Obudziłam się w baaaardzo wygodnym łóżku. Delikatnie uchyliłam oczy i spojrzałam na Victora.
- No dzień dobry. Jak się spało?
- zapytał gdy tylko zauważył że się obudziłam.
- Hej. Spało mi się wygodnie poza tym jesteś niezłym regeneratorem ciepła
- odparłam i wtuliłam się mocniej w chłopaka. Victor zaśmiał się na to określenie i powoli wstał do siadu.
- Mia wczoraj przygotowałem ci ubrania na dzisiaj. Przebierz się i zejdź na dół. Będę w kuchni - powiedział i wyszedł z pokoju. Leniwie wstałam i podeszłam do biurka na którym miałam przyszykowane ubrania na zmianę. Wzięłam je i skierowałam się do łazienki.Zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie chłopak ze śniadaniem. Przywitałam się z jego rodzicami i podeszłam do Victora.
- Co tam masz dobrego? - zapytałam a chłopak wręczył mi porcję naleśników. Do tego na stole były przygotowane różnego rodzaju pokrojone owoce, czekolada, bita śmietana i cukier puder.
Zasiadłam do stołu i czekałam na chłopaka który już szedł z jego porcją. To było przepyszne. Co jak co ale chłopak potrafił gotować bardzo dobre i smaczne jedzenie. Gdy zjadłam poszłam razem z chłopakiem do jego pokoju. Razem stwierdziliśmy że zagramy sobie w gry planszowe. Rozpoczęliśmy grę no i jak zawsze ja przegrałam. Nigdy nie byłam dobra w planszówki. Zagraliśmy jeszcze jedną rundkę którą z resztą przegrałam.- Victor ja chyba muszę wracać do domu i iść z nimi to wyjaśnić
- powiedziałam lekko smutna.
- dobrze. Jakby coś się działo to dzwoń
- powiedział i wstał od stołu na którym graliśmy. Zrobiłam to samo i skierowałam się w stronę drzwi.
- odprowadzić cię?- zapytał chłopak
- jak masz chwilę czasu wolnego to możesz. Miło by było - odparłam roześmiana w stronę chłopaka no co też się uśmiechną. Ruszyliśmy w stronę mojego domu. W trakcie drogi rozmawialiśmy na różne tematy.
Gdy dotarłam na miejsce podeszłam do Victora.
- Dziękuję ci że mogę na ciebie liczyć
- powiedziałam i przytuliłam chłopaka z całych sił. Chłopak po chwili odwzajemnił uścisk.
- Nie ma sprawy Mia - powiedział a ja się od niego odsunęłam.
- Dobra muszę już iść pa u dziękuję jeszcze raz - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Weszłam do domu. I od razu usłyszałam głos rodziców.
- Już jestem - powiedziałam oziębłym głosem i skierowałam się do salonu. Mama od razu przybiegła do mnie i mnie przytuliła.
- boziu, Mua tak się o ciebie bałam. Nie rób tak nigdy więcej - powiedziała kobieta.
- Gdzie ty byłaś? Pewnie jesteś głodna
- powiedziała podchodząc do kuchni
- Nie mamo już jadłam. A byłam u Victora. Wybacz że musuałaś się martwić ale chciałam na chwilę spokoju od rodziny - odparłam a kobieta kiwnęła głową na znak że zrozumiała.
- Hmmmm Victor... A to jest ten chłopak który przychodził dawać ci spisać notatki z lekcji - powiedziała rodzicielka a ja przytaknęłam.
- Mamo muszę się o coś ciebie zapytać
- słucham kochanie
- No wieć dlaczego mi nie powiedzieliście prawdy co do mojej siostry. Przecież widzieliście że straciłam chęci nawet do gry w piłkę którą tak kochałam - powiedziałam i spuściłam głowę w dół.
- Córciu my naprawdę nie chcieliśmy źle dla ciebie. Twierdziliśmy że jeśli się dowiesz że twoja siostra cię nie pamięta i już nie kocha piłki nożnej stracisz chęci do życia - powiedziała smutnym głosem kobieta
- dobrze rozumiem. A będę mogła ją odwiedzić? - zapytałam z nadzieją że się zgodzi.
- Niestety nie. Nie mówiliśmy jej że na jeszcze siostrę. Nas miała nawet ciężko zaakceptować a co dopiero ciebie
- odparła rodzicielka patrząc w oczy.
- Mia będziesz mogła ale dopiero po operacji. I masz jej nic nie mówić o piłce niżnej rozumiesz? Nie chcemy aby taka sytuacja się powtórzyła
- powiedział mój ojciec z obojętnym wyrazem twarzy.
- dobrze... - powiedziałam cicho. Nie rozumiałam dlaczego mam jej nic nie wspominać o piłce. Przecież wtedy byliśmy dziećmi. Znaczy fakt ona dalej jest dzieckiem bo ma dopiero 7 lat ale przynajmniej ja mam 13 i nie popełnie tego samego błędu. Wstałam od stołu z zamiarem pójścia na górę ale zatrzymała mnie moja mama.
- Mia przyjdź na obiad za chwilkę
- powiedziała zatroskana kobieta.
- Okej - odpowiedziałam szybko i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Ułożyłam się wygodnie w łóżku z zamiarem odpoczynku ale po kilku minutach odpłynęłam.- Miaaa, zejdź bo obiad wystygnie
- obudziła mnie moja mama która zaczęła się drzeć.
- Juz idę - powiedziałam i leniwie wstałam z łóżka. Skierowałam się po schodach na dół a następnie do kuchni gdzie już siedziała moja mama i straciła wszystkim obiad. Usiadłam obok rodzicielki czekając aż nastroi mi porcję.
- co ty taka nietomna? - zapytała mnie kobieta.
- po prostu spałam i jeszcze się nie rozbudziłam - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Kobieta przytakęła podając mi talerz z makaronem i sosem.
- A co z tatą - zapytałam.
- Cóż tata poszedł do pokoju załatwiać sprawy finansowe - odparła a ja cicho westchnęłam. Zaczęłam jeść rozmawiając przy okazji z mamą na rózne tematy. W końcu nie widziałam jej żywej na oczy przez walone 3 miesiące. Gdy skończyłam dałam do zmywarki brudne naczynia i skierowałam się do mojego pokoju.
- kurwa muszę na jutro zrobić zadania domowe - powiedziałam sama do siebie wyśmiewając tą całą patologie która tam jest. Zasiadłam ma krześle i zaczęłam odrabiać zadanie z matmy.
- Po co komu pierwiastki....
- powiedziałam sama do siebie zaczynając robić kolejne zadanie.Właśnie skończyłam robić zadania. Powoli zeszłam na dół. Rodziców już nie było. Nawet się ze mną nie pożegnali. Weszłam do kuchni szykując sobie kolacje. Zdecydowałam się na płatki z mlekiem. Gdy zjadłam Włączyłam sobie telewizor z zamiarem poszukania jakiegoś fajnego filmu. Włączyłam pierwszy lepszy i zasiadłam do oglądania. Byłam bardzo zmęczona dzisiejszym dniem a jutro muszę iść do szkoły. Na te myśl od razu wyłączyłam telewizor kierując się do swojego pokoju. Spakowałam się na jutrzejszy dzień i poszłam się myć. Po paru znalazłam się pod ciepłą pierzyną.
916 słów. Mało. Bardzo mało ale musicie mi to wybaczyć gdyż mam jutro sprawdzianik z biologi i muszę się uczy.❤
CZYTASZ
Najlepsza Napastniczka (Victor Blade) Inazuma Eleven Go
Action𝕆𝕡𝕠𝕨𝕚𝕖𝕤́𝕔́ 𝕛𝕖𝕤𝕥 𝕠 𝕕𝕫𝕚𝕖𝕨𝕔𝕫𝕪𝕟𝕚𝕖 𝕜𝕥𝕠́𝕣𝕖𝕛 𝕤𝕚𝕠𝕤𝕥𝕣𝕒 𝕫𝕘𝕚𝕟𝕖̨ł𝕒 𝕨 𝕨𝕪𝕡𝕒𝕕𝕜𝕦. ℝ𝕒𝕫𝕖𝕞 𝕫 𝕣𝕠𝕕𝕫𝕚𝕟𝕒̨ 𝕡𝕣𝕫𝕖𝕡𝕣𝕠𝕨𝕒𝕕𝕫𝕚ł𝕒 𝕤𝕚𝕖̨ 𝕕𝕠 𝕁𝕒𝕡𝕠𝕟𝕚𝕚. ℙ𝕠𝕔𝕫𝕒̨𝕥𝕜𝕠𝕨𝕠 𝕟𝕚𝕖 𝕛𝕖𝕤𝕥 𝕫𝕒𝕚𝕟�...