Piąta rzecz na liście

729 53 3
                                    

W komnatach Severusa, z oczywistych względów, nie było okien, ale w sypialni udało mu się jedno umieścić. Istniał czar, który pozwalał „pożyczyć" okno, jeśli nie było ono zbyt często używane. Snape postanowił wybrać jedno z wysokich partii zachodniej wieży: było dość duże, z ośmioma szprosami i niewielkim witrażem u ich zbiegu. Severus bardzo je lubił – postawił pod nim szeroki fotel, na którym siadał czasem o świcie i patrzył na wschodzące słońce.

Tego poranka nie obserwował jednak nieba, ale własne łóżko, w którym spał Harry Potter. Leżał na brzuchu z rozrzuconymi rękami, ze spokojnym, niemal błogim wyrazem twarzy. Zdarzało mu się cicho pochrapywać, czasem mruczał coś do siebie przez sen, czasem gwałtownie się przewracał. W różowo-pomarańczowym świetle jego skóra miała ciemniejszy odcień. Severus upił herbaty i przymknął oczy. Mógłby namalować taki obraz i powiesić sobie na ścianie. Wiedział, że cokolwiek zdarzy się dalej w jego życiu, nigdy tego widoku nie zapomni, tak jak nie zapomina się widzianych po raz pierwszy cudów natury.

Kiedy herbata w kubku się skończyła postanowił wrócić jeszcze na chwilę do łóżka. Było ciepłe jak nigdy dotąd. Przysunął się bliżej śpiącego ciała i objął je ramieniem. Potter mruknął coś przez sen i owinął się dookoła niego. Severus zanurzył nos w jego włosach i pozwolił, by zapach na nowo go ukołysał.

Obudziły go pocałunki wyciskane w okolicach obojczyka i szyi. Były gorące i suche, nasączone czułością. Leżał nie otwierając oczu, udając, że śpi by sprawdzić, jak daleko Harry się posunie, ale zawiódł się — pocałunki po chwili ustały, ciało przylgnęło do niego mocniej.

— Wiem, że nie śpisz – dotarło do niego gdzieś z okolic brody. — Chyba musimy już wstać.

Snape otworzył oczy i spojrzał na Harry'ego. Miał jeszcze trochę opuchniętą od snu twarz, oczy pozbawione okularów wydawały się większe. Patrząc w nie z takiej odległości odkrył na tęczówkach kilka brązowych i szarych plamek, a zieleń nabierała nieco żółtej barwy tuż przy źrenicach.

Harry uśmiechnął się do niego i dotknął jego policzka.

— Dziękuję – szepnął.

— Jesteś bardzo dziwny.

— Już to kiedyś mówiłeś – Potter podniósł się na ręku i sięgnął do etażerki w poszukiwaniu okularów. Założył je i położył się znów opierając się na ręce. Severus speszył się nieco pod jego uważną inspekcją.

— Czy któreś z twoich życzeń ma charakter ściśle seksualny? – zapytał nieco zniecierpliwiony, marszcząc brwi.

Harry zaczerwienił się i spuścił wzrok.

— Następne, dziewiąte – odrzekł.

— Opowiedz mi.

— Chyba nie jestem aż tak odważny – wyszczerzył w uśmiechu wszystkie zęby. – Poza tym zastanów się jeszcze. To życzenie może nie być dla ciebie... łatwe. Tak przynajmniej przypuszczam.

— Jakieś wyuzdane fetysze, panie Potter? – jedna z brwi Severusa uniosła się z rozbawieniem.

Harry roześmiał się i pokręcił głową.

— A na twojej liście są życzenia posiadające charakter seksualny? – odpowiedział pytaniem na pytanie.

— Wyłącznie – odpowiedział Severus nie spuszczając z niego wzroku.

— Opowiedz.

Policzki Harry'ego były czerwone, w oczach błyszczało rozbawienie i podniecenie. Snape uniósł kołdrę. W spodniach od piżamy było spore wybrzuszenie. Harry spiekł raka jeszcze bardziej.

10 Rzeczy, Których Chciał Harry/ Snarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz