Zaczął padać śnieg, gdy tylko dotarli do głównej drogi. Pogoda wydawała się pasować do jej uczuć, pomyślała Clarke, gdy jechali cały czas w milczeniu.Wszystko się skomplikowało.
Szło tak dobrze, że naprawdę czuła się w Snow Falls jak w domu, ale wszystko schrzaniła. Zraniła Lexę, ostatnią osobę na świecie, która na to zasługiwała. Czuła się zagubiona. Potrzebowała odwrócenia uwagi, czegoś, co sprawi, że zapomni o tym, co zrobiła. Otworzyła pudełko, które trzymała przy piersi i zaczęła przeglądać listy.
- Powinniśmy zdążyć się spakować i dojechać na lotnisko - stwierdził mężczyzna, bawiąc się samochodowym GPS-em.
Clarke skinęła głową, słuchając tylko jednym uchem, gdy szybko przeszukiwała listy w poszukiwaniu jednego konkretnego.
- Nie ma go - wyszeptała.
- Co? - zapytał Finn.
- Listu. Mam wszystkie listy do 2022 roku, ale... ale nie mam tego z tego roku - spanikowała.
- Może twoja matka go nie napisała - odpowiedział od niechcenia, bo niezbyt go to obchodziło.
- Musiała. O to chodziło, żebym pojechała do Snow Falls, żebym osobiście dostarczyła list. Pomyślałam, że wyślę kuriera z lotniska. Ja... musiałam zostawić to w pensjonacie. Musimy zawrócić! - krzyknęła Clarke.
- Żartujesz? - Finn zapytał z niedowierzaniem. - Spóźnimy się na lot!
- Muszę odzyskać ten list!
Finn uderzył pięścią w kierownicę.
- Wiesz co, przez cały ten czas byłem cholernie cierpliwy, ale wystarczy! To tylko głupie listy. Kogo, do cholery, one obchodzą? - krzyknął.
- Nie myślisz tak - blondynka powiedziała cicho z niedowierzaniem. Jak mógł nie rozumieć, jakie to dla niej ważne?
- Przeciwnie! Mam dość przesłodzonych rodzinnych tradycji biznesowych twojej matki. Możemy po prostu o tym zapomnieć i cieszyć się wakacjami? - spojrzał na nią wymownie, oczekując, że dziewczyna mu przytaknie.
W samochodzie zapanowała nieprzyjemna cisza. Clarke wściekła się na Finna, i gdy już miała się do niego odezwać, kontrolka w pojeździe zaczęła pikać.
- Świetnie, musimy zatankować. Polecenie głosowe, znajdź stację benzynową - powiedział Collins do systemu.
Po otrzymaniu informacji, jechali jeszcze chwilę, aż dotarli do stacji benzynowej. Gdy Finn zaparkował przy pompie, wziął głęboki oddech i zwrócił się do Clarke.
- Słuchaj, jeśli twoja dziewczyna z pensjonatu znajdzie list w pokoju czy gdzieś, po prostu wyśle go do twojego biura. Wie, jakie to ważne dla ciebie, dla twojej mamy, dla firmy. Cała ta wioska jest zbudowana wokół dziedzictwa ,,Home & Hearth Gifts''.
Clarke przemyślała to, miał rację, Lexa wiedziała jakie to dla niej ważne i chociaż była na nią zła, Griffin nie miała wątpliwości, że Woods wyśle jej list, jeśli go znajdzie.
Spojrzawszy w górę, zobaczyła zapełniający się autobus do Snow Falls na przystanku. Uświadomiło jej to, że już tęskniła za miastem i dziewczyną.
Dziewczyną, którą skrzywdziła, dziewczyną, która w jakiś sposób dowiedziała się, że jest Clarke Griffin. Ale po dłuższym zastanowieniu, coś jej nie pasowało... gdy nagle coś ją olśniło.
Powoli zwróciła się do Finna i zapytała go.
- Dlaczego sądzisz, że wiedziałaby, kim jest moja matka?
Finn od razu zrozumiał swój błąd.
- Skąd wie kim ja jestem?
- Ugh, wygadałem się - powiedział, potrząsając głową.
- Dlaczego? - Clarke westchnęła.
- Niechcący. Prędzej czy później i tak by się dowiedziała. O co tyle szumu? Kogo obchodzi, co ci ludzie myślą? - zakpił.
- Mnie obchodzi! - krzyknęła. - Dlatego pojechałam do Snow Falls, żeby się od nich czegoś nauczyć!
- Och, proszę... czego możesz się nauczyć od bandy głupich prostaków? Słuchaj kochanie... Nie pasujesz do nich i dobrze o tym wiesz.
Spokój ogarnął Clarke i wszystko stało się jasne. Jeszcze raz spojrzała na autobus i podjęła decyzję.
- Możliwe... ale wiem, że nie pasuję do ciebie - po tych słowach Clarke zdjęła pierścionek zaręczynowy z palca i położyła go na desce rozdzielczej. Chwyciła skrzynkę z listami, wysiadła z samochodu i zatrzasnęła mu drzwi przed nosem.
- Nie wygłupiaj się. Gdzie idziesz? - krzyknął, wysiadając z samochodu.
- Wracam do Snow Falls - odkrzyknęła, odchodząc.
- Niby jak tam chcesz się dostać? - zaszydził.
Odwróciła się i uśmiechnęła do niego.
- Autobusem.
- A co z Mauim? - jęknął.
- Jedź sam. Będziesz miał odpowiednie towarzystwo - uśmiechnęła się do niego, wsiadając do autobusu.
Poczuła się lepiej, bo wracała tam, gdzie jej miejsce.
CZYTASZ
Świąteczny Spadek // Clexa PL
FanfictionAby odziedziczyć firmę rodzinną, towarzyska i rozrywkowa Clarke Griffin musi najpierw odwiedzić swoje rodzinne miasteczko, by poznać wartość ciężkiej pracy i pomocy innym, a także tajemniczą Lexę Woods. Ff na podstawie filmu ,,Świąteczny Spadek" w...