< one >

328 9 1
                                        

Pov. Jisung

Obudziłem się o 6:30, nie mogąc zasnąć ponownie wstałem i zacząłem się ogarniać do szkoły gdyż dzisiaj miało być rozpoczęcie roku w tym piekle zwanym szkołą.

Dla niektórych przychodzenie do szkoły jest fajne, ponieważ spotykają się tam ze znajomymi, śmieją się i gadają na najróżniejsze tematy np.
jakie miały miejsce na przykład w trakcie wakacji lub weekendu.

Lecz ja nienawidzę chodzenia tutaj bo dla mnie to miejsce to czyste piekło, ale już wolę siedzieć w szkole niż w domu z moją matką i ojcem, chociaż nie wiem czy mogę dalej tak ich nazywać po powiedzeniu im że nie interesują mnie już dziewczyny, gdyż stwierdzili że nie mają syna ale nie dziwię im się kto by chciał mieć takiego syna jak ja brzydkiego, nie uprzejmego pedała...

Lecz wracając do rozpoczęcia kolejnego roku tortur w miejscu którego tak nienawidzę. Po wstaniu z łóżka jeszcze chwilę myślałem nad sensem przychodzenia w te cztery ściany. Ale wiedziałem że nie miałem wyboru bo jakbym nie poszedł miałbym jeszcze gorzej w domu niż tam.

Więc po moim jak się okazało 20 minutowym rozmyślaniu, wstałem i poszedłem się ogarniać. Poszedłem do łazienki ściągnąłem ubrania i wszedłem pod prysznic pod którym zawsze łatwo mi się o wszystkim myśli, lecz teraz nie mogłem długo rozmyślać bo był pierwszy dzień szkoły. Jak się umyłem zrobiłem swoją ala rutynę, nałożyłem jakiś krem na twarz i jak wysechł poszedłem do pokoju by się ubrać.

Po umyciu się i zrobieniu mojej codziennej rutyny, założyłem jakiś czarny t-shirt trochę luźniejsze jeansy i bluzę z napisem "days without you are like days without air" (autorka~ jakiś taki randomowy tekst nie miałam pomyśłu szczerze). Jak skończyłem musiałem się jeszcze pomalować by zakryć wszystkie niedoskonałości, i tak nie zakryję wszystkich kompleksów które mam makijażem, ale mogę chociaż zakryć ich większość. Gdy na reszcie skończyłem zobaczyłem na telefonie godzinę 8:00 na szczęście rozpoczęcie zaczynało się dopiero o 8:35, a do szkoły nie miałem daleko, więc spokojnie zszedłem na dół tak cicho jak umiem by nie zbudzić rodziców ubrałem buty i jeszcze wziąłem słuchawki puszczając na nich moją ulubioną playlistę i wyszedłem z domu kierując się spokojnym i powolnym krokiem do szkoły.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
słowa: 355

mam nadzieję że się spodobają rozdziały to jest mój pierwszy minsung jakiego piszę i ogólnie 1 rzecz jaką w ogóle piszę więc mam nadzieję że się dobrze przyjmie.

Bullying //MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz