Rozdział 1 Witaj Akademio . Zagramy w piłkę ?

124 10 3
                                    

Tupot kroków odbijał się echem po pustych korytarzach . Było też słychać ciche dyszenie . 
Cassy zatrzymała się ślizgiem rozglądając się . Spóźnienie na apel w szkole gdzie nawet nie wiesz gdzie jest sala gimnastyczna to trochę słabe .
Usłyszała zduplikowany tupot . Spojrzała za siebie . Biegły dwie dziewczyny. Jedna z śnieżnobiałymi włosami , a druga z kasztanowymi z niebieskimi dwoma pasemkami z przodu .
- Mówiłam mu , aby nas obudził . Zgadali się i specjalnie nas nie obudzili ! - wrzasnęła brunetka widocznie z czegoś mocno oburzona , a raczej na kogoś.
Panna Evans postanowiła to wykorzystać . Schowała się za rogiem i ostrożnie ruszyła za tamtą dwójką . Była pewna , że one zaprowadzą ją na salę gimnastyczną . 
Jakie było jej zdziwienie widząc , że dobiegły na wielki stadion . Stanęła nieco w tłumie .
Oczywiście był hymn szkoły czego nie zdążyła się nauczyć .
Po nim informacje . 
Spięła wszystkie mięśnie próbując się przepchać , ale nagle ktoś ją popchnął i wylądowała na ....przejściu ? Podniosła się na cztery . Idąca grupka w ostatniej chwili się zatrzymała .
- Miejsce uczniów jest w szeregu - rzekł chłopak o czerwonych oczach .
- Ja...ja jestem nowa i ..szukam zespołu i...
- Wowow . Judzik czekaj . Jeśli chodzi o zespół to zawsze znajdzie się prace dla niej - wtrąciła brązowołosa z niebieskimi pasemkami wychodząc na przód . Wyciągnęła rękę do Cassy z miłym uśmiechem - Witamy w Akademii Królewskiej .
Nastolatka nie wiele myśląc podała swoją dłoń wstając .
Chłopcy dalej ruszyli , a dziewczęta za nimi .
- Jestem Akio Samford - przedstawiła się białowłosa , która prędko znalazła się przy nich .
- A ja to Lila King . A ty ? 
- Cassy Evans 
- Miło cie zatem poznać Cassy . Naprawdę chcesz dołączyć do zespołu ?
- No oczywiście. Do szkoły i do zespołu . 
- Ale będzie fajnie . Zobaczysz polubisz chłopaków i nas - uśmiechnęła się miło Lila .
Cassy czuła się bardzo dobrze w towarzystwie tych dziewcząt .
Doszły do gabinetu dyrektora . 
- Zaczekamy tu na ciebie . Nie bój nic - uśmiechnęła się Lila .
Panna Evans pokiwała głową i po zapukaniu weszła do środka . Przełknęła nieco nerwowo ślinę widząc ponury wystrój tego pomieszczenia . Ciemnozielone ściany . Na nich obrazy uczniów , klas , pucharów , jakieś wycinki gazet . Na regałach za to stały puchary i wisiały medale .
- Dzień dobry - odezwał się jakiś głos . Cassy , aż się wzdrygnęła słysząc go . Spojrzała na fotel jaki się odwrócił w jej stronę . Na nim siedział dość szczupły blond mężczyzna.
- W-witam . Pan jest dyrektorem ? 
- Zastępcą dyrektora . Pan Dark niedługo przyjdzie . Słucham młoda damo . Co cie do mnie sprowadza ?
- Ja...ja bym chciała tu chodzić . Dokumenty były przywiezione dwa dni temu i podobno w tej szkole obowiązuje taka zasada , że trzeba jeszcze tylko się podpisać .
- Ah no tak . Panienka Erans ...
- Evans...- poprawiła go 
- Szczegół moja droga - podjechał krzesłem do szuflad za nim . Przewertował teczki i wrócił . Położył teczkę na blacie i obok niej kartkę 
- Tu podpisujesz . Dostaniesz także mundurek - pokazał palcem na linijkę i wstał zza biurka podchodząc do wielkiej dębowej szafy wyciągając z niej na wieszaku czarny dość gustowny mundurek. Czarna spódniczka , biała koszula , czarna marynarka z czerwonymi rękawkami przy nadgarstkach oraz czerwonym kołnierzu ,buciki i podkolanówki również czarne .
Nastolatka prędko podpisała dokument - Witamy w Akademii Królewskiej .
- Dziękuję bardzo . A co do zapisu do zespołu....
- A.a..a - pomachał jej palcem na boki mężczyzna - nie ze mną te sprawy . Już śmigaj na spotkanie w klasach  . Miło było poznać - zaczął ją pchać do drzwi , aż w końcu wylądowała za nimi .
- I jak ? Strasznie było ? - zagadnęła Akio gdy wrota zostały zatrzaśnięte . 
- Nie , aż tak...
- Chodź do łazienki . Tam się przebierzesz - zarządziła Lila ciągnąc nową znajomą za sobą - do jakiej klasy zostałaś przydzielona ? 
- Jeszcze nie wiem ....
- To zaraz się przekonamy - powiedziały jednocześnie przyjaciółki . 
Cassy była mile zaskoczona ich podejściem do niej . Nie sądziła , że ktoś może być taki dobry . Taki bardzo miły . 
Gdy ona weszła do łazienki była zdziwiona . Złote krany, obramówka lustra także , białe drzwi kabin, podłoga szachownica . W porównaniu do ponurego gabinetu i ciemnego korytarza , łazienka wydaje się nowym światem . Wybrała pierwszą lepszą kabinę na przebranie się , gdy wówczas jej nowe koleżanki zajęły się przeglądaniem teczki .
- Evans . Jakbym już słyszała to nazwisko - szepnęła Akio 
- Ja też . To nie był legendarny David Evans ? 
- Być może , myślisz , że ona jest jego wnuczką ?
- Może tak . Ale cieszę się z jednej rzeczy . Będzie ze mną i z moim bratem w klasie - uśmiech od razu wkradł się na usta Lily
- I z Judem oraz Calebem - przypomniała Akio .- on już powinien dawno wylecieć ze szkoły za to co robi .
- To dopiero druga klasa gimnazjum luzuj .Nie jest wredny do dziewczyn , ale wszystko możliwe...ciii - syknęła widząc jak kabina się otwiera i wychodzi Cassy - ale mega wyglądasz Cassy . Bardzo ładnie .
- Racja . Jak księżniczka .
- Om...dziękuję chyba . To...do jakiej klasy jestem przydzielona ?
- Do mojej . Klasa 2 A . Zobaczysz będzie dobrze . Chodźmy .
Całą trójką wyszły z łazienki i podążyły korytarzem . Nowa uczennica musiała przyznać , że przydało , by się tu więcej radosnych kolorów , a nie taka powaga .
Akio poszła do swojej klasy , a Lila wprowadziła Cassy do sali . 
- To jest twoja klasa . A tam siedzi mój brat z kolegą ,a dokładnie kapitanem zespołu  . Chodźmy do niego .
Pannie Evans pojawił się błysk w oku . Już nie musi szukać trenera . Wystarczy , że poprosi kapitana o dołączenie . Czyż to nie genialne ?
-Hej chłopaki . To nasza nowa uczennica . Cassy Evans . Cassy poznaj proszę mojego brata Joe'go i kapitana , a zarazem świetnego stratega Jude'a Sharpa .
- Miło was poznać i ....
- A no tak . To ta sama co nam wpadła pod nogi podczas wychodzenia ze stadionu . Czysty przypadek , że trafiłaś z nami do klasy - rzucił oschle Jude mierząc dziewczynę od góry do dołu swoim chytrym wzrokiem .
- I chciałabym być w zespole 
- Yhym . Jako menedżerka ? Cóż zawsze się przyda 3...
- Jako gracz.
Bramkarz prawie się zakrztusił swoją wodą gdy to usłyszał . Sharp jednak miał poważny wyraz twarzy . Uniósł brew do góry .
- Bardzo śmieszny dowcip . Dziewczyny nie grają w piłkę .
- Ja byłam wyjątkiem - wtrąciła Lila na co i tak została zignorowana , lecz czy napewno jej słowa nie doszły do uszu kapitana ? 
- I to był błąd z naszej strony , że się zgodziliśmy . Konsekwencje każdy tego zna , ale co się tyczy ciebie Cassy tak ? 
- Dokładnie . Bardzo chce zagrać w zespole . Uwielbiam grać w piłkę nożną . Proszę . Jako kapitan powinieneś mnie zrozumieć .
- Dziewczyny nie grają w piłkę . Napewno nie w tej szkole .
- Mogę wam udowodnić , że umiem grać . Daj mi wyzwanie . Jeśli mu podołam przyjmiesz mnie do drużyny . A jeśli mi się nie uda już nie będe ubiegać o stanowisko grającego , a jedynie menedżerki . To co ? Zgoda ? - wyciągnęła do niego rękę . 
- Hm . Widzę , że masz wiele zapału Evans .Dobra . Zgadzam się bo inaczej nie odpuścisz mi - uścisnął jej dłoń - nie powinienem o to pytać , ale kiedy chcesz zagrać ?
- Dziś .
To zaskoczyło pozostałą trójkę . 
- W porządku . Im szybciej zobaczysz , że nie masz talentu tym lepiej dla mnie - rzucił bez emocji Sharp .

Uśmiech PiłkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz