3. I'm alone

726 40 19
                                    

Pov: Han Jisung

Kiedy otworzyłem oczy, nikogo przy mnie nie było. Tak jakby wiadomość, którą usłyszałem nie była prawdziwa. Jakby nic się nie stało, a to był tylko zły sen. Próbowałem sobie tak wmówić, jednak gdzieś z tyłu głowy wiedziałem, że to co usłyszałem stało się naprawdę.

Spojrzałem na zegarek - była godzina osiemnasta dwadzieścia osiem. Czyli to nie był sen. To stało się naprawdę.

Na samą myśl o tym, że moi rodzice nie żyją w moich oczach pojawiły się łzy.

Dlaczego ja nie mogłem zginąć zamiast nich? Czemu zostałem sam?

W mojej głowie było milion pytań, a odpowiedzi zero. Nawet nie zauważyłem, kiedy do sali, w której się znajdowałem, pojawił się ten sam lekarz, który przekazał mi te informacje.

- Witaj, jak się czujesz - zapytał. Zanim zdążyłem odpowiedzieć na jego pytanie, znów się odezwał.
- Zapewne zastanawiasz się, co się stało, kiedy przekazałem ci tą straszną nowinę - przerwał na chwilę.
- Dostałeś ataku paniki - wytłumaczył.

Ataki paniki, to nie była dla mnie nowość. Od początku szkoły średniej, zdarzały mi się praktycznie codziennie.

- Nie mam pojęcia, jak to jest stracić rodziców, jednak mogę sobie wyobrazić, jak bolesna strata to musi być - powiedział bardzo łagodnym głosem mężczyzna. 

Nie chciałem być nie miły, jednak nie ma pojęcia jak to jest. Każdy może sobie powiedzieć słowa typu „Bardzo mi przykro, to musi być okropna strata". Zdania tego typu sprawiają, że jest mi jeszcze gorzej, a zapewne usłyszę ich więcej i więcej.

Automatycznie zezłościłem się na lekarza, naprawdę potrzebuje pobyć sam i wszystko sobie poukładać w głowie, jednak najwidoczniej nie będzie mi dane.

Mężczyzna zapytał się mnie, jak się czuję, jednak zamiast mu odpowiedzieć, postanowiłem gapić się na niego dopóki sobie nie pójdzie i nie zrozumie, że potrzebuje być sam.

Dopiero patrząc się na niego, zauważyłem plakietkę z jego imieniem. Nazywał się Lee Minho oraz był głównym lekarzem, na oddziale, na którym obecnie leżałem.

Doktor Lee, widząc, że nie zamierzam odpowiedzieć, wypuścił głośno powietrze z ust i opuścił pomieszczenie. Zrezygnowałem z ciągłego patrzenia się na niego, najwidoczniej zrozumiał mój przekaz.

Mężczyzna natomiast wyszedł tylko na chwilę, by następnie wrócić, aby zmienić mi kroplówkę - bynajmniej tylko tego nazwę znałem. Zanotował coś z paru maszyn, do których byłem podłączony, oraz zmienił mi parę opatrunków, ciągle w ciszy. Starałem się nie patrzeć na to, jak mężczyzna obserwuje moje blizny, szczególnie te na nadgarstkach. Nie było to dla mnie komfortowe. Jednak lekarz, najprawdopodobniej po mojej minie, która napewno wskazywała grymas, ponownie opuścił pomieszczenie, tym razem na dłuższą chwilę, więc zapewne nie wróci szybko.

Zagrzebałem się bardziej w kołdrę i dałem pochłonąć się swoim myślą. Zjadały mnie od środka.

Cały szpital zapewne już spał, gdyż był środek nocy, podczas gdy ja cicho łkałem, nie kontrolując chaosu w mojej głowie.

Nie skupiałem się na tym co było wokół, więc nie widziałem jak przez szyby w drzwiach przygląda mi się ze smutkiem na twarzy mój obecny doktor, Lee Minho.

✔️His scars - minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz