Pov: Lee Minho
Całowaliśmy się do utraty tchu. Z czasem nasze pocałunki zrobiły się bardziej namiętne. Z bólem w sercu odciągnąłem od siebie młodszego.
- Sungie, to zajdzie za daleko - powiedziałem. Nie chciałem skrzywdzić chłopaka. Mógł nie być jeszcze gotowy. Na wszystko przyjdzie odpowiedni czas.
- Jestem gotowy, Hyung, chce tego - powiedział zawstydzony opuszczając głowę w dół.
Postanowiłem się z nim podroczyć.
- Czego chcesz, skarbie?
Chłopak na przezwisko, które wypadło z moich ust zarumienił się.
- Wiesz, Minho..
- Nie wiem, Sungie - powiedziałem uśmiechając się.
- Chce się z tobą kochać, Hyung.
Chwilę później znów zaczęliśmy się namiętnie całować, jednak musieliśmy się oderwać, aby złapać oddech.
Po chwili młodszy leżał już pode mną, a ja całowałem jego szyję, zostawiając na niej czerwono-fioletowe ślady.
Nie znikną szybko.
Podwinąłem jego bluzę, pod którą nie miał już nic więcej i zacząłem składać pocałunki na jego brzuchu.
Miałem już zdejmować ją z młodszego, kiedy ten złapał mnie za rękę.
- Minho - zaczął - J-ja nie wiem czy to dobry pomysł - powiedział.
Dobrze wiedziałem o co mu chodzi. Nigdy nie widziałem go w krótkim rękawie.- Sungie - powiedziałem, chciałem aby poczuł się komfortowo. - Nie musisz się przede mną wstydzić. Kocham cię takiego jaki jesteś. - powiedziałem, na co chłopak sam zdjął z siebie bluzę.
Ucałowałem jego nadgarstki, na których znajdowały się blizny, ciągnące się od dłoni do łokcia. Niektóre były długie, a niektóre krótkie. Na oko miały różne głębokości. Pocałowałem każdą. Nie pozwolę, aby kiedykolwiek ich przybyło.
Z czasem nie całowałem już tylko jego nadgarstków, szyi i brzucha.
Gdy obaj zostaliśmy nago, stwierdziłem, że powinniśmy udać się w wygodniejsze miejsce.
Chwyciłem młodszego na tak zwaną pannę młodą i wszedłem z nim na górę, do mojej sypialni.
Kiedy położyłem go pod sobą, sięgnąłem do szafki nocnej po lubrykant i prezerwatywę.
Wylałem trochę na swoje palce i zacząłem wkładać je do dziurki młodszego.
Poczułem jak spięty jest chłopak. Musiałem dobrze go rozciągnąć, nie chce aby zapamiętał nasz pierwszy raz boleśnie.
Z czasem zacząłem poruszać palcami w młodszym, krzyżując je ze sobą.
Jęki Jisunga stały się głośniejsze, kiedy trafiłem w jego czuły punkt. Ciągle wbijałem się w niego, sprawiając chłopakowi więcej przyjemności.
Gdy poczułem, że jest wystarczająco rozciągnięty, wyjąłem swoje palce z niego, na co westchnął niezadowolony na uczucie pustki.
- H-Hyung, proszę wejdź już we mnie - wyjęczał zdesperowany.
Uśmiechnąłem się pod nosem i chciałem nałożyć gumkę na swojego penisa, jednak powstrzymała mnie ręka młodszego na swojej.
- Bez tego, c-chce cię poczuć - powiedział.
Rozlałem sporo lubrykantu na swojego kutasa. Nie chciałem zrobić młodszemu krzywdy.
Przyłożyłem swojego penisa do dziurki młodszego, następnie wchodząc w niego do samego końca.
Chłopak zajęczał głośno na uczucie wypełnienia.
Aby się rozluźnił, zacząłem ssać i przygryzać jego sutki, nadal będąc w nim.
Sądząc po jego minie i dźwiękach jakie z siebie wydawał, było mu przyjemnie.
- M-minho, zacznij już, proszę - wyjęczał będąc już na skraju płaczu.
Tak też zrobiłem, zacząłem poruszać się w młodszym, a kiedy słyszałem coraz to głośniejsze jęki, przyspieszyłem.
Poruszałem się w nim w zwierzęcym tępie. Młodszy nie jęczał już nawet, a dosłownie krzyczał i mogę się założyć, że jutro będzie miał zdarte gardło, przez przyjemność jaką odczuwał.
Gdy usłyszałem krzyk przyjemności, głośniejszy niż przedtem, wiedziałem, że trafiłem w jego czuły punkt.
Wbijałem się w jego prostatę z każdym pchnięciem coraz mocniej.
- M-minho - wyjęczał - z-zaraz dojdę.
- Dojdź dla mnie, kochanie - powiedziałem i zacząłem się wbijać w niego jeszcze mocniej.
Jego nieprzytomne spojrzenie i zaciskające się ścianki na moim penisie, również poprowadziły mnie na skraj.
Doszliśmy niemal w tym samym czasie. Najpierw młodszy, krzycząc moje imię, a potem ja, przez jego mocno zaciśnięte ścianki na moim kutasie. Przeprowadziłem nas przez orgazm kilkoma pchnięciami i wysunąłem się z młodszego.
Moja sperma spływała po jego słabych udach, brudząc prześcieradło, już i tak ubrudzone jego nasieniem.
Przytuliłem do siebie młodszego, wciąż głośno dysząc i wsłuchałem się w jego bicie serca.
- Kocham cię, Sungie - powiedziałem.
- Ja ciebie też, Minho. Proszę, wykąpmy się rano, nie mam siły.
- Oczywiście słońce - powiedziałem i wtuliłem go bardziej w siebie, przykrywając nas kołdrą.
- Dobranoc, Hyung.
- Dobranoc, kochanie, byłeś wspaniały - powiedziałem i pocałowałem go w czoło.
Szybko zasnęliśmy, utuleni ciepłem naszych ciał.
——————————
Wybaczcie mi, ale pisanie smutów chyba nie jest dla mnie. Mimo tego mam nadzieję, że rozdział się spodoba! 💗
CZYTASZ
✔️His scars - minsung
Подростковая литератураHan Jisung, osiemnastoletni chłopak ,pewnego dnia w niekoniecznie radosnych okolicznościach poznaje pewnego lekarza, który wywróci jego życie do góry nogami. 🐿️fluff🐿️ 🤎skz nie istnieje🤎 🐿️na potrzebę książki ,wiek oraz inne szczegóły postaci...