Ostatni krok do szczęścia 18

331 18 18
                                    

Perspektywa Mii:

Wracam właśnie z treningu lecz nie do domu. Razem z Niką umówiłyśmy się że po moim treningu idziemy na park.

Weszłam przez bramkę i od razu dostrzegłam Nikę. Siedziała spokojnie na ławce. Podeszłam do niej a dziewczyna wstała. Przytuliłyśmy się na powitanie i usiadłam na miejscu dziewczyny.
- Co tak zaproponowałaś spotkanie?
- zapytałam obserwując przyrodę i jednocześnie kontem oka dziewczynę. Ona tylko się lekko uśmiechneła.
- musimy porozmawiać na temat Victora - powiedzuała a mnie ciarki przeszły na wspomnienie jego imnienia.
- Nooo a co się stało? - zapytałam z wyczuwalnym zaskoczenie.
- To się stało że ty go kochasz i trzeba coś z tym zrobić - odpowiedziała od razu a ja się lekko zaczerwieniłam.
- powiedz mu co do niego tak naprawdę czujesz - odparła stanowczo Nika a ja spuściłam głowę w dół.
- Ale... Ale ja się boję... Boję się tego że przez to zniszczę całą relacje i przyjaźń która jest pomiędzy nami
- powiedziałam wstając z miejsca a dziewczyna zrobiła to samo.
- Ale on cię też kocha - powiedziała z poważną miną dziewczyna. A ja pokiwa£m głową na nie spuszczając wzrok.
- To na pewno nieprawda poza tym co ty możesz o tym wiedzieć? Mówił ci? Nie. No właśnie - powiedziałam zaciskając pięści. A nika lekko podniosła koncik ust przybliżając się to mnie.
- Może mi tego nie mówiłale wnioskuje to po tym że stoi za tobą i się uśmiecha
- powiedziała spokojnie Nika a ja jak oparzona spojrzałam za siebie. Tak jak mówiła dziewczyna chłopak stała za mną lekko uśmiechnięty.
- V-victor... - powiedziałam robiąc krok do tyłu ale szybko tego pożałowałam gdyż moja przyjaciółka która stała za mną popchnęła mnie na niego. Chłopak złapał mnie w talii przyciągając bliżej siebie i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Nika zaczęła piszczeć, bić brawo i robić zdjęcia z każdej perspektywy jak opętana. Po chwili odsunęłam się od chłopaka i delikatnie się uśmiechnęłam wtulając się w niego.
- Victor ja.. Ja kocham cię...
- powiedziałam szeptem tak aby tylko chłopak to usłyszał.
- Mia ja ciebie też kocham - odparł chłopak oddając uścisk.
- Już od dnia w którym był wypadek zaczęłaś mi się podobać - ciągnąc dalej gładząc moje plecy.
- zostaniesz moją dziewczyną?
- zapytał po chwili namysłu a ja myślałam że zacznę skakać ze szczęścia.
- Victor... Oczywiście że tak...
- odpowiedziałam a chłopak znowu mnie pocałował. Nika wcieliła się w rolę fotografa i cykała zdjęcia z każdej i to dosłownie z każdej strony. Cieszyłam się jak nigdy dotąd. Razem z Niką i chłopakiem znaczy od teraz już moim chłopakiem ruszyliśmy w stronę boiska nad rzeką. Uwielbiałam tam przebywać razem ze znajomymi i odwalać różne śmieszne a zarazem dziwnie rzeczy.
Usiadłam razem z nimi na schodach i zaczęliśmy rozmawiać.

Była już godzina 17:30 i Nika musiała się zbierać pożegnałam się z nią i cicho tak aby chłopak nie słyszał podziękowałam jej za wszystko co dla mnie dziś zrobiła. Gdy dziewczyna poszła usiadłam z powrotem obok chłopaka. Położyłam głowę na jego ramieniu i zamknęłam oczy.
- no nie śpij mi to czasem bo ja cię do domu nie zaniosę - powiedział Victor z nutką rozbawienia na co sama się zaśmiałam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam piękny zachód słońca a ta rzeczka tylko dodawała uroku.

Robiło się coraz ciemniej wiec postanowiłam że będę się już zbierać do domu. Wstałam oczepując sie z kurzu i spojrzałam na mojego chłopaka.
- Chyba idę już do domu bo robi się ciemno - powiedziałam a Victor kiwnął głową.
- Odprowadzę cię - powiedział stanowczo również wstając. Szliśmy w ciszy trzymając się za rękę gdy nagle w oddali zauważyłam Sky. Podbiegła do nas a ja spojrzałam na Victora. Jego twarz wyrażała jedynie nie chęć do patrzenia na nią.
- Heja Victor, może zmieniłeś zdanię co do naszego wyjścia - chłopak słysząc ten sam przesłodzony głos na chwilę zamknął oczy a następnie ponownie otworzył je patrząc na nią zimnym spojrzeniem.
- Już ci mówiłem że nie chcę. Mam dziewczynę i nie zamierzam łazić na jakieś spotkania z taką dziewczyną jak ty - powiedział nie miłym tonem jednak czułam z tego satysfakcję. Miny dziewczyny za nic w świecie nie dało się podrobić. Nie powiem rozbawiło mnie to.
- A teraz wybacz idę się zająć moją kochaną - powiedział i pokazał jej przed nos nasze złączone palce a następnie po prostu wyminą zszokowaną Sky.

Kiedy dotarłam pod dom odwróciłam się do niego.
- Victor chcesz może u mnie dzisiaj przenocować? - zapytałam z nadzieją uśmiechając się do niego niewinnie.
- No spoko tylko nie mam ubrań
- odparł po chwili namysłu. A ja się zaśmiałam i pociągłam go do mojego domu.
- nie bój żaby mam twoje ubrania w szafie z ostatniego nocowania u ciebie
- powiedziałam ściągając buty i wchodząc w głąb mieszkania.
- Victor chcesz coś do jedzenia?
- zapytałam wchodząc do kuchni nalać sobie wody.
- Nie, jadłem przed treningiem
- odparł chłopak przychodząc do mnie.
Nalałam wody do dwóch szklanek biorąc jedną z nich i zanosząc do pokoju w którym będziemy spać. Weszłam na dół. Chłopak leżał na sofie bawiąc się moją gumką do włosów. Skąd on ją wziął? Nie wiem ale prawdopodobnie leżała na stole wiec po prostu sobie ją zabrał. Usiadłam koło niego a on spojrzał na mnie.
- więc co? Idziesz się myć? - zapytałam wplątując palce w jego włosy na co się uśmiechnął i zamknął oczy.
- mmm. No jak tak będziesz robić dalej to na pewno nie - powiedział rozkoszując się moim dotykiem. Po chwili stwierdziłam że pójdę się myć. Wzięłam z półki piżamę wraz z bielizną i poszłam do jednej z łazienek gdyż pierwszą już zajął Victor. Po chwili byłam gotowa do snu. Ułożyłam się wygodnie w moim łóżku a po chwili dołączył do mnie chłopak.
- Co ty na to żeby pooglądać sobie film? I tak jutro idziemy dopiero na 9 godzinę i mamy tylko pięć lekcji bo z dwóch ostatnich mamy zwolnienie przez trening - powiedziałam a chłopak przytaknął na znak że się zgadza.
- to ty coś wybierz a ja pójdę jeszcze się spakować na jutro - jak powiedziałam tak też uczyniłam. Po zrobionej czynności weszłam z powrotem do łóżka.
- Co wybrałeś? - zapytałam z nadzieją że nie jakieś romansidło czy coś podobnego.
- Erotyk - odparł chłopak bez chwili zawahania z tym swoim uśmieszkiem. Spojrzałam na niego ze strachem w oczach.
- więc wiesz jakbyś chciała to wiesz... Nie krępuj się - odparła a ja odsunęłam się od niego. Chłopak zaczął się ze mnie śmiać a ja nie wiedzuałam o co mu chodzi.
- Nie no co ty. Żartuję sobie. Wybrałem horror tak jak zawsze - odparł po chwili a ja odetchnęłam z ulgą.
- O chłopie... Ja już na zawał schodziłam
- powiedziałam z wytchnieniem. Chłopak włączył film który już od samego początku wydawał się przerażający. Po paru minutach oglądania coś wyskoczyło na ekran.
- KURWA MAĆ! - wykrzyknęłam i schowałam głowę w objęciach chłopaka.
- Co ty sobie wyobrażasz młoda damo by tak przeklinać? - zapytał chłopak z przekąsem.
- Nie ładnie Mia, nie ładnie - dodał po chwili a ja zaczęłam się niepohamowanie śmiać. Chłopak rozbawił mnie swoją powagą i tonem mowy do łez. Horror się skończył wiec ułożyłam się wygodniej.
- Dobranoc Victor - powiedziałam cicho całując go w usta.
- dobranoc - odpowiedział po chwili.

1136 słów. Na samym początku chcę przeprosić za to że usunęłam rozdział ale nie był do końca doprecyzowany wiec go usunęłam i dlatego nie da się na niego wejść. Jutro nie biedzie rozdziału gdyż jadę na wycieczkę klasową wiec nie będę miała czasu go napisać. ❤😘

Najlepsza Napastniczka (Victor Blade) Inazuma Eleven GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz