⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆
Tw: strasznie gejowsko (żart ale still gejowsko)
Stan Marsh Pov
— Idz juz do siebie jest późno —
— A ty?—
— Też pójdę —
— Nie chce.. jest mi tu za dobrze—
Zbliżała się 23(dop, autor niech tutaj sie zamyka o północy), jedyne co mnie ogrzewało to jego khaki sweter w grzyby..
— Tylko zrozum że ci nie umiem wybaczyć za tamto—
— Dobrze—
Wydawał się taki bardziej spokojny niż zawsze, przeważnie taki jest czy udaje? Ale przyznam, teraz moge z nim siedzieć.. nic mi nie zagraża jak jakieś głupie żarty
— Zimno ci?— Spojrzałem na niego — Możemy iść do maka.. ciepło przynajmniej a do mieszkania nie chce wracać, o ile ty chcesz—
— A nie jest zamknięty?—
— Do północy jest otwarty —
— A czemu nie?—
Jedynym plusem tego jest to ze się ogrzejemy a jak myślę to Kyle też chce teraz uniknąć sprzątaczek które sprawdzają pokoje i nie pozwalają wchodzić, podniósł się z zimnego podłoża przy okazji pomagając i mnie. Ściągnąłem słuchawki z uszu, wystarczyło przekroczyć płot aby być na mieście dziwne nie? Stanąłem wraz z nim przed lekko uszkodzonym przez takie ucieczki płotem, on bez problemu wyszedł ale ja? Mój wzrost przeciwnie, chwycił mnie pod pachami i pomógł przejść
— Niziołek—
— Ta już dzięki..— Skrzyżowałem ręce odwracając wzrok, dalej mnie trzymał na ramionach.. wróciłem wzrokiem — Możesz już puścić —
— A już — Postawił mnie na ziemię
— Brr— Pociągnąłem nosem czując jak od zimna mi zamarzają zatoki, zarzucił na mnie swoją brązowa skórzana kurtkę. Spojrzałem na niego ale dostałem prowizoryczną śnieżka w ryj — Ej!—
Zaśmiał się i zaczął uciekać, założyłem to na siebie i tak go goniłem przez pół osiedla. Chłopak jest wysportowany nie to co ja, oparłem się o lampe dysząc
— No chodź tutaj złap mnie— Stanął przedemną zadowolony wsadzając dłonie do kieszeni
— Wygrałeś sportowcu jebany— Mruknałem łapiąc się lampy
— Jebany przez kogo?— Spojrzałem na niego
— Przez twoją matke— Pokazałem mu język, wiem miałem w chuj unfunny teksty
— Ta ruda małpa? eeee myślałem że przez kogoś ładniejszego —
— Trochę homo—
— Bardzo homo— Podkreślił mnie i ruszył w strone drzwi maka, spojrzałem się krzywo na niego
— Tylko mnie nie wydymaj homosie jeden—
CZYTASZ
Róże niczym twoje oczy × enemies to lovers style
Hayran KurguCzarnowłosy chłopak przyjeżdża do akademiku w South Parku i zamieszkuje wraz z czerwonowłosym chłopakiem.. ale jest dla niego dość wredny. Czy ułożą im się relację? Tak to enemies to lovers style..