2

423 23 43
                                    

Pov Polska

- Ty jeszcze śpisz?! - budzi mnie krzyk Węgra - Zaraz zaczynasz pracę!

- Nie drzyj się mam kaca... - wyciągam poduszkę z pod głowy i kłada ją sobie na twarz

- Polska! Jest 7:50!

- Co...?

Węgry zabiera mi poduszkę.

- To że za 10 minut zaczynasz pracę!

- O kurwa!

Wstaje. Łep mnie boli ale chwilowo prubuje to olać. Ubieram niewyprasowaną koszule i pierwsze leprze jeansy i wychodzi z pokoju. Wpakowuje szczoteczkę do torby i najszybciej jak to możliwe wychodzę z domu.

O 8:20 jestem w firmie. Wyglądam pewnie jak nieszczęście ale mam do gdzieś. Poszedł bym prosto do pokoju ale skoro jestem szefem to pasuje jakkolwiek wyglądać.

Wchodzę do łazienki. Przemywamy szybko twarz i zęby, ogarniam trochę włosy i idę do pokoju.

Wszyscy już na mnie czekają.

- Witaj szefie. Już się bałem że przyszedłem za wcześnie - komentuje Rosja. Kiedyś mu chyba strzelę...

- Byliście na czas. Ja trochę zaspałem... Przepraszam... Róbcie swoje. - siadam za biurkiem i zabieram się do pracy. Ile ja bym dał za kawę!

***

Przerwa jak przerwa... Niemcy dalej siedzi w papierach nie korzystając z nich, Włochy udaje że pracuje od dobrych 30 minut i myśli że nikt nie wie że tak naprawdę ogląda serial na telefonie, Rosja co chwila idzie na papieroska a Ameryka jak znikną kilkanaście minut temu tak go nie ma.

Ja też nie jestem leprzy bo przez kaca nie potrafię się skupić i skupiam się tylko na tym by nie zasnąć. Jak Rosja to zrobił że nie ma kaca? Przecież w klubie był bardziej upity niż ja! Mam chociaż nadzieję że w żaden zły sposób nie zrozumiał naszej wczorajszej rozmowy ani mojego zachowania. Byliśmy pijani to tyle...

Po chwili Ameryka wraca do pokoju z kubkiem w ręku. Podchodzi do mojego biurka i podaje mi kubek.

- Proszę - uśmiecha się miło

- Co to...? - podnoszę się z biurka i patrze na niego zasypanymi oczami

- Kawa - mówi chłopak

Biorę od niego kubek i pije łuka napoju.

- Dzięki nie musiałeś - mówie prubując zachować profesjonalizm. Tak na prawdę mam ochotę go przytulić i oddać mu całą moją pensje. Kocham cię Ame <3!

- Nie ma za co - mówi młodszy i wraca na swoje miejsce.

Pije dalej prezent od niego. Niby to nic wielkiego ale dla mnie teraz to zbawienie.

***

Rozbudziłem się dopiero około 13 więc chcąc nie chcąc będę musiałem zostać po godzinach.

Kiedy wszyscy już wyszli zostałem tylko ja i Niemiec. Z nim nie było żadnych problemów gdy byli inni więc spodziewam się spokojnych nadgodzin.

- Masz jakieś plany na wieczór? - wyrywa mnie z papierów współpracownik

- Nie? - odpowiadam trochę zdziwiony jego pytaniem

- Świetnie. Chcesz się spotkać po pracy? Poznaliśmy się w trochę średnich warunkach a skoro mamy współpracować to pasowało by chyba trochę lepiej się poznać...

✨ Cholernie Trudny Wybór ✨ Countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz