Harry wraca do Hogwartu

1.4K 58 4
                                    

Plotkowano o tym już od dobrych dwóch miesięcy. Najpierw dyskutowano, kogo Minerwa zdecyduje się przyjąć na miejsce poprzedniego nauczyciela OPCMu: rozważano kandydatury, spiskowano i ciągnięto losy. Jednak kiedy sowa przyniosła podanie dawnej chluby szkoły większość kadry była pewna — Harry Potter wraca do Hogwartu.

Severus Snape, w przeciwieństwie do reszty nauczycieli, nie był tym faktem nadmiernie zachwycony. Od czasu śmierci Voldemorta minęło siedem lat i Severus wykorzystał je, by swoje życie ułożyć na nowo; bez dawnych właścicieli, bez miażdżącego poczucia winy, bez potrzeby udawania kogoś, kim nie był. To, że przeżył atak Nagini, Poppy nadal rozpatrywała w kategoriach cudu. Snape poniekąd zgadzał się z tym stwierdzeniem — można było nazwać cudem to, iż Potter był na tyle przytomny by wsadzić mu do ust bezoar, a Granger przypomniała sobie kilka podstawowych czarów leczących.

Potem nastąpiła długa rekonwalescencja, w czasie której Minerwa donosiła mu, jak żarliwie Potter bronił go przed Wizengamotem, i że w związku z tym został oczyszczony ze wszelkich zarzutów. W skrzydle szpitalnym po kolei zjawiali się nauczyciele by Snape'a w różny sposób przeprosić czy udobruchać. Głównie ze względu na to zdecydował się zostać w szkole, choć zrezygnował z pozycji dyrektora na rzecz Minerwy.

Sam Potter przez pierwsze tygodnie przychodził do niego niemal codziennie. Severus był zbyt słaby by protestować, gdy mniejsza, przyozdobiona obgryzionymi paznokciami ręka przykrywała jego własną i ściskała lub głaskała — krótko, ale regularnie, zawsze na moment przed rozstaniem. Kiedy wrócił do zdrowia na tyle by przypomnieć światu jak potrafi być nieprzyjemny, ostry i niedostępny, Harry zjawił się w jego komnatach raz jeszcze i odbyli rozmowę, do której Snape nie lubił wracać we wspomnieniach. Nie, żeby skończyła się źle, wręcz przeciwnie: była, biorąc pod uwagę ich wspólną przeszłość, niezwykle kulturalna. Potter zachowywał się w niepodobny do siebie sposób potulnie i ulegle, a Severus nie potrafił wykrzesać z siebie dawnego chłodu — za każdym razem, gdy widział chłopaka zalewała go ciepła fala ulgi i czegoś jeszcze, czemu nie chciał się bliżej przyglądać.

Kiedy Potter w końcu opuścił Zamek by zająć się własnym życiem Snape odetchnął, przełknął coś, co blokowało mu gardło, powtórzył sobie trzy razy, że w końcu będzie miał spokój i zajął tym, o czym marzył w zimne, wypełnione strachem, pustką i żalem noce w ciągu ostatnich lat: wrócił do przerwanych kiedyś badań nad eliksirami, do książek i snu. Nawet nauczanie okazało się bardziej znośne i uczniowie szeptali podczas posiłków, że Snape złagodniał.

Przez kolejnych siedem lat widział Harry'ego tylko kilka razy — chłopak zjawiał się w szkole od czasu do czasu odwiedzając Hagrida, McGonagal i Longbottoma, który asystował Pomonie w zielarstwie. Przez te lata Longbottom ze Snapem nauczyli się tolerować siebie nawzajem, Neville dojrzał i okrzepł, przestał się jąkać w rozmowie z nim, a Severus w głębi ducha doceniał, że zabił bestię, która nawiedzała go w koszmarach.

Podczas każdej wizyty Potter szukał go wzrokiem i patrzył w oczy z czymś, co przypominało smutek, wprawiając go w zakłopotanie — uczucie, którego już nie pamiętał. Nie wiedział, co ma o tym myśleć, więc unosił brew wyzywając Pottera by, jak każdy uczciwy Gryfon, w końcu podszedł i powiedział, o co mu chodzi. Ale Potter tylko uśmiechał się nieśmiało i odwracał wzrok.

Po takich wizytach zazwyczaj Snape kilka dni chodził spięty i rozdrażniony, gorzej sypiał i stanowczo zbyt dużo myślał. Zaczynał śledzić szmatławce, by dowiedzieć się czegoś o „wybawicielu", „bohaterze czarodziejskiego świata" czy „najbardziej tajemniczym singlu na całych brytyjskich wyspach", lub w zawoalowany sposób wypytywał o Harry'ego Minerwę. Trwało to zwykle kilka tygodni, później powoli wracał do eliksirów, zajęć, książek, uparcie wypierając z umysłu wszelkie wspomnienia.

10 Rzeczy, Których Chciał Harry/ Snarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz