6

7 1 0
                                    

Pół roku. Dokładnie pół roku minęło od śmierci Williama. Bella na nowo układa sobie życie, jest szczęśliwa mając u boku jedyne pamiątki po bracie. Dzisiaj na śniadanie wpadły do niej przyjaciółki, które nie tylko przyjechały sobie pojeść ale i też pomóc zaprojektować pokój dla dziewczynek.

- Belli, jak się czujesz?

- W porządku nie narzekam.

- To dobrze. Wykonałam już wstępny projekt pokoju, myśle że ci się spodoba.

- Twoje projekty zawsze są wspaniałe więc dlaczego tym razem miało by być inaczej?

- Haha

- A co tam u seksi pana Malika?

- On nie jest seksi

- Mhm.. ta napewno

- Nie jest w moim typie

- Czyżby? Ostatnio spędzacie ze sobą dużo czasu

- Ale to tylko dlatego bo odwiedza dziewczynki

- Taa

- Dobra czy możemy skończyc ten temat?

- Też tak uważam

- Dobra dobra

- Skoro projekt gotowy teraz wystarczy tylko kupić meble, zmontować je i gotowe!

- Dokładnie

Dziewczyny szybko uporały się z zakupem wszystkich mebli. Bella nie wiedziała jednak, że przyjaciółki w drugiej części dnia nie planowały jej pomóc w składaniu tych rzeczy, ale załatwiły do tego kogoś innego. A był to nikt inny jak Malik.

Kiedy był już na miejscu pomógł Belli wnieść na piętro wszystkie półki, łóżka i inne. Zaczęli od nakładania tapet na ścianę. Dziewczyna nie chciała by mężczyzna sam się przemęczał, więc postanowiła mu trochę pomóc.

- Nie będziesz miała nic przeciwko jeśli ściagnę koszulę?

Była zakłopotana, serce zaczęło bić jej szybciej. Nie wiedziała co mu odpowiedzieć..
Po chwili ciszy, udzieliła mu odpowiedzi.

- Tak..

Uśmiechnął się zadziornie, zauważające jej lekkie zawstydzenie. Ściągnął ją delikatnie, ukazując swój umięśniony tors.
Patrzała na niego przez niecałe 10 sekund, kiedy zorientowała się, że jego wzrok skierowany jest w jej kierunku. Szybko odwróciła się w inną stronę, zabierając się ponownie do roboty.

- Uważam, że powinniśmy zabrać Mię i Clare na jakiś mały wyjazd. Co o tym sądzisz?

- Powinniśmy? - zapytała, wciąż skrępowana poprzednią sytuacją. Jego nagi tors wciąż przykuwał jej uwagę.

- Nie pojedziesz przecież z nimi sama. Zresztą one mnie uwielbiają.

- Narcystyczny głupek - powiedziała śmiejąc się z jego pewności siebie.

- Aha. Czyli to tak o mnie myślisz? - udawał lekko urażonego - W takim razie nic tu po mnie

Zaczął kierować się w kierunku schodów, gdy nagle złapała go za rękę.

- Nie możesz teraz sobie od tak pójść..

- A to niby dlaczego?

- Bo cie potrzebuje.. znaczy chodzi o pomoc w skręcani-

Nie udało się jej dokończyć, gdyż jej plątankę słów przerwał nagły pocałunek Malika. Pełen pasji i pożądania. Oby dwoje oddali się temu z takim samym zapałem. Potrzebowali tego.

- W takim razie zabierajmy się do pracy- powiedział odrywając się od Belli i wrócił do pracy. Bella przez chwile jeszcze stała w bezruchu, bacznie go obserwując.

***

Pokój był już gotowy i jedynie czekał na przyjęcie jego mieszkańców. Mia i Clare były zachwycone swoim pokojem. Od razu zabrały się do zabawy odrywając Belle od codziennych obowiązków związanych z pracą. Kochała je jak własne córki, chociaż w sumie to już nimi były. Pozwalała im na wszystko, gdy tylko spojrzała w ich maślane oczka. To była jej największa słabość.

- Dzień dobry księżniczki! - do pokoju wszedł Malik w ręce trzymając 3 białe, duże misie.

- Wujek!

- Hej Luke - przywitała się z wspólnikiem

- Mam coś dla was - odparł i podał dziewczynką misię - a ten jest dla ciebie Bella

- Haha dziękuję, ale nie jestem już małą dziewczynką

- przynajmniej nie będziesz spała sama w tak dużym łóżku.

________________________________

| Zakochani W Świetle Księżyca |     [W TRAKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz