pov Minho (dalej)
Szedłem do szkoły w słuchawkach na uszach, i słuchałem "Let You Break My Hear Again" od Laufey. Zacząłem nucić delikatnie pod nosem, patrząc na chodnik i idąc przed siebię.
Szedłem przez, mniej więcej minutę, oglądając chodnik, i podniosłem głowę aby, pooglądać świat, aby przypadkiem na kogoś nie wpaść.
I gdy tylko podniosłem wzrok przed siebię, odrazu się zatrzymałem bo prawie na kogoś wpadłem, straciłem ruwnowagę i się wywaliłem, na ten cholernie twardy chodnik, jak zawsze z moim szczęściem, słuchawki jeszcze spadły mi z głowy.
Kiedy ta osoba usłyszała, jak się zatrzymałem i wywaliłem, odwróciła się a ja zobaczyłem, śliczną buźkę Han'a.
-N-nic ci nie jest?- Zapytał Han, i przykucnął obok mnie, a ja się uśmiechnąłem delikatnie, gdy ujrzałem tą troskliwą i uroczą wiewiórkę. Wziąłem słuchawki z ziemi, wyłączyłem muzykę i założyłem je na szyję.
Han pomógł mi wstać, spojrzałem mu w oczy i się ponownie uśmiechnąłem.
-Cześć Hannie, nic mi nie jest, spokojnie, nie martw się.- Otrzepałem się, i roztrzepałem, włosy Han'a.
-Idziemy już? Bo się prawdopodobnie razem spóźnimy za raz- Zapytałem, a Han przytaknął, i poszliśmy, rękę w rękę do szkoły.pov Han
Ocieraliśmy się rękami gdy szliśmy blisko siebie, w trochę nie komfortowej ciszy, ale też było dość przyjemnie. Słońce delikatnie wschodziło, i świeciło nam po twarzach, jak na jesień było jeszcze ciepło, więc dało się wyjść w samej blucie, i najbardziej kocham taką pogodę, jest najlepsza, ani za ciepło ani za zimno, jest idealnie.
Spojrzałem na Minho, na jego profil, budzące się promienie słoneczne, delikatnie ocierały się o jego skurę, która w nich, delikatnie i ładnie świeciła. Minho przymykał jedno oko przez rażące słońce. Jego ciemne włosy, wydawały się takie mięciutkie, i miałem ochotę ich dotknąć.
Jesienne liście, spadały lekko z drzew, przez wiatr, który w tym momencie powiewał, i zrobiło się lekko chłodno, więc włożyłem dłonie do kieszeni bluzy, a po plecach przeszedł mi delikatny dreszcz.
Minho odwrócił do mnie wzrok.
-Zimno ci?- Zapytał miło, a ja spojrzałem mu w oczy.
-Nie, tak tylko.- Pociągnsłem nosem. A Minho złapał moją dłoń, która była w kieszeni, i przełożył ją do tej jego, w bluzie.
Patrzyłem na to co robi, i nie protestowałem. Miał przyjemne i ciepłe ręce w dotyku.
Uśmiechnął się do mnie, a ja do niego, i zaczęliśmy dalej iść do szkoły. Powoli szliśmy, delektując się chwilą i chłodnym, świerzym powietrzem.-Minho?- Zapytałem, po chwili chodzenia i spojrzałem na niego, i napotkałem jego wzrok.
-Hm?- Odpowiedział krutko, ale i tak moje serce przez chwilę zabiło szybciej.
-Jakie to uczucie?- Zapytałem nie dokońca wiedząc czy będzie chciał na nie odpowiedzieć.
-Ale co, jakie uczucie?- Zapytał mnie przez to że nie do końca wyjaśniłem.
-No... być popularnym w szkole, i lubianym, i przystojnym nikt cię pewnie nie wyzywa, ani nie wyśmiewa.- Powiedziałem patrząc się przed siebie, gdy Minho przez cały czas przyglądał się mojej twarzy, i nie wiem czemu, nie było nic ciekawego we mnie do oglądania aby się tak wpatrywać.Po chwili spojrzał przed siebię.
-Nie zawsze to jest takie przyjemne, czasami to jest, no wiesz denerwujące, bardzo denerwujące.- Powiedział, ale potem się uśmiechnáł do mnie.
-Ale słowo w którym nazwałeś mnie przystojnym, będę pamiętał.-
Na te słowa zarumieniłem się lekko, odwróciłem wzrok i lekko klepnąłem go w ramie, na co on się tylko zaśmiał.Szliśmy w ciszy z uśmiechami na twarzach, i po chwili byliśmy już niestety pod szkołą.
Porzegnaliśmy się ze sobą i poszliśmy pod swoje klasy.Gdy byłem już prawie pod moją klasą, gdzie zobaczyłem Felix'a, uśmiechnąłem się mimowolnie, ale ktoś po chwili, zdarł mój uśmiech z twarzy tym że otarł się o moje ramie bardzo mocno, przez co się wywróciłem na korytarzu. Wszyscy na mnie spojrzeli, nagle w tej części szkoły zrobiło się cicho, jakby co najmniej zobaczyli rzadki okaz ptaka i nie chcieli go przypadkiem odstraszyć. Tylko że tu nie było co odstraszać bo nie mogłem wstać, ani nawet się ruszyć, przez spojrzenia ludzi, które wywiercały we mnie dziury.
Gdy tylko Felix odwrócił w moją stronę głowę i mnie zobaczył, podszedł bardzo szybkim krokiem, do mojej osoby.
-Jisung nic ci nie jest? Wstawaj.- Powiedział pospiesznie i szybko pomógł mi wstać, abym się jeszcze bardziej nie zestresował niż teraz. Spojrzałem na niego.
-D-dzięki Felix...- Odpowiedziałem cichym głosem.
-Nie ma za co, a teraz chodź usiądziemy.- Czułem jakby wszyscy zaczęli o mnie mówić i śmiać się ze mnie, za moimi plecami. Gdy razem z Felix'em usiedliśmy na ławce, poczułem dużo większy komfort, dalej czułem wzrok niektórych ale ich dało się już zignorować.
-Han, nic ci nie jest? Wszystko okej? Nic się nie stało? nic cię nie boli? Nie uderzyłeś się gdzieś?- Mówił szybko tak że ledwo go rozumiałem.
A gdy już przestałem czuć wzrok ludzi,dalej słysząc głos Felix'a który coś do mnie mówił, ale za cholere nic nie rozumiałem, bo nawijał jakby słowa w słowniku się nie umaiły skończyć.
-Już, spokuj, jest git.- Uśmiechnąłem się lekko, i wziąłem jego ręce żeby przestał nimi ruszać.
-Jest git, na prawdę.- Powiedziałem na szybko, na co Felix się też uśmiechnął.
-To dobrze, nienawidzę po prostu tych debili którzy przez cały czas, mają jeszcze pomysły i dają radę cię upokorzyć, bo tak, bo przyjemność im to sprawia, po prostu, UGH udusić tylko. Kto ich tak w ogóle wychował. Rodzice tej bandy idiotów powinni się wstydzić za nich, przez ich cholernie głupie zachowanie, no poprostu banda rozpieszczonych, zjebów. Mam ochotę im czasami w łeb pierdolnąć, żeby w reszcie się od ciebie odjebali. Kija w dupie przez całe życie mają i tyle.- Felix zaczął wyzywać tych ludzi od najgorszych śmieci świata a ja tylko go słuchałem i przytakiwałem.
-Dobra, już spokojnie bo ci żyłka pęknie i skończą ci się wyzwiska.- Powiedziałem i się zaśmiałemZadzwonił dzwonek i gdy przyszedł nauczyciel, oraz otworzył klasę, wszyscy do niej weszli. Usiadłem obok Felix'a w ławce, i zaczęliśmy rozmawiać, do czasu w którym nauczycielka nie wydarła się na nas.
-Panowie Lee i Han!-wydarła się a my od razu na nią spojrzeliśmy i ucichliśmy.
-Co was tak śmieszy? Może podzielicie się tym z całą klasą?- Zaczęła się wydzierać na mnie i na Felix'a, na co Felix podniósł rękę.
-Może pani być pół tonu ciszej? Zakłóca mi pani bardzo ważną rozmowę z moim przyj-. -Nie zdążył powiedzieć bo przytknąłem mu dłoń do ust, aby nic nie mówił już.
-Już nie będziemy proszę pani rozmawiać, obiecujemy, obydwoje.- Powiedziałem za Felix'a bo on by zaczął gadać jakieś głupoty w stylu "chyba ty".
-Chyba ty Han, ja niczego nie obiecuję.- Powiedział prawie od razu mój przyjaciel.
Walnąłem go w ramie aby się uciszył.
-Ałaaa. Dobra też obiecuję.- Powiedział, na co się uśmiechnąłem.
-Ok, ale żeby było mi to ostatni raz, bo będę zmuszona napisać do waszych rodziców uwagę, o niewychowaniu swoich bachorów.- Wróciła do prowadzenia lekcji, a ja z Felix'em patrzyliśmy na nią, udając że uważamy na lekcji.(time skip [do końca lekcji])
Gdy zadzwonił dzwonek od razu zaczęliśmy, z Felix'em pakować wszystkie książki z ławek, tak jak cała klasa.
Kiedy już chcieliśmy wychodzić z klasy, zaczepiła nas nauczycielka, ta stara jędza, która powinna iść na emeryturę wieki temu.
-No powiem dzieciaki, wychowane to wy nie jesteście, a ty panie Lee wyjątkowo nie dojżały aby tak zwracać się do kobiety.- Powiedziała patrzác na nas z góry.
-Nie na kobietę, tylko wiedźmę.- Udeżyłem go znowu i szepnąłem na ucho.
-Brawo no i teraz masz pod górkę z kolejnego przedmiotu.-
-Wypraszam to sobie, masz napisaną uwagę. Kolejną, lepiej się ucz dobrze mojego przedmiotu bo łatwo nie będziesz miał.-
-To groźba?.- Zapytał, patrząc na nauczycielkę
-Tak.- Powiedziała i się chamsko uśmiechnęła, tym denerwującym uśmieszkiem i odeszła.Po tym jak ta flądra się od nas odczepiła, na reszcie mogliśmy wyjść z klasy i udaliśmy się z Felix'em pod następną.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1272 słowaChciałam jeszcze coś dopisać ale przypadkiem opublikowałam i tak na razie zostanie🤷 Może potem zmienię lub zacznę już następne, np. pov. Minho, lub po prostu już pod koniec lekcji Han'a ale nwm.
CZYTASZ
Bullying //Minsung
FanficGdzie Minho i Jisung poznają się przez przypadek gdy Lee wpada w młodszego w pośpiechu wywalając go na ziemię. one. Minsung bottom.Changlix, Chanin, Hyunmin ~opis książki będzie się na bierząco zmieniać ~Skz nie istnieje ~długie rozdziały ~wszystk...