Zerwałam się ze snu przerażona. Leżałam pod dobrze znaną mi kołdrą, w moim pokoju na posesji Mangary.
Nie było żadnej policji, nie wróciłam do Tarascon...
Ale dlaczego to mnie tak przerażało?
Czy to nie o to chodziło, czy od początku nie chciałam tam wrócić?
Tam był mój dom, tam były dziewczyny...
A mimo to, poczułam, że nie chce tam wracać.
Ja naprawdę nie chciałam tam wracać.
Nie byłam w stanie podnieść się z łóżka.
Jeden sen namieszał w mojej głowie, w moim zdrowiu i życiu.
Jeden koszmar...
Gapiłam się w sufit, wspominając wszystko, co było i co być miało.
...
-Pamiętaj jak cię wychowaliśmy, praca prowadzi do sukcesu. Przed tobą świetlana przyszłość, jeśli tylko zdołasz podołać wyzwaniu jakim jest życie wśród zbuntowanej młodzieży. Rozmawiałam z madame Depardieu, zadba o to, abyś kontynuowała naukę pływania, zaangażuje cię też w miejscowy wolontariat.
-Madame, dlaczego nie mogę tu zostać?
-Nie mam wpływu na system, Celio.
...
-Celia Fernandez, przyznaj się, gdzie ukryłaś ściągę!?
-Nie ściągałam, proszę pani.
-Mam uwierzyć, że uczciwie zdobyłaś maksymalny wynik?
-Tak proszę pani, uczyłam się.
-Przypomnij nam w takim razie datę rozpoczęcia rewolucji.
-14 lipiec 1789 rok, zdobycie Bastylii.
-Kiedy powstała Marsylianka?
-1792, był to rok kiedy rozpoczęliśmy wojnę z Austrią i Prusami, aresztowano też wtedy Ludwika XVI, zniesiono monarchię i ogłoszono republikę.
-Przywódcy Jakobinów.
-Danton, Marat i Robespierre.
-Za taką mądrą się masz!? Do dyrektora!
-Ale, ale, za co?
-Za bezczelność.
...
-Przyzwyczaisz się do tego wszystkiego, tu wcale nie jest tak źle jak mówią. Mamy prąd i Internet, kieszonkowe, tort w urodziny i prezenty na święta. Zobaczysz, jeszcze poczujesz się jak w domu.-Siedź cicho Celia- uciszyła mnie Dolores obejmując dziewczynę o brązowych oczach i ślicznych, miedzianych włosach, która właśnie dołączyła do podopiecznych naszej placówki.
-Dlaczego?- zdziwiłam się.
-Nie zrozumiesz jak to jest, nigdy nie miałaś domu.
...
-Jak to jest mieć rodziców? -zapytałam pewnej nocy Valerię.
Dziewczynka odezwała się po dłuższej chwili zachrypniętym głosem.
-Kiedy przychodzili źli ludzie, tata kazał mi się chować w szafie, pewnego razu ci ludzie ją otworzyli, tata wyjął broń, zawsze trzymał ją pod stołem, jak zawsze trzęsły im się ręce, a mimo to o mnie walczyli. Od tego czasu, kiedy źli ludzie przychodzili rodzice wyganiali mnie na zewnątrz i kazali wrócić dopiero wieczorem, dostawałam wtedy drobne na czekoladę, to taka nasza tradycja, w każde urodziny i święta zamiast ciasta jedliśmy razem czekoladę.
CZYTASZ
Anagramy Celii Mangara
Fiksi RemajaCalia odkąd pamięta była wychowanką domu dziecka, mimo to uważała, że ma wszystko- dom, wspaniałe przyjaciółki, najlepsze oceny. W wyniku głupiego żartu zostaje zaatakowana w zaułku, gdzie na ratunek przybywa jej władcza Serafina. Kobieta utrzymuje...