Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W dzień jednego z twoich treningów nie potrafiłaś dogadać się z dziewczynami z drużyny. Ćwiczenie zagrywek ci nie wychodziło, odbiorów, wystaw, ataków i bloków również. Ani ty, ani twoje znajome nie były z tego zadowolone. Usłyszałaś parę niemiłych słów z ich ust, co niezbyt dobrze na ciebie podziałało. W połowie treningu, nie mogąc już wytrzymać, zostawiłaś wszystko i wyszłaś z sali, oczywiście zmieniając w biegu buty, aby nie dostać opierdzielu od trenera.
Hajime od razu zerwał się z miejsca, podążając za tobą. W tym wypadku to nie ty musiałaś zyskać zaufanie zwierzęcia, a on twoje. Pies wyszedł z sali i zaczął się rozglądać za twoją osobą. Zaczął panikować nie widzą cię nigdzie, jednak po chwilowym truchcie usłyszał cichy płacz, dochodzący z miejsca niedaleko automatów. Poszedł w tamtą stronę, gdzie zobaczył ciebie zwiniętą w kłębek. Nogi miałaś podciągnięte do siebie i obejmowałaś je dłońmi, twoja głowa schowana była między kolanami.
Lablador podszedł do ciebie i zaczął trącać nosem.
Patrząc w twoją zapłakaną twarz, jego serce wręcz się krajało widząc jak bardzo mokre od łez są twoje policzki, a oczy zaczerwienione.
- Co chcesz? - spojrzałaś na niego, wiedząc że ci nie odpowie.
Pies podszedł bliżej, wtulając głowę pomiędzy twoje kolana, usiadł przed tobą i przyglądał się swoimi zielonymi oczami. Widząc ich kolor jak i intensywność, od samego wzroku zwierzęcia delikatnie się uspokoiłaś, a czując jego mokry nos a policzku, po prostu wtuliłaś się w jego sierść, zaciskając dłonie na plecach.
- Cieszę się że cię mam i nie zadajesz pytań - wyznałaś cicho w jego brązową sierść, która w jednym miejscu była mokra od twoich łez.