Pov: Izuku
Właśnie razem z Katsukim pakowałem się do naszego wyjazdu, ponieważ dziś opuszczamy ten cholerny zamek. A co lepsze już, prawdopodobnie, nigdy nie zobaczę tej sukowatej pizdy. (czyt. Uraraki)
- Spodnie, kosmetyczka, balsam do ciała, buty.... - mamrotałem do siebie zastanawiając się czy wszystko mam.
- Spokojnie, już wszystko mamy spakowane. - oznajmił wychodząc z łazienki do pokoju. Uśmiechał się od ucha do ucha.
- Co za baran. - pomyślałem.
- Tak ale chcę się upewnić bo warto być ubezpieczonym na życie. - wzruszyłem delikatnie ramionami zamykając przy tym oczy.
Ten na moje słowa tylko się zaśmiał, co odwzajemniłem delikatnym uśmiechem.
- No elo ptyśki! - Mina zrobiła z buta wjeżdżam do naszego pokoju.
- Mina! Tak nie wolno! - opieprzyłem dziewczynę. - nie Jesteśmy u siebie. - dodałem zakładając rękę na rękę pokazując że jestem na nią zły.
- Oi tam, oi tam. - przewróciła oczami machając przy tym ręką jakby chciała żeby jej paznokcie wyschły.
- Nie pierdol takich farmazonów, i tak nasza kochana księżniczka nic nie zobaczy, bo siedzi zaryczana w pokoju. - dodał podśmiechając przy ostatnim.
- W sumie racja ale chuj mnie to. - patrzyłem na nią złowrogo. - Ja nie zamierzam nikomu drzwi odkupywać przez twoje widzimisię. - pokazałem jej środkowy palec na co dostałem w zamian to samo.
Dziewczyna podszedła do mnie patrząc się na mnie jak by chciała mnie zabić, ale ja się jej nie boje i to odwzajemniłem.
Kiedy mi się wymienialiśmy groźnymi, niczym noże Madzi Gessler, spojrzeniami.
Kontem oka zobaczyłem Kacchana który nam się przyglądał totalnie nie widząc co zrobić.
Ponownie spojrzałem na dziewczynę i już nie wytrzymałem, parsknełem głośnym śmiechem razem z Miną przytulając się do siebie.
- Co do chuja... - zapytał cichym głosem Alfa nie wiedząc co się dzieje. Podniosł jedną brew do góry patrząc na nas wyczekująco ale my się tylko śmialiśmy jeszcze głośniej.
- hah... Yyy..hahah... Kocham cię Izuś. - powiedziała Mina.
- Ja ciebie też hah. - odpowiedziałem jej.
Siedzieliśmy tak jeszcze z jakieś 2 minuty aż nie przerwał nam Kacchan.
- Nie chce ci mówić, ani tak naprawdę wam przeszkadzać. Ale mamy sporo drogi do mojego zamku i pasowałoby już wyjechać. - podrapał się pod karku w zakłopotaniu, przy okazji uciekając od naszych spojrzeń.
- Tak jasne. - powiedziała Mina. - Kochasiu. - dodała uśmiechając się chytro.
- Mina! Do jaśniej cholery! - spojrzałem na nią zdenerwowany.
Ta za to, jedynie na mnie spojrzała później się uśmiechnęła a na końcu pokazała mi języka.
- Boże ja z nią nie wytrzymam... - powiedziałem w myślach.
Kiedy ja byłem skupiony na wulgarnych słowach, w stosunku do mojej najlepszej, i jedynej, przyjaciółki. To ta zdążyła uciec z pokoju.
- A niech cię szlak. Mina. - warknełem poirytowany jej zachowaniem.
- No już Izuś. Nie dąsaj się tak. Złość piękności szkodzi. - zaśmiał się Alfa.
- A przypierdolić ci? - zapytałem delikatnie się uśmiechając.
CZYTASZ
Nigdy więcej•Bkdk•omegoverse
WerewolfTo opowieść o dwóch chłopakach którzy poznali się całkiem przypadkiem, jednak los chciał żeby między nimi zaiskrzyło. Syn Królowej i Króla królestwa Elaria i zwykły pracownik kawiarni, który został porwany przez księcia wschodu który zakochał się do...