Rozdział IX

50 4 1
                                    

Per. Bakugo

Obudziłem się, spojrzałem na zegar który wskazywał godzinę 9:35.

Chciałem już wstać ale ręka Todorokiego mnie przygniotła. Spojrzałem na niego, obejmował mnie i to dosyć mocno. Strąciłem jego rękę z trudem i wygrzebałem się z łóżka. Kiedy w końcu wstałem skierowałem się do łazienki aby wziąść szybki prysznic i się przebrać w wcześniej wzięte ubrania. Założyłem czarne dresy, białą bluzkę a na to czarną bluze. Kiedy wszedłem do pokoju Shoto zaczął się budzić i poszedł do łazienki.

Dalej nie było prądu, ale jest dzień więc odsłoniłem rolety i pozwoliłem aby światło wpadło do naszego pokoju.

Kiedy Shoto przyszedł stwierdziliśmy, że przejdziemy się do sklepu, kupić jedzenie i coś do picia.

Kiedy wyszliśmy już na dwór było dosyć chłodno, była jesień. Nienawidzę jesieni, jest zimno, dużo osób jest przeziębionych a ja nie wziąłem kurtki. Shoto był mądrzejszy i wziął kurtkę. Mam nadzieję, że przez tą chwilę nie będę chory.

Wchodząc do sklepu zabraliśmy żelki, chipsy, sok jabłkowy i pomarańczowy, bo Shoto nie lubi soku jabłkowego. Nie wiem jak on tak może.

Wróciliśmy do swojego pokoju i włączyli prąd. Jakie szczęście, że nie będę musiał kolejnego dnia siedzieć bez prądu.

- skoro wrócił prąd to może obejrzymy jakiś film - zapytał.
- możemy obejrzeć - powiedziałem, położyłem słodycze i laptop na łóżku i zawinąłem się kocykiem. - ale tego, że nie lubisz soku jabłkowego to ci nie wybaczę.
- oj tam, nie przesadzaj Bakugo, każdy woli sok pomarańczowy. - po powiedzeniu tego chyba żałował bo zaczął bitwę.
- SHINE! - krzyknąłem i użyłem daru. A Todoroki opadł na łóżko i się nie odzywał. Zacząłem nim trząść - ej Shoto obudź się! - zacząłem krzyczeć i kiedy już myślałem, że go zabiłem ten się zaczął śmiać.
- szkoda, że nie widziałeś własnej miny - powiedział dalej się śmiejąc.
- teraz to serio cie zabije! - krzyknąłem obrażony chcąc uderzyć go. Na co ten złapał moją rękę i powiedział.
- jesteś bohaterem, więc mnie nie zabijesz.

Włączył laptopa i wybrał jakiś film. Myślałem, że to będzie jakiś horror, ale to było Lego Ninjago.
Spojrzałem na niego na co ten się tylko uśmiechnął.
- masz zamiar oglądać bajkę dla dzieci?
- lubię to oglądać, a to nie tylko dla dzieci, zobaczysz spodoba ci się.
- nie jestem dzieckiem. - powiedziałem ale kiedy film się zaczął to bardzo mi się podobał. Nie wiedziałem, że to może być takie ciekawe. Nie mogłem oderwać wzroku od ekranu. Kiedy film się skończył zaproponowałem obejrzenie 2 części na co Shoto zaczął się śmiać.
- widzę, że się podobało dzieciaku.
- nie jestem dzieciakiem! - krzyknąłem nie wiedząc o co mu chodzi.
- powiedziałeś, że to dla dzieci. Pojutrze obejrzymy 2 cześć bo dzisaj muszę wracać do domu.
- zapomniałem o tym, że jest sobota.

Chwilę przed 14:00 wyszliśmy z pokoju i go zakluczyliśmy. Shoto odprowadził mnie do mojego domu bo miał po drodze.

Wszedłem do domu i poszedłem do kuchni widząc tam moją matkę.
- hej
- cześć, już wróciłeś a było tak spokojnie bez ciebie - powiedziała.
- tak, nie mogę się doczekać aż tak wrócę - powiedziałem i przewróciłem oczami.
- jak było bachorze?
- dobrze.

Zacząłem pomagać mamie w gotowaniu. Bardzo lubiłem gotować. Pomimo tego, że się wyzywamy to i tak lubimy sie. Po prostu takie zachowanie weszło mi w nawyk.

Ugotowaliśmy Katsudon, był bardzo dobry. Kiedy zjedliśmy poszedłem do pokoju, położyłem się na łóżku i cieszyłem się chwilą spokoju.

Ale i tak potem musiałem odrobić zadania domowe z matematyki i się pouczyć. Kiedy już to zrobiłem bo zajęło mi tylko chwilę bo jestem bardzo mądry to stwierdziłem, że wezmę prysznic.

Przebrałem się w piżamę i powędrowałem do łóżka, zapaliłem małą lampkę i zgasiłem duże światło.

Chciałem iść spać bo nie chciało mi się nic innego robić, ale nie mogłem zasnąć. Ciągle myślałem o tym co robiliśmy ostatnio z mieszkańcem. I on mi się chyba spodobał.. znaczy NIE napewno nie spodobał tylko po prostu go trochę polubiłem.

Nie śmiał się z tego, że boję się ciemności, znalazł lampki i świeczki. Oglądaliśmy filmy i zasnęliśmy przytulając się co mnie zdziwiło. Pokazał mi, że lubię Lego ninjago. I to nie jest tylko dla dzieci tak jak myślałem. Wciągnęłem się w to i chciałbym już z Shoto obejrzeć dalszą część. Nie mogę się doczekać.

Po bardzo długich rozmyślaniach o Shoto i o tym co będziemy robić jak wrócimy do akademika. Zasnąłem około 1:30. Znowu będę nie wyspany.

Ale wiem, że jak wrócimy do akademików w poniedziałek to będę chciał do nocy z Shoto oglądać Lego ninjago. I mam nadzieję, że on też będzie chciał obejrzeć to ze mną.

Todobaku - zostań ze mnąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz