Rozdział VI

64 5 0
                                    

Per. Todoroki

Wstałem o 6:00 i nie mogłem już zasnąć więc stwierdziłem, że pójdę wziąść szybki prysznic i się przebrać. Katsuki dalej spał ale stwierdziłem, że nie będę go budzić.

Kiedy już się umyłem i przebrałem po szedłem do kuchni w której zobaczyłem baku-squad.

- Hejka! - krzyknęli Denki i Mina w tym samym czasie uśmiechając się.
- Hej - odwiedziłem i zacząłem robić kanapki dla siebie i wziąłem butelkę zimnej wody z lodówki.
- Jak tam po wczoraj - powiedziała Mina uśmiechając się i śmiejąc - miesicie jedno łóżko - dopowiedziała widząc, że nie za bardzo wiem o co jej chodzi.
- powinni nam dzisaj wymienić na dwa łóżka, Aizawa powiedział że się tym zajmie.
- no okej - powiedziała Mina która wyglądała jakby była zawiedziona tym, że dostaniemy osobne łóżka.
Mam nadzieję, że już dzisaj pan Aizawa zgłosi to i wymienią nam łóżka.

Zjadłem i zacząłem kierować się w stronę szkoły. Byłem dużo przed czasem dlatego stwierdziłem, że pójdę do biblioteki wypożyczyć jakaś książkę. Uwielbiałem czytać książki. Pamiętam jak moja mama mi je kiedyś czytała do snu, ojciec zawsze mówił, że matka nie powinna czytać mi takich zmyślonych głupot do snu. Nienawidzę za to ojca, to przez niego miałem zepsute dzieciństwo.. nawet go nie miałem.

Zacząłem kierować się na lekcje, kiedy usiadłem w swojej ławce zobaczyłem, że dalej nie ma Bakugo. Zastanawiałem się co tak długo mógł robić. Zostało jeszcze 7 minut do dzwonka.

Per. Bakugo

Wstałem o 7:25, czemu mieszaniec mnie nie obudził! Spóźnię się przez niego! Poszedłem się umyć i przebrać wziąłem plecak i szybko pobiegłem do kuchni wziąłem wodę i wybiegłem. Nie zabrałem jedzenia bo nic tam nie było a nie zdążył bym go zrobić. Zacząłem biec do szkoły zostało 7 minut. Po drodze wpadłem jeszcze na tego nerda, nie dość że się wkurzyłem bo mogłem szybciej wstać i nie biegać jak głupi to wpadłem na niego.

Dobiegłem do kalsy równo z dzwonkiem, na szczęście nie było jeszcze Aizawy. Jak zwykle się spóźnia.

Na lekcjach zrobiliśmy kilka zadań i Aizawa poszedł spać. Czemu on został nauczycielem skoro ciągle śpi?!

Po nudnych lekcjach kiedy dotarłem już do pokoju zmęczony całym dniem siedzeniu w szkole z tymi debilami wziąłem prysznic. Kiedy wyszedłem z łazienki chciałem się położyć. Ale Todoroki przerwał mi i zaczął mówić.

- rozmawiałem z Aizawa i narazie nie mają tyle łóżek - powiedział dosyć spokojnie.
- JAK TO NIE MAJĄ! - zacząłem krzyczeć będąc trochę zdenerwowany. No dobra bardzo zdenerwowany.
- uspokój się Katsu..
- nie będę spokojny jak mam spać z tobą w jednym łóżku mieszańcu!
- a tak w ogóle to czemu przyszedłeś tak późno na lekcje? - zapytał.
- bo mnie nie obudziłeś! - krzyknąłem zdenerwowany.
- nie chciałem cie budzić, jak ja wstałem było jeszcze wcześnie. - odpowiedział.

Położyłem się i próbowałem zasnąć. Mieszaniec zaczął czytać jakaś książkę. Kiedy miałem już zasnąć to odezwał się głupi mieszaniec!

-Bakugo bo - nie dokończył bo mu przerwałem.
- cicho! Chce spać!
- długo już spałeś - powiedział śmiejąc się - ale chciałem zapytać.. Czemu dzisaj nic nie zjadłeś bakugo? - zdziwiłem się ze zapytał o coś takiego. Nie pomysłem że ktoś w ogóle zwróci na to uwagę.
- wstałem za późno i nie zdążył bym zrobić nic do jedzenia - odpowiedziałem, chciaz to nie był jedyny powód. Chciałem być trochę chudszy. Todoroki napewno jest dobrze zbudowany, ale ja nie! Ale nie powiem mu tego bo uzna, że to głodzenie się czy coś.
- następnym razem powiedz Bakugo, dałbym ci coś do zjedzenia i jutro cie obudzę wcześniej.
- okej a teraz daj mi spać mieszańcu - powiedziałem dosyć zmęczony.

Todobaku - zostań ze mnąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz