6• only beginning

123 19 7
                                    

———

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

———

Our beginning

Powinienem zacząć naszą historię od początku i dzisiaj właśnie to zrobię.

Dawniej, jeszcze kilka, kilkanaście miesięcy temu, tworzyliśmy nierozłączną grupę kumpli. Jak wielu dojrzewających chłopców, mających przekształcić się niedługo w mężczyzn, lubiliśmy wymykać się między zajęciami na papierosa, podsłuchiwać od starszych roczników sprośne historie i snuć scenariusze, jak wyglądałyby one w naszym wykonaniu. Niektórzy z nas zaczynali kurs na prawo jazdy, inni zajmowali w ich autach miejsca przedniego pasażera. Niektórzy mogli już poszczycić się pierwszą randką, inni pierwszym pijackim zgonem.

I wśród nich wszystkich byliśmy też ja z Jeonggukiem; on kosztujący życia w całości, a ja mu w tym towarzyszący i pilnujący, żeby niczego nie żałował.

To wszystko miało trwać również w akademii, do której trafiła cała nasza siódemka. Wtedy szczególnie rozpoczął się u nas okres imprezowania. Co najmniej cztery razy w tygodniu spotykaliśmy się na jakiejś domówce lub w klubie, a bywało, że zabawa wyprawiana była nawet co wieczór. Traktowaliśmy imprezy jako okazje do spotkań całą naszą zgrają, które nie było już tak częste przez różny rozkład zajęć w ciągu dnia.

To wówczas powoli zaczął się nasz rozpad. Oficjalnie nastąpił w moim odczuciu, o ironio, w urodziny Jeongguka.

Ten berbeć miał już dwadzieścia jeden lat, a zdarzało się, że wciąż widziałem w nim rozkapryszonego bachora, który gotów był rozpłakać się przez negatywną ocenę. Tymczasem musiałem spojrzeć prawdzie w oczy i dostrzec, że nie było już dla mnie ratunku.

Od czasów szkoły zmieniło się bardzo dużo. Ja jednak widziałem przede wszystkim, jak te liczne zmiany wpływały na Jeongguka i jak przekształciły go w mężczyznę, którym silnie chciał się stać. Jego pyzate policzki schudły i przekształciły się w ostrą żuchwę. Ramiona zrobiły się szersze i pełniejsze, cała postawa bardziej rozbudowana i twardsza za sprawą ćwiczeń. Zmienił się nawet z oczu; niewinność sarniego chłopca zastąpiła frywolność i świadomość tego, jak działał na innych w swoim wieku.

Zaczął eksperymentować i po czasie zrozumiał, co lubi, a co przeszkadza mu w potencjalnej partnerce lub partnerze. Ja też zacząłem, choć po prawdzie wcale nie musiałem tego robić. Wiedziałem, że nie było na świecie drugiego Jeongguka.

Chyba nigdy tak naprawdę nie miał świadomości, jak działał na mnie. Aż do swojej felernej imprezy urodzinowej, która była zaczątkiem naszych wspólnych wzlotów i upadków. Choć może i wtedy jeszcze dobrze tego nie wiedział.

Niestety wiedział ktoś inny.

Jeongguk od miesięcy upierał się, że chciałby spróbować czegoś z Hoseokiem, jednak nic w tym kierunku nie robił. Nasz wspólny przyjaciel nie wykazywał bowiem najmniejszego zainteresowania, za co go jednocześnie nienawidziłem i byłem mu niesamowicie wdzięczny.

Only | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz