7• only jealousy •

72 18 10
                                    

———

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


———

Our jealousy

Pierwsza oznaka, jaką przyjąłem za podstawę swojej głupiej nadziei, pojawiła się zupełnie niespodziewanie i zamieszkała w moim umyśle jako stały lokator. Nosiła imię Jess i mimo że widziałem ją zaledwie raz w życiu, pozostałem jej dozgonnie wdzięczny. To ona otworzyła mi oczy na uczucia Jeongguka i, co nieśmiało podejrzewałem, uświadomiła mój osobisty świat w moich intencjach względem niego.

Może byłem głupi, myśląc w ten sposób, ale co powstrzymywało mnie od ślizgania się po tej granicy obłędu? Zdrowy rozsądek pożegnałem już dawno temu i nie łudziłem się, że kiedykolwiek wróci.

Od początku naszej relacji, czy to typowo przyjacielskiej, czy też tej późniejszej, którą trudniej było mi nazwać, wychodziłem z założenia, że to ja jestem dla Jeongguka. Że on niekoniecznie musi być dla mnie. Nie w dowolnej chwili. Nie na wyłączność. Cieszyłem się wszystkim, co zechciał mi dać, bez nacisku na więcej. Bez głośnej pazerności i chciwości, które przez miesiące i lata uczyłem się wypierać z umysłu. Tak było łatwiej, przynajmniej gdy mowa o pozorach.

Sądziłem, że Jeonggukowi to odpowiada. Że właśnie tego ode mnie oczekiwał. Nietrudno się więc domyślić, jakie było moje zdziwienie, gdy kilka dni przed moimi dwudziestymi trzecimi urodzinami podważył każde moje założenie.

Nie chciałem imprezy, ale wiedziałem, że jej nie uniknę. To nie ja byłem organizatorem; chłopcy zrzucili się wspólnie na wynajęcie dwupiętrowego budynku, do którego wstęp dostał każdy chętny wypić za moje zdrowie. Jak zwykle dałem im wolną rękę; tak czy siak chciałem spędzić tę noc w towarzystwie jednej osoby.

Pech chciał, że na dwa dni przed całym wydarzeniem Jeongguk zdenerwował mnie na tyle, że to pragnienie przestało być tak żywe i pełne wyczekiwania jak wcześniej. W urodzinowy d-day postanowiłem unikać go jak ognia.

– O co właściwie się pożarliście? – mruknął Yoongi, odpalając pierwszego papierosa z nowej paczki. Impreza rozpoczęła się ponad godzinę temu, ale dopiero teraz wyszliśmy przed tętniący życiem budynek, z którego buchała na zewnątrz głośna muzyka i smród napoi wysokoprocentowych. Sam trzymałem w dłoni szklankę wypełnioną przezroczystym płynem, którego gorzki posmak palił w gardło.

Skrzywiłem się po kolejnym łyku.

– Nie udawaj, że się jeszcze nie domyśliłeś – prychnąłem, a mój ton był równie cierpki co to cholerstwo, które polał mi Seokjin.

– Że jesteś zazdrosny o Hoseoka? Każdy głupi by to zauważył.

Jeśli ktokolwiek miał naprawdę rozgryźć moje uczucia i tę popapraną sytuację między mną a Jeonggukiem, mógł to być właśnie Yoongi. Mało mówił, dużo obserwował. Z pewnością miał kilka teorii, które z biegiem czasu zawęziły się na tyle, by jedna z nich pokrywała się z prawdą.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Only | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz