Rozdział 2

9 1 0
                                    

Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Energicznie wstałam z łóżka a następnie ubrałam szarą bluzę na moją anime piżamkę. Zanim podbiegłam do drzwi zrobiłam szybki kok z moich jak słoma włosów. Otworzyłam drzwi a przede mną stała dziewczyna z rozpuszczonymi włosami i czerwoną do kolan sukienką, w prawej ręce trzymała croissanta a w lewej czarne szpilki. I głośno sapała.

- Znasz Candy Eleven? – zapytała na co ja zacisnęłam wargi chwilę myśląc. W tym czasie Nicol już weszła i od razu pobiegła do mojego pokoju aby położyć się na łóżku. Spoglądała na mnie zdziwionym wzrokiem a następnie dodała – Ty jeszcze w piżamie?

-Nie, nie znam Candy. – odpowiedziałam i spojrzałam na zegar była dopiero 8:00 – Jest dopiero ósma chciałam się wyspać. – dodałam.

-Candy Eleven, zaprosiła mnie na Facebooku po czym zapytała mnie na Messengerze gdzie mieszkasz. - wyjaśniła na co ja zrobiłam zkwaszoną minę, krążyłam po pokoju i męczyły mnie nurtujące pytania. Kim ona jest? Czy to mój stalker? Może ją znam? Wiedziałam z pewnością że Candy to na pewno nikt przyjazny.

-Crystal pomyśl że możliwe jest to że ma na twoim punkcie obsesję i będziemy chodzić do kina na podwójne randki! – zapiszczała tak mocno że aż musiałam zatkać uszy. Szczerze nie podobał mi się ten pomysł i nie tylko dlatego że jestem hetero a dlatego że nie znam tej całej dziewczyny

-Ej a pokaż jej profil na Instagramie. – zagadałam. Po czym przyjaciółka wpisała w Instagram Candy Eleven. Weszła w pierwszy od góry profil, a następnie w zdjęcie. Fotografia przedstawiała szeroko uśmiechniętą dziewczynę o krótkich różowych włosach. Ubrana była w różaną sukienkę która idealnie komponowała się z włosami. Na szyi widniał natomiast łańcuszek z serduszkiem a w tle było można dostrzec panoramę Las Vegas. Przesunęłam na następne zdjęcie a na nim znajdowały się trzy dziewczyny. Candy miała krótkie dżinsowe spodnie i białą koszulę. Dziewczyna po środku sukienkę w kwiatki. A następna... Poczułam jak robiło mi się coraz bardziej gorąco była to Susan ubrana w czarną sukienkę do kolan a na niej miała marynarkę za pewnie męską bo była na nią za duża. Popatrzyłam na datę 1 września 2023r. Podniosłam głowę do góry by ujrzeć moją przyjaciółkę która, była tak samo zdziwiona jak ja.
-Dobra czyli wszystko już wiemy, Susan dała jej namiary na takie zajebiste laski jak my. – Podekscytowała się Nicol.

-Nie wymyślaj, wtedy Candy nie spytała by ci się gdzie mieszkam. – Odpowiedziałam dumna z swoich słów. Spojrzałam na jej wyraz twarzy z którego wywnioskowałam, że zastanawia się co powiedzieć. A następnie zerknęłam na zegarek. Gadałyśmy już 30 minut. Niby krótko ale wydawało mi się że minęło kilka godzin.

-Zadzwonić do Susan? – Zapytała. To było bardzo typowe w jej zachowaniu, zawsze gdy nie miała argumentów, zmieniała temat.

-Nie, nie mam zamiaru gadać teraz z tą jebniętą laską. – Odpowiedziałam.

-Za co ty jej nie lubisz? Ona jest zajebista a ty nawet nie dajesz jej szansy się poznać czy coś.

-Jest dużo rzeczy żeby jej nie lubić. I nie zamierzam jej poznawać lepiej, bo nie chcę mieć problemów a ona jest ich źródłem.

-Jeśli takie będziesz mieć podejście do znajomości, to ja później nie zamierzam cię wyciągać z samotności.

-Posłuchaj, ja po prostu chcę mieć święty spokój. Byłam kiedyś taką duszą towarzystwa, kochałam imprezy i co? I spaliłam prawie szkołę przez mój bunt, a wtedy rodzice musieli się przeprowadzać by odnowić swój wizerunek i tak dalej. I ja po prostu już nie mogę ich zawieźć. – odpowiedziałam a ona patrzyła na mnie z przykrością jakby nie wiedziała o tym.

Crystal. It was winter. Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz