List z 26.02.2018

77 6 1
                                    

Chciałam napisać już wcześniej, ale próbowałam przetrawić zdjęcia ze studniówki. No to jakaś ŻENADA. Widać, że jestem niezadowolona, nadąsana, też mogę szczerze powiedzieć: brzydka. 

Jakaś baba na tej studniówce zapytała czy chcę startować w konkursie Miss Studniówek, kurwa, no ja myślałam, że wyłącznie w naszej szkole. Ale nie:) Okazało się, że Miss Studniówek w naszym całym, jebanym województwie. HIT. Wyszłam na tym zdjęciu jak czarownica. 

I wiesz co, ja bym nawet nie wiedziała, bo ja już po zrobieniu zdjęcia zapomniałam o jakimś konkursie... Okazało się, że moje zdjęcie widniało w gazecie (wśród innych, zapewne pięknych bab!), a wyczaiła mnie koleżanka mojej mamy, bo akurat miała tę gazetę. I zauważyła to tydzień temu, podczas wyrzucania. No ja pierdole. Co za wstyd. 

Moja sukienka...była cała czarna, włosy czarne. Wszystko. Kurwa, żałoba po Tobie. Można było myśleć, że ja idę ale na stypę. 

* * * 

Przepraszam, już kurwa, nie mam siły do tej studniówki. Była beznadziejna. Laski z klasy, z którymi się przyjaźniłam, heh, niby przyjaźniłam, miały mnie totalnie gdzieś! W dodatku były okrągłe stoły - najgorsze, usadzili mnie z jakimiś ludźmi, których nawet nie znałam! No bo tamte psiapsióły się tak dograły, że komplet sześciu par był już przy stole, więc dla mnie już nie było miejsca. 

Najbardziej to mnie dupa boli o to, że one tak naprawdę jeszcze rok temu się nie lubiły jakoś zbytnio, za to ja - wpadłam na tak cudowny pomysł, żeby zmontować grupę na Messengerze, bo przecież kolegowałam się z każdą z nich po trochu, więc stwierdziłam, że może się i one pomiędzy sobą polubią. No i kurwa tak się polubiły, że aż mnie wyoutowały. [z ang. out]

* * *

Też piszę z chłopakiem, z którym byłam na studniówce. On jest tak miły, porządny i kochany. Taka nić porozumienia się nawiązała pomiędzy nami. Zapytał mnie wtedy, czy wszystko ok, bo widział, że byłam dziwna. Opowiedziałam mu o nas. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Piszę z nim do dzisiaj, ale od studniówki się nie widzieliśmy jeszcze.

Po prostu...całą noc po studniówce przepłakałam. Bo ja sobie to tak wyobrażałam, że napiszesz do mnie, że sobie wszystko wybaczymy, że będziemy tam kurwa razem.

Moja fantazja mnie zabija. 

Listy od ZosiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz