8

333 21 11
                                    

Pov Polska

WEEKEND! Kocham takie tygodnie jak ten które mają tylko 2 lub max 3 dni i wracają do weekendu. Więcej spania, więcej czasu wolnego, robisz to co chcesz... No kurwa jak tu nie kochać weekendów!

Wstałem o 12. W weekend mogę, zjadłem na spokojnie śniadanie i poszedłem z bratem do galerii. Po przemyśleniach zdecydował się na pierścionek z pierwszego sklepu w jakim byliśmy.

Wróciliśmy do domu o 16 i zaczołem się zbierać na imprezę. Ameryka zrobił grupę z całą naszą 5 i tam wszystko ustalali. Wychodzi na to że idziemy do jakiegoś klubu na 22 ale o 21 spotykamy się na rynku. Włochy zgarnie mnie swoim motorem około 20:40. Miałem więc trochę czasu.

O 19:00 byłem już w pełni gotowy. Przed czasem jak nie ja. Skoro mam czas to usiadłem na kanapie i włączyłem jakiś film.

Oglądanie przerwało mi dopiero pukanie do drzwi.

Podchodze i otwieram.

- Gotowy?

- Nie

- Żartujesz sobie?? - zdenerwował się Włoch. Zaśmiałem się z niego cicho i poszedłem po buty

- Zostało mi tylko ubrać buty i mogę iść

- Uf... Już się bałem... - stoi w drzwiach i się na mnie lampi. Przez jego wzrok na sobie mam problem z zawiązaniem buta - Pomóc ci?

- Czy ja ci wyglądam na dziecko co nie umie zawiązać samo buta?

- Nie ale coś ci nie wychodzi - podchodzi do mnie i mimo braku mojego pozwolenia sam zawiązuje mi sznurówki - voilà.

- Dzięki... - wstaje - Jedziemy motorem?

- Tak. Mam nawet wyjątkowo kaski dla nas - uśmiecha się. Jednak zapamiętał jak go ochszaniłem za ich brak po pijaku

- Wow! Brawo! - śmieje się z niego i idę za nim do wyjścia - Pa Węgry! Nie czekaj na mnie! - rzucam na pożegnanie do brata i wychodzę.

***

Pojechaliśmy do parku. Na miejscu czekał już Ameryka więc zostało tylko poczekać na Rosję. Dołączył do nas po jakiś 5 minutach.

- Sorki za spóźnienie... Zamieszanie z taxi

- Przyjechałeś taksówką?

- Tia. Nie chciałem się użerać szukaniem auta jutro na kacu.

- Mądre... - przyznał Włoch. - Ale mniejsza o to. Chodźmy do tego klubu! - objął mnie ramieniem i ruszył w sobie znanym kierunku.

- Włochy puść mnie proszę... - proszę grzecznie z uśmiechem. Nie chce się z nim już teraz kłócić bo planuje wspaniały wieczór bez kłótni i sporów.

Włochy puszcza mnie i przez resztę drogi nie prubuje tego powtórzyć.

Przeszedłem trochę na tyły do Ameryki i Rosji. Razem z Ameryką zagadaliśmy się na temat jakiegoś anime więc Rosja przeszedł na moje poprzednie miejsce obok Włoch. Nie był wciągnięty w te tematy. Ja do niedawna też więc rozumiem go. Nuda jednak skłania mnie do czytania i oglądania różnych rzeczy. Trzeba mieć jakieś zajęcie na kanapie.

***

- Jesteśmy! - oznajmił Włochy zatrzymując się - Trochę przed czasem ale i tak jest już otwarte

- To może kupimy sobie jeszcze po piwie w sklepie? Taniej będzie - proponuje Rosja

- Niezły pomysł - potwierdza Włochy i prowadzi nas do najbliższego sklepu.

✨ Cholernie Trudny Wybór ✨ Countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz