Sztokholm, 25 grudnia 2066 rok
- Mamo?
Ocknęłam się, gdy poczułam, jak ktoś lekko mnie szturcha.
- Och, zasnęłam? - zerknęłam w górę.
- Tak. I obiecałaś, że nie będziesz tak długo siedziała.
- Wybacz, Liam. Tak jakoś wyszło.
Chłopak zerknął przelotnie na ostatnie strony pamiętnika.
- Spisałaś wszystko?
- Tylko to, jak twój ojciec uratował mnie w święta. W roku 2023.
- Ach, niezapomniana historia miłosna. Ciocia Nessa zawsze ją opowiadała. Całe szczęście, że udało się wam ją uratować.
- Taki był plan twojego ojca, synku.
- Nigdy nie byłaś zła, że... W sumie cię wykorzystał?
Wróciłam chwilami do tego pamiętnego dnia.
- Byłam, Liam. Bardzo byłam zła. Ale zdałam sobie sprawę, że to nie ma znaczenia. To, co zrobił dla mnie Cathal przeważyło. I zapragnęłam mu pomóc - poczułam znajome uczucie ucisku w okolicy serca. - Tęsknię za nim.
- My wszyscy, mamo.
- Jutro miną czterdzieści trzy lata od kiedy mnie uwolnił, raz na zawsze, od mojego zaborczego chłopaka, po którym mam te blizny.
- Wciąż trudno mi uwierzyć, że ten skurwysyn cię bił.
- Twój ojciec też tak o nim mówił. Więc przynajmniej ty się wyrażaj.
- Wybacz. Całe szczęście, że ten twój były trafił do więzienia i sczeznął. Zasłużył na to.
- No, już. Nie bądź taki wulgarny. Rozumiem, że goście już przyjechali?
- Za chwilę będą.
- Więc daj mi jeszcze dziesięć minut.
- Mamo...
- Tym razem dotrzymam słowa. Dziesięć minut i do was dołączam.
Liam nie był przekonany, lecz z drugiej strony wiedział, że nie wygra tej kłótni. Byłam uparta.
- Dobrze - ucałował mnie w policzek. - Odliczam ci czas.
- Cały tatuś. - zachichotałam, gdy zniknął za drzwiami. Jednak tama emocji natychmiast mnie uderzyła. Poczułam łzy, gdy spojrzałam na wypełnione pamiętniki.
- Pamiętasz? Kiedy poczułeś się lepiej, razem z innymi ruszyłeś do Moskwy. Ludzie Briana pękli i wszystko wyśpiewali. Wiedziałeś, gdzie jej szukać, kochany. Ale nie było tak łatwo, ponieważ nie chciałam cię puścić samego. Bałam się, że cię stracę - przecież dopiero co cię zyskałam.
Całkowicie zatraciłam się w tych wspomnieniach. Znów byłam młoda i przerażona. Lecz tym razem z innego powodu.
- Zabrałeś więc mnie ze sobą. Nie mogłam brać czynnego udziału w uwolnieniu Nessy, ale zajęłam się nią, gdy tylko wróciliście. Miałeś rację, to silna kobieta. Jednak potrzebowała dużo czasu, by wrócić do zdrowia. Wspierałam ją, jak najlepiej mogłam. Aż w końcu twoja siostra stanęła na nogi... A ja zostałam twoją żoną.
Jak na zawołanie sięgnęłam do szuflady, gdzie pod spodem trzymałam zdjęcie. Choć lekko zniszczone, wciąż prezentowało się całkiem nieźle.
- Nigdy nie myślałam, że będę tak szczęśliwa, jak tego dnia - rzekłam, przejeżdżając palcami po naszym ślubnym zdjęciu. - Miałeś taki wspaniały garnitur, a moja suknia mieniła się w słońcu. Nessa tak się cieszyła...
Nie potrafiłam wziąć głębokiego wdechu, ale musiałam to zrobić dla nas. Dokończyć historię. Obiecałam to sobie.
- Dałeś mi wspaniałego syna, Cathal. I byłeś niesamowitym detektywem. Znalazłeś każdą osobę, byłeś dobry i miałeś złote serce. Każdego dnia czułam się coraz bardziej kochana, zwłaszcza, gdy widziałam cię z Liamem. Był wpatrzony w ciebie, jak w obrazek.
Włożyłam zdjęcie do pamiętnika. Lecz nim zamknęłam zeszyt, jeszcze przez chwilę przyglądałam się naszym twarzom.
- Uratowałeś mnie, Cathal. A ja starałam się dać ci to, czego pragnąłeś. Wielka szkoda, że tak szybko odszedłeś. Liam, Nessa, twój szwagier, synowa, siostrzeńcy, wnuki, a w szczególności ja, tęsknimy.
Wtedy poczułam właśnie, jak coś spada z mojego serca. Może ciężar, który sama na siebie nałożyłam? Albo pragnienie, które dotychczas mi dokuczało?
Niezależnie od tego, co to było, zniknęło. A ja uśmiechnęłam się, gdy w tym samym momencie na podjazd wjechał samochód.
- Już są - wyszeptałam. - Do zobaczenia, mój kochany. Spotkamy się w innym życiu.
Nim jednak zamknęłam pamiętnik i odeszłam, by przywitać gości, spojrzałam jeszcze na ostatnie zdanie:
To, co zostało dotychczas przemilczane, w końcu spisałam. Pamiętniczku, to moje ostatnie słowa. Nasza historia trwała tak długo, jak było nam dane. Odważyłam się znów po ciebie sięgnąć. I przedstawić ci historię o tym, jak zostałam uratowana w pewne święta.
KONIEC
☆☆☆
I tak oto doszliśmy do końca. 🙂
Liczę, że historia się spodobała i macie do niej pozytywne uczucia (nie tak, jak ja).
Cieszę się jednak, że odważyłam się ją udostępnić i dziękuję za każde miłe słowa, niezależnie czy tu czy na Chapters.
Kochani, widzimy się w kolejnych opowieściach i...
Życzę Wam zdrowych i pogodnych świąt oraz spełnienia wszystkich marzeń! ⭐️
Do zobaczenia! 😘
ZaczytanaNija
24.12.2023
CZYTASZ
Uratuj mnie w te święta
RomansaArianna Villin w życiu nie miała wcale łatwo. Popełniła błąd, przez który dziennie cierpi. Znęcający się nad nią chłopak, Brian, który miał być jej ratunkiem, całkowicie ją zniszczył. Pewnej nocy dziewczyna jest świadkiem spotkania Briana z pewnym I...