11. My lover 🔞

876 33 47
                                    

Pov: Lee Minho

Całowaliśmy się do utraty tchu. Z czasem nasze pocałunki zrobiły się bardziej namiętne. Z bólem w sercu odciągnąłem od siebie młodszego.

- Sungie, to zajdzie za daleko - powiedziałem. Nie chciałem skrzywdzić chłopaka. Mógł nie być jeszcze gotowy. Na wszystko przyjdzie odpowiedni czas.

- Jestem gotowy, Hyung, chce tego - powiedział zawstydzony opuszczając głowę w dół.

Postanowiłem się z nim podroczyć.

- Czego chcesz, skarbie?

Chłopak na przezwisko, które wypadło z moich ust zarumienił się.

- Wiesz, Minho..

- Nie wiem, Sungie - powiedziałem uśmiechając się.

- Chce się z tobą kochać, Hyung.

Chwilę później znów zaczęliśmy się namiętnie całować, jednak musieliśmy się oderwać, aby złapać oddech.

Po chwili młodszy leżał już pode mną, a ja całowałem jego szyję, zostawiając na niej czerwono-fioletowe ślady.

Nie znikną szybko.

Podwinąłem jego bluzę, pod którą nie miał już nic więcej i zacząłem składać pocałunki na jego brzuchu.

Miałem już zdejmować ją z młodszego, kiedy ten złapał mnie za rękę.

- Minho - zaczął - J-ja nie wiem czy to dobry pomysł - powiedział.
Dobrze wiedziałem o co mu chodzi. Nigdy nie widziałem go w krótkim rękawie.

- Sungie - powiedziałem, chciałem aby poczuł się komfortowo. - Nie musisz się przede mną wstydzić. Kocham cię takiego jaki jesteś. - powiedziałem, na co chłopak sam zdjął z siebie bluzę.

Ucałowałem jego nadgarstki, na których znajdowały się blizny, ciągnące się od dłoni do łokcia. Niektóre były długie, a niektóre krótkie. Na oko miały różne głębokości. Pocałowałem każdą. Nie pozwolę, aby kiedykolwiek ich przybyło.

Z czasem nie całowałem już tylko jego nadgarstków, szyi i brzucha.

Gdy obaj zostaliśmy nago, stwierdziłem, że powinniśmy udać się w wygodniejsze miejsce.

Chwyciłem młodszego na tak zwaną pannę młodą i wszedłem z nim na górę, do mojej sypialni.

Kiedy położyłem go pod sobą, sięgnąłem do szafki nocnej po lubrykant i prezerwatywę.

Wylałem trochę na swoje palce i zacząłem wkładać je do dziurki młodszego.

Poczułem jak spięty jest chłopak. Musiałem dobrze go rozciągnąć, nie chce aby zapamiętał nasz pierwszy raz boleśnie.

Z czasem zacząłem poruszać palcami w młodszym, krzyżując je ze sobą.

Jęki Jisunga stały się głośniejsze, kiedy trafiłem w jego czuły punkt. Ciągle wbijałem się w niego, sprawiając chłopakowi więcej przyjemności.

Gdy poczułem, że jest wystarczająco rozciągnięty, wyjąłem swoje palce z niego, na co westchnął niezadowolony na uczucie pustki.

- H-Hyung, proszę wejdź już we mnie - wyjęczał zdesperowany.

Uśmiechnąłem się pod nosem i chciałem nałożyć gumkę na swojego penisa, jednak powstrzymała mnie ręka młodszego na swojej.

- Bez tego, c-chce cię poczuć - powiedział.

Rozlałem sporo lubrykantu na swojego kutasa. Nie chciałem zrobić młodszemu krzywdy.

Przyłożyłem swojego penisa do dziurki młodszego, następnie wchodząc w niego do samego końca.

Chłopak zajęczał głośno na uczucie wypełnienia.

Aby się rozluźnił, zacząłem ssać i przygryzać jego sutki, nadal będąc w nim.

Sądząc po jego minie i dźwiękach jakie z siebie wydawał, było mu przyjemnie.

- M-minho, zacznij już, proszę - wyjęczał będąc już na skraju płaczu.

Tak też zrobiłem, zacząłem poruszać się w młodszym, a kiedy słyszałem coraz to głośniejsze jęki, przyspieszyłem.

Poruszałem się w nim w zwierzęcym tępie. Młodszy nie jęczał już nawet, a dosłownie krzyczał i mogę się założyć, że jutro będzie miał zdarte gardło, przez przyjemność jaką odczuwał.

Gdy usłyszałem krzyk przyjemności, głośniejszy niż przedtem, wiedziałem, że trafiłem w jego czuły punkt.

Wbijałem się w jego prostatę z każdym pchnięciem coraz mocniej.

- M-minho - wyjęczał - z-zaraz dojdę.

- Dojdź dla mnie, kochanie - powiedziałem i zacząłem się wbijać w niego jeszcze mocniej.

Jego nieprzytomne spojrzenie i zaciskające się ścianki na moim penisie, również poprowadziły mnie na skraj.

Doszliśmy niemal w tym samym czasie. Najpierw młodszy, krzycząc moje imię, a potem ja, przez jego mocno zaciśnięte ścianki na moim kutasie. Przeprowadziłem nas przez orgazm kilkoma pchnięciami i wysunąłem się z młodszego.

Moja sperma spływała po jego słabych udach, brudząc prześcieradło, już i tak ubrudzone jego nasieniem.

Przytuliłem do siebie młodszego, wciąż głośno dysząc i wsłuchałem się w jego bicie serca.

- Kocham cię, Sungie - powiedziałem.

- Ja ciebie też, Minho. Proszę, wykąpmy się rano, nie mam siły.

- Oczywiście słońce - powiedziałem i wtuliłem go bardziej w siebie, przykrywając nas kołdrą.

- Dobranoc, Hyung.

- Dobranoc, kochanie, byłeś wspaniały - powiedziałem i pocałowałem go w czoło.

Szybko zasnęliśmy, utuleni ciepłem naszych ciał.

          ——————————
Wybaczcie mi, ale pisanie smutów chyba nie jest dla mnie. Mimo tego mam nadzieję, że rozdział się spodoba! 💗

✔️His scars - minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz