Rozdział 26: Fin du cauchemar

58 6 11
                                    

-Alice! Alice!

Otworzyłam oczy senna spoglądając na stojącego obok mnie, obcego mężczyznę. Podniosłam się do siadu, próbując zmusić zamglony umysł, aby przypasował do niego imię mieszkańca dworku

-Alice Fernandez słyszysz mnie? Jesteś już bezpieczna, już po wszystkim.

-Po wszystkim?- wydukałam zagubiona.

-Nazywam się Camille Boyer jestem oficerem francuskich sił zbrojnych. Grupa, która cię porwała została pojmana, jesteś bezpieczna, za niedługo zobaczysz swoich przyjaciół.

-Nie... nie rozumiem. Gdzie jest Serafina?

-Nie martw się, nasi ludzie się wszystkim zajęli. Jesteś bezpieczna.

-Co?- zamarłam odzyskując świadomość.

-Jesteś bezpieczna. 

Zerwałam się z łóżka wybiegając do pokoju Serafiny, znajdywało się w nim dwóch obcych mężczyzn, grzebiących w jej rzeczach.

-Gdzie jest Serafina?- przełknęłam ślinę zagubiona.

-Alice- mężczyzna, złapał mnie za ramię.

-Gdzie jest Serafina?- powtórzyłam wyrywając się z pod jego mrożącego dotyku.

-Kto?

-Serafina... Blondynka, zielone oczy, wyższa niż ja- wycedziłam rozemocjonowana.

-Natasha Aristow została pojmana razem z całą resztą.

-Pojmana? Niby za co? Co tu się dzieje?

-Na zewnątrz czekają medycy, pozwól im się zbadać.

-Gdzie jest Serafina?

Mężczyzna znów się zbliżył, rzuciłam się na niego z pięściami w obronie.

Nie miałam pojęcia, co się dzieje, wiedziałam jednak, że muszę walczyć.

Serafina zniknęła, budynek był pełen obcych ludzi.

Musiałam znów walczyć, walczyć całkiem sama.

Pozostali mężczyźni ruszyli towarzyszowi na pomoc, skutecznie mnie unieruchamiając.

-Zostawcie mnie! Zostawcie!- załkałam, krzycząc zrozpaczona- Serafina! Bodin! Serafina!

Mężczyzna przerzucił mnie przez ramię prowadząc do wyjścia.

Nikt nie przychodził, nikt mnie nie ratował.

Mieli zawsze być obok.

Mieliśmy razem walczyć.

Mieliśmy być rodziną.

***

-Dwa miesiące temu zostałam adoptowana przez Serafinę -powtórzyłam.

-Zostałaś porwana, Alice, porwana z Włoch.

-Jakim cudem można kogoś porwać i niezauważenie wywieźć za granicę?- prychnęłam.

-Dla ludzi, którzy mając wpływy i pieniądze, nie ma nic niemożliwego.

-Dyrektor Depardieu sama mnie im oddała.

-Dyrektor przeżywałam twoje zniknięcie, tak jak wszyscy. Co oni ci zrobili, Alice? Dlaczego ich bronisz?

-Celia. Nazywam. Się. Celia.

-Przepraszam, Celio. Odpowiesz na moje pytania?

-Jak pani w końcu zada jakieś sensowne.

-Co się stało z Dominikiem Massonem?

-Został adoptowany przez inną rodzinę.

Kobieta zamknęłam oczy biorąc kilka głębokich wdechów.

-Długo będziesz ciągnąć tę grę?

-To pani nic nie wie i opowiada mi wyssane z palca historie. Za co niby oni wszyscy zostali aresztowani?

-Handel żywym towarem, brutalne morderstwa oraz charakterystyczne usuwanie śladów polegające na przerabianiu ofiar na wędliny.

-Mangara jest biznesmenem jak tysiące innych. Zdobył pieniądze dzięki ciężkiej międzypokoleniowej pracy.

-Na czym polega ta praca?

-Nie wiem, nigdy się tym nie interesowałam, nie miałam z nim z resztą kontaktu.

-Co robiłaś u Mangary? Kto się tobą zajmował?

-Serafina i Bodin, czy raczej wasi ,,Natasha i Francis", te imiona brzmią komicznie.

-Jakie miałaś zadanie? Po co cię sprowadzili?

-Miałam być dzieckiem -wzruszyłam ramionami, dopiero teraz zdając sobie sprawę jak wielkie znaczenie mają te słowa- Miałam być po prostu... dzieckiem.

-Podobno cię szkolili.

-Często się kłócili, o to co powinnam robić, Lina ustawiła ich do pionu i przypomniała, że to moje życie, w końcu zdecydowałam się być ochroniarzem.

-Ochroniarzem?

-Tak jak Bodin- skinęłam.

***

-Celia!- dziewczyny zaatakowały mnie w wejściu ściskając i płacząc rozemocjonowane- Myślałyśmy, że nie żyjesz.

Przyjmowałam ich reakcje bez krztyny emocji.

Tarascon, wróciłam do przeklętego Tarascon.

Lina, Serafina, Bodin i cała reszta tkwili w więzieniu, a ja wróciłam do tego, w którym się wychowałam.

Dali mi posmakować wolności, którą następnie brutalnie mi odebrali. 

------------------------------------------------------

*Następny rozdział pojawi się jeszcze w tym roku.

Anagramy Celii MangaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz