Rozdział 20

1.1K 105 42
                                    

Pierwsze co poczułem, to ogromny ból głowy. Całe ciało łącznie z nią pulsowało. Mruknąłem coś niezrozumiałego, lekku uchylając powieki. Oczy wlepiłem w sufit, bo akurat to miałem na wprost nich.

Wszystko mnie bolało, łącznie z narządami. Przymróżyłem oczy, ponieważ gdzieś z lewego boku dochodziło do mnie nieprzyjemne światło.

Na początku nie wiedziałem, co się dzieje. Trochę poruszałem palcami u rąk, próbując jakoś przezwyciężyć zdrętwienie kończyn. Po części mi się to udało, ale nadal nie byłem w stanie ruszyć tłowiem.

Co się stało?

Minimalnie odwróciłem głowę, patrząc się na moją rękę. Była cała w bandażach.

Co?

Zwróciłem oczy na drugą stronę. Lewa ręka również była okryta materiałem.

Co się stało?

Wspomnienia nie zalały mnie od razu. Robiły to powoli. Jedno po drugim. Nie jestem pewnien, ile czasu tak leżałem, i uświadamiałem sobie, co nastąpiło, nie wiem nawet, ile temu.

Ile spałem?

Nie miałem siły płakać. Wszystkie moje łzy chyba już wylałem. Czułem wobec siebie ogromne obrzydzenie.

Jeśli Katsuki jeszcze nie czuje, też by poczuł, gdyby się dowiedział...

Kompletnie na niego nie zasługiwałem.

I wtedy do mojego nosa doleciał zapach mięty.

O nie, o nie, o nie...

Tylko nie...

-Izuku?-Dotarł do mnie zmęczony głos.

Przerażony odwróciłem głowę w kierunku mężczyzny. Alfa wpatrywał mi się w oczy tak głęboko, że po moich plecach przeszły dreszcze. Jego tęczówki przypominały mi krew. Ale akurat tej się nie bałem. Była, lecz pokazywała mi, że w pewnym sensie mam to już za sobą. Bo miałem naprawdę dużo, ale to na pewno nie był koniec mojego cierpienia. Nie, gdy Katsuki wiedział. A wiedział. Na pewno wiedział.

Jego twarz wyglądała na zmęczoną. Miał duże wory pod oczami, bardzo widoczne. Nigdy ich u niego nie widziałem. Zawsze jego oczy były takie szczęśliwe, czasami smutne i zatroskane. Ale nigdy zmęczone. Był jakiś taki bardziej blady.

Siedział na parapecie, oparty plecami o okno. Głowę miał lekko odchyloną do tyłu, ale gdy nasze spojrzenia się spotkały, od razu się wyprostował.

A ja byłem przerażony.

To on mnie ubrał i opatrzył?

Chyba jednak miałem jeszcze łzy. Zdałem sobie sprawę, jak moje oczy się zaszkliły. A myślałem, że nie mam siły już płakać. Ale zakuło mnie w sercu, gdy zdałem sobie sprawę, że Katsuki wie.

-Katsuki, ja...-Wychrypiałem, nie będąc w stanie powiedzieć nic więcej.

Pokręciłem bezradnie głową.

To koniec.

-Izuku...-Chłopak wstał, i zaczął powoli kierować się w stronę łóżka, na którym leżałem.

-Katsuki...-Zaskomlałem, jednocześnie próbując podnieść się do siadu i odsunąć. Marny był tego skutek. Całe ciało dawało znać o jednej z ostatnich nocy.

• 𝑭𝒊𝒏𝒅 𝑴𝒆 • bakudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz