< ten >

103 5 3
                                    

pov Han

Szliśmy z Felix'em do następnej klasy i jacyś ludzie mnie znowu popchnęli, tym razem na Felix'a więc złatwością zdążył mnie złapać, więc się nie wywaliłem jak poprzednio.
-Wrzystko okej?- Zapytał troskliwie mój przyjaciel i spojrzał na nich z mordem w oczach.
-Mhm.. wszystko git.- Odpowiedziałem po czym stanąłem normalnie i kiwnąłem głową w stronę klasy, w której teraz będziemy mieć lekcje, bo nie chciałem już w tym miejscu siedzieć. Już szczególnie wysłuchiwać jak prawdopodobnie Felix zaczął ich wyzywać.
-Okej.- Na mój gest powiedział tylko jedno słowo, po czym, ruszył w stronę którą wskazałem głową, a ja poszedłem tuż za nim.
Za naszymi plecami jeszcze kszyczeli do mnie jakieś przezwiska, ale starałem się ich ignorować.

Byliśmy już przy klasie i zadzwonił dzwonek, weszliśmy do sali od języka angielskiego, a z racji tego że ja i Felix umiemy bardzo dobrze ten przedmiot i mamy z niego dobre oceny, nie musimy bardzo uważać, najwyżej powtórzymy to co było na lekcji w domu.

Strasznie zachciało mi się spać bo nie bardzo się wyspałem tej nocy, wręcz prawie w ogóle nie spałem, a teraz mój organizm zaczął dawać o tym znać.
Przywitaliśmy się z nauczycielem wyciągnęliśmy książki, od angielskiego i usiedliśmy.
Byłem strasznie nie wyspany, już na pierwszych minutach lekcji więc powiedziałem Felix'owi że idę spać i aby mnie obudził jak ktoś coś będzie co kolwiek ode mnie chciał.
Chłopak tylko przytaknął, a ja położyłem ręce na ławce, a na nich moją głowę i zasnąłem.

Felix zaczął mnie budzić pod koniec lekcji.
-HAN BUDŹ SIĘ ŚPIĄCA KRÓLEWNO KONIEC LEKCJI!- Krzyknął mi do ucha, na co bardzo szybko się przebudziłem, otworzyłem szeroko oczy ze strachu i odciągnąłem głowę, patrząc na niego, mój przyjaciel zaczął się śmiać jak głupi, a ja udeżyłem go w ramie.
-I co drzesz ryja debilu.- Powiedziałem żartobliwie, a ja sam się zaśmiałem.
-Spakowałeś mi książki?- Zapytałem bo nie było ich na mojej ławce.
-Nie, wiesz wyrzuciłem przez zamknięte okno. Tak spakowałem ci je.- Powiedział ironicznie.
-Dzięki?- Wziąłem plecak na plecy i wyszliśmy z klasy.

{ ~~~~~~~~~~~Skip Time~~~~~~~~~~~~ }

Był już dzwonek oznajmiający koniec lekcji. Szedłem z Felix'em do naszych szafek aby się ubrać do wyjścia ze szkoły.

Byliśmy już przy szafkach, kiedy jakiś mężczyzna, odepchnął mnie od Felix'a i rzucił na szafki. Wleciałem bardzo mocno na nie, a ten kto mnie na nie rzucił złapał mnie za szyję i zaczął mnie dusić.
Odruchowo złapałem, obiema dłońmi, jego rękę, bo ledwo oddychałem i chciałem jakoś poluzować uścisk, aby wziąść głębszy oddech.
-MIAŁEŚ ODPIEPRZYĆ SIĘ OD TEGO MINHO! ILE RAZY MAM POWTARZAĆ!?- Zaczął na mnie wrzeszczeć, wszystko rozumiałem ale zaczęło mi brakować tlenu co raz bardziej.
-CO TY ROBISZ! CZŁOWIEKU NIE WIDZISZ ŻE ON SIĘ DUSI!- Zaczął wrzeszczeć na niego Felix, a mój prześladowca, tylko spojrzał na niego z mordem w oczach, który bardziej na początku, był kierowany do mnie.
-Te blondas, nie wpieprzaj się w nie swoje sprawy.- Powiedział bardziej spokojnie niż jakby mówił to do mnie.
-Chyba moja sprawa jak dusisz mojego przyjaciela!- Felix złapał go za rękę i próbował ją ode mnie odciągnąć. Przez nie dotlenienie zaczęły mi się zamykać oczy, i co raz gorzej widziałem.
-Nie dotykaj mnie królewno, bo ty też oberwiesz.- Powiedział jeszcze spokojnie do Felix'a.

Zacząłem luzować moje dłonie na jego rękach, bo nie miałem już siły. Wykręciły mi się oczy do tyłu i je zamknąłem.
Przez prawdopodobnie jego nie uwagę, ledwo zostawałem przytomny.

-ZABIJESZ GO!- Krzyknął Felix na co osoby tam będące spojrzały się w naszą stronę.
Ten co mnie dusił, od razu puścił moją szyję i się odsunął z rękami do góry.
Szybko osunąłem się na szafkach, i runąłem na ziemię, próbując zpokojnie złapać powietrze w płuca. Czułem przyjemne powietrze umiejące już dostać się do moich płuc, na co się lekko uśmiechnąłem ale uśmiech od razu zszedł mi z twarzy kiedy zacząłem kaszleć. Podparłem się ręką, aby łatwiej było mi odkrztuszać. Przytrzymałem się lekko za szyję na której prawdopodobnie był ślad od duszenia i ją gładziłem przez to że czułem jakby ktoś dalej mnie za nią trzymał. Odczuwałem ucisk na niej, jakby ktoś dalej chciał pozbawić mnie tchu i brałem jak najbardziej głębokie oddechy jakie umiałem, które stawały się co raz spokojniejsze.
Felix szybko podszedł do mnie i kucnął, pomógł mi usiąść i mnie uspokoił.
-Wszystko okej?- Zapytał się, na co tylko kiwnąłem głową, przez bolące gardło, nie mogłem się odezwać, oraz że dalej, ze strachu, czułem jakbym miał kulę w gardle, która tam utknęła.

Bullying //MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz