14

256 16 2
                                    

Pov Niemcy

Kończe rozmawiać przez telefon i schodzę na dół do chłopaków.

- Niemcy! - podbiega do mnie Rumunia - chodź do nas. Przyjechał właściciel hotelu. Powinien być tu na rozmowie z nim raczej Polska ale ty też się nadasz.

- To może ja zawołam Pol...

- Nie! Nie ma czasu - przerywa mi Rumun i pcha mnie do zgromadzenia przy recepcji.

Niby miała być tu impreza firmowa ale oczywiście zawsze "przy okazji" jest jakieś załatwianie spraw firmowych.

Staje przy nich i słucham ich rozmowy. Mężczyzna w garniturze którego wcześniej tu nie było najpewniej jest tym właścicielem. Wygląda jakoś znajomo... Jest wysoki i dobrze zbudowany. Ma czerwoną skure. Jego rysy twarzy też mam wrażenie że z kądś już znam...

Mężczyzna chyba zobaczył że się na niego patrzę bo uśmiechną się do mnie.

- Hej Niemcy. Nie wiedziałem że też tu jesteś.

Z kąd on mnie zna?

- Dzień dobry - uśmiecham się głupio i udaje że też go znam. - tak. Jestem tu na wyjeździe i imprezie firmowej.

- Domyśliłem się. Cały hotel dziś i jutro jest wasz więc nikogo innego tu nie ma i nie będzie poza wami oraz pracownikami hotelu. Podoba Ci się tu?

- Tak. Jest cudownie.

- W takim razie się cieszę.

Reszta rozmowy mało mnie interesowała. Niestety musiałem zostać do końca dopuki właściciel nie postanowił że musi gdzieś iść. Było już pewnie za późno by dołączyć do Polski i Włoch więc wruciłem do pokoju. Szkoda bo też chętnie bym popływał... Poza tym Polen w stroju kąpielowym musi wyglądać nieziemsko...

Myśląc o tym uśmiecham się lekko. Może jeszcze wieczorem lub jutro uda mi się załapać z nimi na basen. A jak narazie mówi się trudno.

Kładę się na łóżku nadal w ciuchach i nawet nie wiem kiedy zasypiam.

***

Budzi mnie trzaśnięcie drzwiami. Podnoszę się do siadu zaspany.

- O co chodzi...?

- Jest tu Polska? - pyta Włochy rozglądając się nerwowo po pokoju

Rozglądam się trochę zaspany.

- Nie. A powinien być?

- Nie wiem. Poszedłem po wodę i gdzieś znikną. Sprawdzałem już chyba wszędzie i nie ma go!

Wstaje trochę zmartwiony.

- Może się utopił? Przecież mówił że nie umie pływać

- Shit! Chodź pomóż! - wybiega z pokoju.

Biegnę zaraz za nim.

- Jak mogłeś zostawić go samego??

- Jakbyś do nas dołączył nie został by sam tylko z tobą!

- Nie moja wina że zabrali mnie na jakieś spotkanie z właścicielem hotelu.

- Serio? Myślałem że wzrok mam dobry i dobrze widzę że sobie smacznie spałeś.

- To było już po powrocie. Nie było by sensu do was iść bo i tak zaraz byśmy musieli wychodzić by się wysuszyć i zebrać na imprezę.

- Po chuj się suszyć jak na tej imprezie też będę pływał.

✨ Cholernie Trudny Wybór ✨ Countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz