Sztokholm, 21 grudnia 2023 rok
Drogi pamiętniczku...Jak wiele może się zmienić w ciągu dwóch dni.
I jak wiele wtedy odkryłam.
Cathal był wobec mnie czuły. Nigdzie się nie spieszył, choć wyraźnie czułam, że chciał więcej.
Podobnie jak ja.
A z drugiej strony podobało mi się to. Miałam wrażenie, że traktuje mnie jak księżniczkę.
I to było niesamowite. Sprawiał, że się uśmiechałam, że byłam szczęśliwa.
Ale czarne chmury wisiały nad nami. Nie wiedziałam jeszcze dokładnie, kim jest i... Pozostawała jeszcze kwestia Briana.
- Och, Ari, w coś ty się wpakowała? - wyszeptałam sama do siebie, rumieniąc się na wspomnienie ciepłych ust Cathala, całujących mnie na dobranoc.
- Nie zostaniesz? - zaproponowałam dzień wcześniej.
- Ari, gdybym został, nie zdołałbym się powstrzymać.
- Nie przeszkadza mi to.
- Nie kuś, maleńka - znów mnie pocałował. - Jeśli to zrobię będzie mnie zżerało poczucie winy. Bo obiecałem sobie, że będę wobec ciebie cierpliwy. Nawet jeśli sama nie jesteś.
- Panienko Ari?
Stefan wszedł do biblioteki odwracając moją uwagę od czytanej lektury.
A raczej od wspomnień wczorajszego wieczoru.
- Stefan - uśmiechnęłam się na widok mojego ochroniarza. - Mówiłam ci już, żebyś mówił mi po imieniu.
- Może na takiego nie wyglądam, ale zostałem dobrze wychowany.
- W to nie wątpię - odłożyłam książkę na bok i wstałam z fotela. - Czy coś się stało?
- Nic podobnego. Szef jest zajęty, ale dołączy do pani jak najszybciej. Ale w sumie przyszedłem tu w innej sprawie.
- Tak?
- Czy zamawiała pani do domu choinkę?
Wzdrygnęłam się, ale zaraz na mojej twarzy rozkwitł uśmiech.
- Przyjechała? - klasnęłam w dłonie. - To wspaniale! Stefan, pomożesz mi?
- Słucham?
- Trzeba udekorować dom - przewróciłam oczami. - I oczywiście choinkę. A podejrzewam, że Cathal gdzieś schował wcześniej kupione ozdoby.
- Cóż... - zamyślił się na moment. - Zapytam pomoc domową. Może oni panience pomogą? Ja raczej się do tego nie nadaję.
Zachichotałam cicho, widząc, jak Stefan lekko się rumieni.
- Każda pomoc się przyda.
- W takim razie mogę pomóc panience w ustawieniu choinki w dobrym miejscu.
- Dziękuję, Stefan.
Trudno było mi uwierzyć, że ponownie zrodziła się we mnie ta dziecięca radość. Nie ubierałam choinki od lat, a w dodatku wszystko wydawało się wręcz... Idealne.
Aż za bardzo.
Odsunęłam od siebie negatywne myśli. Nie zamierzałam myśleć o Brianie i o tym, czy w ogóle spłaci dług. W obecnej chwili miałam tylko nadzieję, że nie zapłaci Cathalowi.
A ja się uwolnię.
- Mówiłem panience, że to dobry człowiek.
Spojrzałam zaintrygowana na Stefana.

CZYTASZ
Uratuj mnie w te święta
RomanceArianna Villin w życiu nie miała wcale łatwo. Popełniła błąd, przez który dziennie cierpi. Znęcający się nad nią chłopak, Brian, który miał być jej ratunkiem, całkowicie ją zniszczył. Pewnej nocy dziewczyna jest świadkiem spotkania Briana z pewnym I...