Rozdział 3

740 17 0
                                    

Już wiem, że samo przyjście tu to był błąd...
-impreza zaraz się kończy, a ty siedzisz na kanapie?
-jakoś nie mam ochoty.- akurat w tym momencie okazało się ,że jednak Patryk żyje. Podejść do kanapy pomógł mu chyba ten Karol..no Friz.
-czemu nie idziesz tańczyć?
-nie mam ochoty...

Patryk wpadł jak dla niego "świetny" pomysł. Ale zacznijmy od początku.

Mój brat podał mi lampkę z winem. Nie zastanawiając się wypiłam ją w jakieś 30 sekund. Spowodował to ,że się zasiedziałam i zaczełam gadać z tym brunetem. On jest wampirem czy czarodziejem?
-a to jak się nazywasz?
- Bartek, Bartek Kubicki, a ty?
- Iza, Iza baran.- roześmialiśmy się. Nagle z didżejki zaczęło lecieć "Until i found you". Widziałam Patryka stojącego obok Natalki, która akurat była didżejką. Już wiedziałam kogo to sprawka i do czego dąży.

Bartek spojrzał się na mnie, wstał i podał mi ręke.
- zatańczysz?
Jednakże byłam pod wpływem alkoholu, a normalnie to bym się nie zgodziła, to się zgodziłam.
-jasne.- po czym wziął mnie za ręke i zaczeliśmy tańczyć do refrenu.

Po zatańczeniu poszłam do toalety. Zachciało mi się żygać. Ale wchodząc do łazienki, zapomniałam co miałam zrobić. Tak kurwa zapomniałam. Usłyszałam powiadomienie z telefonu.

Marcin

Hej, przepraszam cię za wszystko, proszę przebacz mi, nie chciałem... Proszę.

Iza

Nie mogę, nie wybaczę.

Po czym odłożyłam telefon na stół i poszłam usiąść obok stołu. Dosiadła się do mnie Hania. Widziała ,że mam jakąś smutną minę.
- co się stało kochaniutka?
-nie nic.- skłamałam
- nie chce cię cisnąć ale to widać.
- poprostu mój były którego nie chce znać napisał do mnie to tylko tyle.
-weź.- przytuliła mnie.

Zaczęliśmy gadać. Okazało się ,że oni są tacy tylko na odcinkach, no oprócz kostka. Hania jest mega spoko, nawet jak z nią nigdy nie gadałam i znałam to porozmawiała ze mną i podniosła mnie na duchu.

- chcesz mój numer telefonu?- zapytała Hania.
- jasne.
-dobra, to ja dyktuje ty zapisuj.- Włączyłam kontakty i chciałam wpisywać numer gdy przyszedł SMS, który akurat widziała Hania.

Marcin

Jeszcze tego pożałujesz, gdyby nie ja to byś nie zaistniała w społeczności , ja cię błagam a ty mi nie chcesz wybaczyć? Myślałaś ,że nie dowiem się że przeprowadziłaś się do Krakowa? Jesteś zerem

Usunęłam powiadomienie i powiedziałam ,żeby Hania zaczeła dyktować numer.

-ty chyba oszalałaś, dawaj mi tamten chat.- Bez zastanowienia dałam.

Iza

Słuchaj ty mi tu nie będziesz groził, zaistniałabym bez twojej pomocy,  pożałować to ty se możesz ,że straciłeś taką zajebistość jak ja. A do zera to ty tylko se możesz policzyć, nie odzywaj się do mnie bo będziesz miał grubsze problemy niż ty.

- całkiem łagodnie napisałam, ciesz się haha.
- nie mam słów hah. To mówisz?
- a tak tak, 512 *** ***.
- zapisałam, dzięki wielkie.- wstając z krzesła zasłabłam.

Obudziłam się w kogoś pokoju nad ranem, wyglądał na męski pokój. Do pokoju weszła dziwnie znajomą twarz.

- o wstałaś, dobrze się czujesz?- byłam przestraszona, skąd ja tu się wzięłam? Coś się stało? A może... Nie to jest nie możliwe.

- nie bój się Patryk czeka na ciebie na dole.
- dzięki za info.- bez słowa zeszłam na dół do Patryka, on był już ubrany, ubrałam kurtkę i pojechaliśmy do swoich domów.

You Are In My Dreams.//Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz