Prolog

6K 127 21
                                    

Siedziałam w szkole, kiedy nieprzyjemny ból pojawił się w podbrzuszu. Nie przejęłam się nim, bo chwilę wcześniej wrąbałam paczkę żelków, które kupiłam w szkolnym sklepiku, a przede mną był sprawdzian z matematyki.

Gdy ostatnia lekcja dobiegała już końca, ból nadal nie mijał. Zaczęłam się niepokoić dopiero, gdy się nasilił, zamiast słabnąć. Sądziłam, że przez ten czas mi przejdzie, ale niestety było na odwrót.

Mama odebrała mnie i Emi ze szkoły, bo tego dnia razem kończyłyśmy zajęcia.

- Mamo, boli mnie brzuch... - powiedziałam, obejmując się w pasie i zginając w pół. Usiadłam na przednim siedzeniu, bo jako ta starsza siostra, miałam takie przyzwolenie.

- W domu dam Ci tabletkę i zrobię gorącą herbatę. Pewnie znowu mnie nie posłuchałaś i kupiłaś coś słodkiego - popatrzyła na mnie znacząco.

Ona zawsze wiedziała, kiedy coś przeskrobałam.

- Moożee? - posłałam jej słaby uśmiech. - Ale to boli tak inaczej... nie wiem...

- Jeśli Ci nie przejdzie, pojedziemy do lekarza - oznajmiła, nie odrywając wzroku od drogi.

- Zrobisz zdrową kupę i będzie po sprawie - odezwała się Emily z tyłu. - A jak nie, to pojedziesz do szpitala...

- Emily! - wrzasnęła mama. - Nawet tak nie mów, to nie jest śmieszne. Poza tym to tylko ból brzucha, nic więcej. Na szpitalu na pewno się nie skończy.

Zajechałyśmy pod nasz dom, a gdy wysiadałam, zobaczyłam na siedzeniu czerwoną plamę.

- Mamo, ja krwawię! - krzyknęłam wystraszona.

- Co? - zapytała, podchodząc do mnie. Popatrzała na siedzenie i przyłożyła opuszki palców do ust. - Ojej, kochanie, chyba właśnie dostałaś okres.

- Co? Jak to? Ja mam dopiero trzynaście lat, ja nie chcę umierać! - spanikowałam. - Tego jest tak dużo...

- Spokojnie córeczko, to nic takiego. Każda kobieta to ma i to normalne. Nie masz się czego bać.

Mama objęła mnie i pocałowała w głowę. Potarła delikatnie moje ramię i zaprowadziła do domu. Nie mogłam wyjść z szoku.

- Nie uczyli was w szkole o okresie? - zapytała, gdy zamykała drzwi od domu.

- Może i uczyli, ale nie mówili, że to boli i jest tego tak dużo - mruknęłam, zwieszając ramiona.

- Albo po prostu znowu nie słuchałaś na lekcji. Chodź, pokażę Ci, co i jak.

Mama zaprowadziła mnie do łazienki i pokazała, jak założyć podpaskę, oraz wyjaśniła, jak często ją zmieniać. Potem wzięłam szybki prysznic i założyłam czyste rzeczy.

- Moja mała dziewczynka stała się kobietą - uśmiechnęła się do mnie, gdy zeszłam na dół.

- Nie chcę być kobietą, to boli - mruknęłam.

- Może uczcimy ten wielki dzień? - zaproponowała z błyskiem w oku.

- Zjemy duuużooo słodyczy! - krzyknęła uradowana Emily, a mama się zaśmiała.

- Dzisiaj wyjątkowo mogę się na to zgodzić. Oczywiście w granicach rozsądku - zastrzegła.

- Ja nic nie zjem, boli mnie brzuch - wykrzywiłam twarz w grymasie.

Dostałam od mamy tabletkę, którą od razu wzięłam.

- Skończył mi się paracetamol, a Pani w aptece mówiła, że aspiryna działa podobnie - wyjaśniła, gdy przyglądałam się pigułce.

My heart belongs to you. Dylogia belong #1 (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz