rozdział 21

332 10 1
                                    

Czytając książkę i popijając herbatę do salonu wszedł Bartek.

Ubrany był w czarny garnitur. Była jedna rzecz w wyglądzie która przykuła moją uwagę, wielki bukiet kwiatów .

- to dla ciebie.-powiedział brunet podając mi do ręki czerwone róże.

-z jakiej to okazji?-spytałam, ponieważ nie przypominam se o żadnych imieninach.

Widać było ,że się stresował, przez to ja też. Przełknął ślinę i zaczął.

- chciałabyś pojechać że mną d-do restauracji?

Zaniemówiłam. Powiedzieć tak? Może nie? Pragnę tego, gdybym odmówiła tą propozycję to by było bardzo głupie.

- jasne, tylko mogę się trochę ogarnąć?- na mojej twarzy pojawił się serdeczny uśmiech.

- oczywiście

Niemalże pobiegłam do garderoby. Raz się żyje. Założyłam czerwoną długą sukienkę i małą torebeczkę na telefon, błyszczyk i jednorazówkę.
Wykonałam szybki makijaż.

Zobaczyłam,że nikogo w domu nie ma więc zamknęłam dom i wyszłam. Przed klatką zobaczyłam Teslę, odrazu zauważyłam Bartka w środku.

Drzwi otworzyły się.

- Wsiadaj!-krzyknął Bartek.

Już siedziałam w aucie.

- to twoja fura?- spytałam zaciekawiona.

- no a jak

Zamknęłam drzwi i zapięłam pasy.

16:49

Już jesteśmy na miejscu, problem sprawiał nam korek w centrum Krakowa. Bartek wyszedł pierwszy z auta i otworzył mi drzwi jak prawdziwy gentleman.

- Panie przodem.-rzekł z uśmiechem.

- dziękuje.

I właśnie w tym momencie przypomniałam se ,że nie mam kurtki ani nic by na siebie założyć.

Bartek widząc ,że z zimna prawie się telepie, ściągnął marynarkę i założył mi na ramiona.

- dziękuję ci bardzo.- Po czym zaczęłam delektować się jego wspaniałym zapachem perfum, a jego ręka wylądowała na mojej.

~~~

Restauracja wyglądała na dosyć drogą, a czas w niej spędzało się bardzo szybko. Takie miejsca mają swój urok. Niby szybko z niej wyszliśmy chociaż dobiła godzina 18.16

- może chciałabyś pójść na spacer? Obok tu jest park.

- jasne,czemu nie.

Było ciemno. Blask księżyca odbijał się w wiśle, tak jak teraz my. Staliśmy patrzyliśmy na wodę przez barierkę.

- Jest tu bardzo pięknie, kocham noce, ich klimat... A chyba najbardziej tu księżyc pełni rolę...

- mogę powiedzieć to samo, tylko ,że troszeczkę inaczej.

-jak?- z zaciekawieniem odwróciłam się do bruneta i patrzyłam się w jego oczy.

- "jest tu bardzo pięknie, kocham noce, ich klimat... A najbardziej ty tu pełnisz rolę...."

Do moich oczu napłynęły łzy. Łzy szczęścia. Nikt mi nigdy nie powiedział czegoś takiego...

- Bartek, odwróć się do mnie, proszę.-poprosiłam go a on to zrobił.

Złapałam go za głowę i dałam pocałunek. On to odwzajemnił. Teraz już nasze języki się stykają, a moje łzy spadają mi po policzkach jak wodospady.

- kocham cię Bartek.

-jak ciebie też Izuniu.

- Może byśmy pojechali do mnie i obejrzeli sobie jakiś film? Jakiś inny świąteczny, skoro mikołajki...- powiedziałam.

- oczywiście, chodź do auta.

~~~

Otworzyłam drzwi do mieszkania i pierwsze co zrobiłam to ściągnęłam szpilki i odniosłam je do garderoby.

- pójdę się tylko przebrać, kilka minutek okej?

- okej ja zaczekam.

Weszłam do garderoby znowu by zostawić torebkę i weszłam do łazienki by wziąść szybki prysznic.

Byłam już rozebrana i wchodziłam do kabiny, gdy do łazienki wszedł... Wiadomo kto, ten skurwiel Bartek.

- Jezu przepraszam myślałem ,że jesteś w garderobie!- szybko wyszedł z łazienki i zamknął drzwi.

Jakoś ku mojemu zdziwieniu,nie czułam się zbyt "niekomfortowo" nawet jak można to nazwać. Nie przeszkodziło mi to w niczym.

Już obmyta i ubrana w piżamy weszłam do salonu i usiadłam na kanapę razem z Bartkiem.

- może teraz ja coś włączę?- zasugerowałam.

- dobry pomysł.- przytaknął Bartek.

Na dużym telewizorze pojawiła się czołówka grincha.

Kocham tę bajkę całym sercem, mam nadzieję ,że on też.

Gdy film się skończył, zauważyłam ,że Bartek zaczyna drapać mi po plecach,lecz zaczął to robić w kierunku mojej dupy. Odrazu zrozumiałam.

- Czy chcesz?- spytał się mnie. Oczywiste ,że chodzi mu o bardziej te "niegrzeczne sprawy".

Nie odpowiadając mu na pytanie rzuciłam mu się do gardła i całować go namiętnie. Jego usta zeszły trochę niżej,niżej ,niżej...

~~~

Tak jak obiecałam dzisiaj kolejny rozdział, jednak kończę z pozdrowieniami na zawsze bo serio zajmują dużooo czasu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!💋💕

You Are In My Dreams.//Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz