
- Tak! A ty?-
Znacznie mi to poprawiało humor, za każdym razem jak mówił coś miłego czułem taka pozytywną energie nie wspominając tego z kiedyś. Wtrąciłem mu się obok biorąc mleko i płatki w dłonie ale jego głos mnie zatrzymał
- Dobrze, nie chcesz kanapek?-
- Hmm.. a w sumie, możesz zrobić i mi-
- Dzisiaj robisz obiad-
- Dobrze rudzielcu- Poczochrałem go po tych lokach na co puścił niezadowolone spojrzenie, kochałem mu dokuczać jak i on mi ale zartowlibie. Ukradłem mu jego dwie kanapki z szynka, serem i papryką i się zajadałem
- Zajebiste jak zawsze od samego szefa kuchni!-No ja zbytnio w gotowanie zajebisty nie byłem, on robił sto razy lepsze potrawy odemnie... agh przynajmniej mogłem zamówić coś jeśli miałem przygotować coś innego niż naleśniki. To było tak że raz ja raz on na zmianę, sięgnął po telefon i zaczął pisać z uśmiechem
- Co, masz dziewczynę?- Usmiechnałem się do niego z lenny face'm a ten mruknął zmieniając mine
- Jeszcze żebym ja miał -
- No to chłopaka?- Spojrzał na mnie znowu, przemilczał sprawę - To co, masz?-
- Emm nie?-
- Chłopie to wygląda jakbyś coś ukrywał - Wziąłem kolejnego gryza zbliżając się, odłożył go i sam jadł dość szybko
- Spokojnie bo się udławisz-- Dzisiaj jest tylko przemówienie no apel dyrektorki, Idziemy na galowo.-
- Huh? To dzisiaj jest coś w ogóle? Jakbys nie powiedział to bym poszedł na wykład...-
- Dlatego mówię, zbieraj sie-
- A kurwa wyjebane co ja się bede stroił -
Nie lubię "eleganckich" strojów na sobie, zawsze kochałem ciemne, skejterskie spodnie i bluzy/bluzki z zespołami.. nawet kiedyś byłem hipisem ale przeszła mi ta faza. Poszedł do siebie z resztą jedzenia, jak mówiłem ubiore sie jak menel, wygrzebałem jakieś ciuchy i założyłem na siebie szarą bluzę z jakims napisem zszytym biała nitką i na to moje ukochane spodnie. Wyszłem z pokoju nakładając czapkę i plecak z vansa, wyglądam jak rozpuszczony małolat ale najwygodniejsze jest to co w czym dobrze się czujemy.
Z pokoju wyszedł Kyle ale jak na niego spojrzałem to się skrzywiłem, bardzo olśniewająco wyglądał... miał pomarańczowa bluzę a na to zieloną w kratkę koszulę i takie podobne spodnie jak ja, wara jebla dosłownie
- A ty co? na randke po tym?- Zacisnął ta uszatkę na swoje włosy, na serio lepiej wyglądałby jakby chodził bez niej
- Być może -
CZYTASZ
Róże niczym twoje oczy × enemies to lovers style
FanficCzarnowłosy chłopak przyjeżdża do akademiku w South Parku i zamieszkuje wraz z czerwonowłosym chłopakiem.. ale jest dla niego dość wredny. Czy ułożą im się relację? Tak to enemies to lovers style..