Lekko otwierając oczy ,leżąc na bardzo wygodnym łóżku, spostrzegłam Patryka siedzącego obok tego łóżka. Właśnie, to nie było moje łóżko. Pokój wyglądał smutno, niebieskie ściany, marna komoda z kwiatami i czekoladkami, oraz... kroplówka?
- Iza?- powiedział blondyn przysuwając się w moją stronę. Wybiegł z pokoju.
O co mu chodzi? Nie miałam za dużo czasu by pomyśleć,bo do tego pokoju weszła jakaś kobieta.
- dzień dobry pani Izo, wie pani gdzie jest?- po czym zdjęła że mnie jakąś maskę. Bez sił cudem odpowiedziałam.
-Nie.
- jest pani w szpitalu, do szczegółów dojdziemy. Jest tu pani z powodu wypadku, gdzie została pani potrącona na pasach. Może pani coś pamięta?- Nie...- powiedziałam obojętnie.
- jeszcze jedna ważna rzecz którą pani powinna wiedzieć. Być może, lub nie pani zauważyła nogę w gipsie. Była pani w śpiączce, dokładnie równo 2 tygodnie i 3 dni.
Czyli to wszystko... To nie istniało? Poprostu tak bardzo jestem pojebana ,że prawie ułożyłam se życie z Bartkiem w śpiączce? Czemu w ogóle chciałam, nie powinnam się teraz skupiać na związkach... Jeszcze do tego wymyśliłam se pracę jako Menadżerka tych małp. Jednak znowu nie zdążę se pomyśleć, pielęgniarka znowu się odezwała.
- z szpitala zostaniesz wypisana po badaniach. Jak pójdzie szybko to może nawet 4 dni. W razie jak będziesz się źle czuła to zawołaj kogoś bliskiego który zawoła lekarza. Tyle z mojej strony. Miłego dnia.- poczym wyszła z sali a natomiast weszła Hania.
- O mój boże jak się kochanie czujesz?- zapytała zmartwiona dziewczyna.
- dobrze, czy może wiesz co się stało?
- rozmawiałaś ze mną przez telefon. Chciałaś pójść wyrzucić śmieci i przechodząc przez drugą stronę ulicy ... Chyba już wsumie wiesz.
- Hania, niewiem czy to normalne, ale w tej śpiączce... Wsumie to nieważne.- westchnęłam.- ktoś na ciebie czeka. Ktoś kto cały czas który był tu częściej nawet niż Patryk. Życzę ci zdrowia i żebyś szybko wyszła z szpitala zdrowa.- wzięła torebkę i udała się do wyjścia wpuszczając do sali bruneta- Bartka.
- co wy mi tu jakiś zjazd robicie czy co?- powiedziałam ironicznie. Razem się śmieliśmy.
- prawdopodobnie tak.- poczym położył czerwoną jak krew różę do kolekcji kwiatów.
- nie trzeba, serio.
- ja nie widzę problemu ,żeby nie podarować kwiatów…dla ciebie.
Kolejny romantyk się znalazł. Ale... Może właśnie tego potrzebuje? Boże Iza jakie ty brednie wymyślasz. Jeżeli ta myśl będzie ciągle w mojej głowie, niestety będę musiała się odciąć, co nie jest łatwe.
- co się działo, jak byłam, no wiesz, w śpiączce?
- wszyscy się o ciebie martwili. Patryk nie brał udziału w odcinkach, tak jak Hania, i ja. Reszta się ciągle o ciebie pytała.
- naprawdę zawracaliście se głowę tylko mną, do tego zaniedbaliście swoją pracę?
- aż tobą. Myślę ,że najbardziej rozmowy z tobą oczekuje Patryk, no gdyby ,że sam pewnie aktualnie zemdlał gdzieś na korytarzu.- zapadł cichy śmiech między nami.
Kogoś obchodzę, oprócz jednej osoby? Czuję się kochana, jak nigdy dotąd, nawet jak popatrzę na tą komodę, wypełnioną kwiatami i czekoladkami po brzegi. Zrozumiałam ,że to wszystko jest tylko dla jednej mnie.
~~~
Myślę ,że niektórych trzymałam w niepewności. Myślę ,że to spoko rozdział. Wrzucam wcześniej niż północ bo nie chce mi się czekać.
Postanawiam pisać w każdym rozdziale pozdrowienia bo czemu by nie XD.
Pozdrawiam❤️
MejkaK
ahaokispoko
-
CZYTASZ
You Are In My Dreams.//Bartek Kubicki
Lãng mạn22 letnia Iza przeprowadzająca się do Krakowa,w celach biznesowych ,oraz ze względu na brata który należy do grupy influenserów którzy nagrywają na YouTube, GenZie. Chłopak mnie zostawił więc nie mam wyjścia, może ułożę se życie w innym mieście?