Rozdział V ~ gra w butelkę.

52 3 0
                                    

Per. Bakugo.

Ja i Todoroki przebraliśmy się w dresy, żeby było nam wygodnie. Byliśmy u Denki'ego na czas i pierwsze co zauważyłem że nie tylko nasza klasa tu jest. Zauważyłem Monomę, Shinsou i Sen-Kaibara. Zdziwiłem się że monoma się nie drze na wszystkich, tylko był spokojny.

Mina podeszła do nas i krzyknęła że możemy już usiąść i zacząć oglądać film.

Mina zgasiła światło i włączyła jakiś horror, był nawet fajny. Ale był mało straszny chociaż Denki i Deku się bali Denki kiedy się przestraszył wysypał popcorn i przytulił się do Shinsou.

Po posprzątaniu tego przez Denkiego zaczęliśmy oglądać 2 cześć horroru. Po obejrzeniu kilku filmów stwierdziliśmy że skoro już 22:30 to zaczniemy grać w gry.

Sero z Miną przynieśli alko i zaczęli wszystkim nalewać. Cześć już po chwili była trochę podpita i wtedy zaczęliśmy grać.

Najpierw graliśmy w just dance co było bardzo śmieszne bo Denki który był już spity tańczył i kiedy chciał zrobić obrót wywrócił się.

Jedni zaczęli już wychodzić z naszej imprezy, ale chwilę przed 24:00 zaczęliśmy siadać w kółku.

No to co, gramy w butelkę! - krzyknęła Mina.

Pierwszy kręcił Monoma i jak na złość wypadło na mnie. Dlaczego ja się zgodziłem tu przyjść.

- Pytanie czy wyzwanie? - powiedział.
- pytanie - odpowiedziałem bo wiem że te głąby wymyślają strasznie dziwne i chore wyzwania.
- słyszałem że dostałeś jedno łóżko z Todorokim, czy to prawda? - powiedział Monoma śmiejąc się.
- tak - odpowiedziałem, nawet jakbym zaprzeczył to inni by powiedzieli ze kłamie bo sami widzieli że jest tylko jedno.

Monoma zaczął się śmiać a ja walnąłem go z ręki w tył głowy.
- zamknij się! - krzyknąłem i zakręciłem butelką. Po kilku ciekawych rundach stwierdziłem że wracam już do pokoju bo dosyć długo posiedzieliśmy tu. Była już 2:00 a to dosyć późno. Jutro musimy przecież wstać na zajęcia!

Po 2:00 wróciliśmy do pokoju z Todorokim. Po tym jak się ogarnęliśmy chcieliśmy iść spać.

-Spadaj mieszańcu! To moje łóżko! - powiedziałem wściekły, bo nie chce z nim spać.
- nie twoje tylko nasze - powiedział ze spokojem.
- śpij na podłodze mieszańcu - powiedziałem i go kopnąłem, że aż spadł. Nie spodziewał się tego.
- nie będę spać na podłodze. Śpimy razem albo idzesz za drzwi - powiedział kiedy wstał, wiedziałem że mógłby mnie wynieść a ja bym nie dał rady go wynieść z pokoju.

Todoroki był wyższy ode mnie ja miałem około 176 a on 186. Miał bardziej rozbudowane mięśnie. Musiał dużo ćwiczyć, jest bogaty więc myślę że ma siłownię w domu. Ma ładne.. znaczy brzydkie dwu kolorowe oczy i dwu kolorowe włosy oraz bliznę na twarzy. Jestem ciekawy od czego ta blizna ale postanowiłem się za razie nie pytać o to.

- Shh - prychnąłem i położyłem się na swoją prawą część łóżka. Todoroki zgasił światło i położył się na swojej stronie. Zgasił lampkę nocną, ja ją zapaliłem. Wstyd mi przyznać ale boję się ciemności.

Kiedyś jak byłem mały matka mnie wystraszyła i do teraz się boję. Ale nikt o tym nie musi wiedzieć!

- Bakugo wyłącz to - powiedział już śpiący.

- NIE GŁUPI MIESZAŃCU! - krzyknąłem wściekły.

- boisz się ciemności? - zapytał.

- NIE. Ja się nie boję niczego po prostu..

- po prostu co?

- po prostu zostaw to światło w spokoju mieszańcu

- boisz się - powiedział - przyznaj Katsu - dodał. A ja zastanawiałem się dlaczego znowu mnie tak nazwał. Ale nie przyznam mu racji.

-nieprawda!

- jak nie przyznasz wyłączę lampkę i będzie ciemno, a lampki już nie włączę. - podstępny jest. Nie chce żeby było wyłączone więc jedyny raz przyznam mu rację.

- no dobra, boję się.. Zadowolony!? - powiedziałem.

- tak, ale z tego że się przyznałeś nie z tego, że się boisz. - powiedział po czym zapalił lampkę, obrócił się i poszedł spać.

Ja jeszcze nie mogłem zasnąć, spojrzałem na zegar i było chwilę przed trzecią. Musiałem wcześnie wstać aby nie spóźnić się na jutrzejsze lekcje. NIE MOGĘ SIE SPÓŹNIĆ! Po krótkim rozmyślaniu w końcu zasnąłem.

Todobaku - zostań ze mnąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz