•Rozdział 1•

183 16 29
                                    


-No chyba was pojebało-powiedziałem do swoich rodziców którzy mieli coś nie tak z głową, próbując mnie zeswatać z jakąś szmatą.

-Katsuki Bakugo. Nie takim tonem do swoich rodziców-powiedziała moja matka która ewidentnie też była wkurwiona ale zachowywała spokój.

-Katsuki, wiemy że nie chcesz się żenić z Uraraką, ale musisz sobie znaleść jakąś omege, w końcu za pięć i pół miesiąca masz dwudzieste urodziny a wtedy musisz przejąć tron-oznajmił mój Ojciec.

(Ochaco Uraraka :
-wiek-19
-zapach-Ryby
-partner-brak
-status-Księżniczka Królestwa Rata)

-pff-tylko na to parchnełem bo to jest do dupy pomysł.

-eh... Dlaczego nie chcesz się ożenić z Uraraką? Jest ładna i... mądra-powiedziała moja matka a ja myślałem że się posikam że śmiechu.

-że niby ta dziwka?  Jest ładna? a do tego mądra? hahaha nie rozśmieszaj mnie-zaśmiełem się jej prosto w oczy.

-Skoro tak próbujesz postępować, to w dniu twoich dwudziestych urodzi urządzimy bal, na który ma się znaleźć każda omega. Z królestwa a może nawet i z poza niego. I w tedy już musisz sobie kogoś znaleść. Mnie to nie obchodzi-zakończyła swoją wypowiedź po czym wyszła z mojej komnaty wraz z Ojcem którego trzymała za rękę.

Niech sobie nie myśli że wybiorę tą dziwkę, która się puszcza myśląc że i tak, nikt tego nie wie. Albo jakąś pustą szmatę, mnie one nie obchodzą bo mnie obchodzi tylko i wyłącznie moja bądź mój przeznaczony.

W tym samym czasie:

Pov: Izuku

Właśnie siedziałem sobie w pracy przeglądając telefon, aż nagle jakaś czerwono-białowłosa Alfa podeszła do lady za którą stałem.

-dzień dobry, czy mógłbym prosić ciastko fistacjowe i herbatę cytrynową?-złożył zamówienie dziwię się uśmiechajac, nie wiem jakiś walnięty chyba.

~zgadzam się z tobą, nie mogłabym mieć z takim oblechem szczeniaka, ale za to nasz alfa...eh... Pewnie jest niczego sobie~odezwała się moja wewnętrzna omega

-proszę, nie teraz.

~jak tam sobie chcesz, ale pewnie ma dużego kutas–

-NIE! Skończ te swoje gatki-przerwałem zboczoną wypowiedź omegi.

~pff debil nie wie co dobre.

I tak zakończyłem swoją rozmowę z wewnętrzną częścią mnie, nikt mi nie będzie gadał takich rzeczy, które są wręcz ohydne.

Popatrzyłem się podejrzanie na mężczyznę który się nadal dziwnie uśmiechał.

-dobrze, to gdzie 38,90 złoty kartą czy gotówką?-

-kartą będzie, a i mam jeszcze jedno zamówienie- spojrzałem się na faceta podejrzanie ale kiwnąłem głową że może mówić dalej.

-chciałbym poprosić o twój numer telefonu-powiedział a mi się rzygać zachciało.

~tępy chuj myśli sobie że może nas wyrwać, nie doczekanie twoje szmato.

Akurat tutaj muszę się po raz pierwszy zgodzić z moją omega, niech spada nad drzewo.

-przykro mi ale tego nie mamy w menu-odpowiedziałem mu po chwili ciszy krzywo uśmiechając się do niego, na co mu odrazy ten pedofilski uśmieszek zszedł z ryja.

-oh..okej no to dziękuję-po czym odszedł od lady z grymasem na tym parszywym ryju. Dobrze mu tak nie lubię takich mieszańców.

~Time skip~

Właśnie skończyłem pracę było, coś po 22. Ulice świeciły pustkami, ale co się dziwić skoro było już ciemno o takiej porze roku i godzinie. Już nie długo Święta Bożego Narodzenia a ja jak co roku będę je obchodził sam, no raczej tak nie do końca sam bo z Miną, ta wariatka jest walnięta.

Ale z jednej strony cieszę się że ją mam, bo tak to byłbym samotny, moja matka mnie porzuciła w wieku 10 lat jak się dowiedziała że jestem omegą...eh... No cóż mówię się trudno.

Gdy miałem 14 lat poznałem 15-latnią Minę która tak samo jak była szalona tak jest to do teraz hah. Jak ja tęsknie za tymi czasami gdzie chodziliśmy do domu na drzewie, nad różne żeki lub inne takie rzeczy, zawsze chodziliśmy razem.

Zawsze miałem ją po reką kiedy potrzebowałem wsparcia ona zawsze była gdy ja nie miałem nikogo.

Moje rozmyślenia przerwał szelest za krzaków, przechadzam się zawsze ścieszka leśną bo własnie to ona prowadzi do mojego domu.

Stanołem zobaczyć co to może być, bałem się... bardzo się bałem aż nagle za krzaków wyskoczył biało-czerwono włosy wilk a po chwili straciłem przytomność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka! To moja pierwsza ksiązka pierwsza o bkdk i ogólnie pierwsza.

Mam nadzieję że rozdział się podoba.

Co się stało z Izuku? Czy ten ktoś zrobi mu krzywdę? Czy może jednak ktoś go uratuje? Tego dowiemy się w następnym rozdziale!

Słów:720

Do następnego rozdziału! czyli w niedzielę !

Do zobaczenia misiaki!

Nigdy więcej•Bkdk•omegoverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz