[7] Życie moim piekłem

961 66 8
                                    

Pov Erwin

Myślami starałem dryfować się gdzieś daleko, gdzie byłem bezpieczny. Nie trwało to jednak za długo, iż zaraz ponownie wpadałem w wir wspomnień z ostatniego tygodnia. Ból, który właśnie odczuwałem, przypominał mi minione lata oraz to, jak bardzo mnie nienawidził. Pomimo iż za życia jedyne czego pragnąłem to czyjejś bliskości i zrozumienia, otrzymałem piekło.

Piekło jest dla każdego czymś innym. Dla wierzących będzie ono miejscem, do którego nigdy nie będą chcieli trafić po śmierci, broniąc się od swoich grzechów. Są przekonani, że to najgorsze, co mogłoby ich spotkać.

Lecz dla wielu piekłem jest życie tu na ziemi.

Nie trzeba spotkać się z mrokiem, by wiedzieć, że czeka na nas na każdym rogu, czekając na najmniejszy błąd. Ludzie to potwory w najczystszej postaci i zadbają o to bardzo dobrze, by pokazać jak bardzo tobą gardzą i gdzie jest twoje miejsce.

Czasami sami wyrządzamy sobie piekło z życia, wybierając nieprawidłową ścieżkę. Nie nawracamy się, a brniemy dalej, będąc przekonanym, że to ta właściwa decyzja. Niekiedy udaje nam się odnaleźć chwilowe szczęście, budując swoje własne imperium w otchłani otaczającego nas mroku, lecz w większości przypadków żałujemy każdej sekundy, która przyczyniła się, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Wtedy obwiniamy wszystkich dookoła siebie, zapominając, że to my jesteśmy swoim cieniem, który zaciągnął nas w mrok.

Czasami jednak zło przychodzi samo do nas, pomimo właściwych decyzji, stwarzając nam nasze własne piekło na ziemi. Może okazać się nagle, niespodziewanie i dręczyć tylko krótki okres w życiu, jakże jaki bolesny. Inaczej jest kiedy nie z własnego wyboru otaczamy sie kimś, kogo celem jest ciągniecie nas na samo dno, by pozbawić szczęścia oraz utopić wszystkie marzenia i cele. Najbardziej boli, kiedy zrozumiesz, że za twoje nieszczęście nie odpowiada nikt inny, jak właśnie osoby, które miały chronić cię od wszelkiego zła na tym świecie.

Czym robisz się starszy, tym coraz bardziej podcinają ci skrzydła, byś wierzył, jakim nieudacznikiem jesteś. By to oni mogli poczuć się lepiej. Ich życie nie potoczyło się tak, jak tego oczekiwali, więc teraz będą gnębić twoje, byś tylko nie miał lepiej od nich.

Wyśmiewają cię, krytykują, oceniają, karzą, odcinają od świata, obwiniają za wszystko, straszą, grożą - wszystko to, czego nie powinni robić.

Z czasem zaczyna cię to przytłaczać. Chcesz zrozumieć, gdzie popełniłeś błąd i jak go możesz naprawić, by wrócić na właściwe tory. Wylewasz litry łez, szukając drogi do szczęścia. Gdy już myślisz, że jest lepiej, nagle przychodzi kolejna fala, której celem jest zmycie ciebie z planszy, tak by nie pozostało po tobie nic więcej niż pył.

W przeciągu tych wszystkich lat wzbiera sie w nas gniew, aż w pewnym momencie sięga zenitu i przynosi katastrofalne zniszczenie, zostawiając tylko cierpienie.

Tak właśnie czułem się całe moje życie, a mogło ono dobiec końca. Dać mi wreszcie odpoczynek oraz możliwość odetchnięcia, ale nie. Los nadal chciał mnie dręczyć i przeżyłem ten koszmar pamiętając każdą sekundę, która z każdym dniem wyrządza coraz większe szkody.

Otwierając oczy, dostrzegłem kremowe ściany, których nie rozpoznawałem. Dopiero po chwili dotarły do mnie odgłosy maszyn, znajdujących się w moim otoczeniu. Zrozumiałem, że po raz kolejny wylądowałem w szpitalu. Obracając głowę zauważyłem Carbo rozmawiającego z kimś z personelu, aczkolwiek nie byłem w stanie dosłyszeć, o czym tak zawzięcie prowadzili rozmowę. Musieli zauważyć ruchy, iż jednocześnie skierowali spojrzenie w moją stronę. Wymienili kolejne kilka słów, po czym białowłosy przytaknął głową po chwili zbliżając się do mojego łóżka.

Tylko my we dwoje Morwin +18 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz