Prologue

212 12 14
                                    

Z pewnością wiecie jak brzmi wizyta u dziadków. Tykanie zegara i pisk kuchenki gazowej. Większości kojarzą się one z dobrymi wspomnieniami, latem spędzonych z rodziną czy innymi miłymi rzeczami. Gyuvinowi kojarzą się ze strachem i stresem. Bo on nie miał pomocnej i wspierającej matki. Nie miał ojca, który doradzał mu w różnych sprawach nawet tych miłosnych. Jego życie rodzinne ogólnie nie było idealne. Nie było nawet w porządku.

Kim Gyuvin wychował się w miejscu, gdzie nie było miejsca na miłość, przytulanie czy inne czułości. W jego domu trzeba było mieć szacunek do starszych. Trzeba było wykonywać różne obowiązki. Można było wyczuć napięcie w powietrzu. Było tak od zawsze, ale dopiero ostatnio chłopak zaczął się dostosowywać do tych zasad. Wcześniej Gyuvin był uroczym, wiecznie śmiejącym się dzieciakiem. Teraz potrafi taki być tylko przy osobach, którym ufa.

Oczywiście Gyuvin nie zmienił się tak drastycznie bez powodu. Miał powód. Ale oprócz niego zrobił to z strachu. Strachu i chęci doznania spokoju. W końcu ile można kłócić się z rodzicami o to samo. Jednak oni nie potrafili, a właściwie to nie chcieli zrozumieć problemów ich syna. Chłopak potrafił być sobą jedynie przy swoich przyjaciołach.

***

Ricky natomiast kojarzył wizyty u dziadków jako jedne z najlepszych chwil jego życia. Wszyscy siadali przy wielkim stole i jedli przeróżne chińskie potrawy. I pewnie się już domyśliliście - Ricky jest chińczykiem. Bardzo przystojnym, tak przy okazji. Ma w życiu wszystko co może sobie  zapragnąć. I wiele ludzi stwierdzi pewnie, że Ricky jest rozpieszczony. Jednak to nie tak wychowywali go jego rodzice. Miał dużo, ale były też rzeczy, których nie miał, takie, na które sam musiał zapracować. I chłopak doskonale o tym wiedzial.

Jedną z tych rzeczy jest miłość. Nie chodzi tu tylko o związki, a o samo zakochanie się. Otóż Ricky nie zakochał się nigdy. W przeciwieństwie do Gyuvina, który mógłby być z każdą napotkaną osobą. Ricky nigdy nie poczuł tego magicznego uczucia. Nigdy nie czuł bólu i szczęścia w tym samym czasie. To frustrujące. Myślał nawet czy nie jest może aseksualny jednak szybko odrzucił tą myśl, uświadamiając sobie, jak bardzo marzy o zakochaniu się w kimś. Marzy o takiej cudownej relacji, w której nie ma czegoś takiego jak kłamstwa, kłotnie, przemoc czy zazdrość. Marzy o relacji ze wzajemnym wsparciem, szczerością i zaufaniem.

mango tea - gyurickyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz