List z 02.03.2018

111 7 2
                                    


Czuję się taka beznadziejna. Matura lada chwila. Nie potrafię na niczym skupić. Ucieczką od nauki jest przeglądanie naszych wspólnych zdjęć, sprawdzanie Twojego instagrama - tego, kogo zaobserwowałeś, co dodałeś, co polubiłeś. 

Czy tak musiało być? Zadaję sobie pytanie, w sumie to masę pytań....Właściwie, to o co pokłóciliśmy się? To był aż tak poważny powód, czy może po prostu przestało nam, albo jednemu z nas...przestało chciało się walczyć, przepracowywać powody małych sprzeczek? Może już przestałeś czuć radość na mój widok? 
Może ktoś się pojawił w Twoim życiu, ktoś, dzięki komu Twój świat stał się bardziej kolorowy, ciekawszy?
Tego mi nigdy nie powiedziałeś. I w sumie do dzisiaj tego nie wiem.
Może ukrywasz to przede mną? A może to ja sobie coś dopowiadam? 

Chciałabym znać odpowiedź, nawet tę najgorszą. 
Zawsze to byłaby jakaś szansa na przetłumaczenie sobie tego wszystkiego. 


Nie czuję powodów do szczęścia. Wszystko jest mi tak cholernie obojętne. Każdy dookoła mówi o nauce, maturze, studiach, przyszłości. 
Ja jej nie widzę. Nie mam siły się uczyć. Nie wiem, co chcę studiować, w sumie nawet nie wiem, po co miałabym to robić. Nie widzę swojej przyszłości. 

Tyle lat mojej nauki w błoto. Czerwone paski mogę sobie wsadzić...Nie czuję żadnej satysfakcji, a jedynie zmarnowany czas, brak jakiejkolwiek motywacji.


O b o j ę t n o ś ć .


Listy od ZosiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz