Ja z Haili jechałyśmy z Vincem i Willem. Shane i Dylan jechali czerwonym Lamborgini, a Tony ostał pozwolenie by wziąść motor. Tak więc resztą już dawno nas wyprzedziła a my sobie spokojnie jechaliśmy.
Vince i Will o czymś rozmawiali ale niesłuchałam ich zbytnio, Haili się patrzyła przez okno a ja wyciągnełam z kieszeni telefon i przeglądałam social media.
Po jakiś 15 minutach byliśmy już na miejscu. Wysiadłam z samochodu chowając telefon do kieszeni. Trójka młodszego rodzeństwa czekała na nas pod drzwiami.
Weszliśmy do restauracji i poszliśmy za kelnerem do zarezerwowanego dla nas stolika. Chłopacy odrazu zaczeli żartować ze sobą jednocześnie wybierając coś z menu. Gdy kelner przyszedł po nasze zamówienia to ja sobie zamówiłam spageti, a Haili doradziłam by wzieła grilowanego kurczaka z warzywami.
Po złożeniu naszych zamówień chłopacy zaczeli rozmawiać na różne tematy. Haili co jakiś czas się odzywała a ja obserwowałam resztę. Gdy przyszło nasze jedzenie wszyscy zaczeli się spożywaniem zamówionych dań.
Zauważyłam że Haili zjadła tylko parę kęsów i zaczeła się bawić swoim jedzeniem. Nachyliłam się delikatnie nad nią i zapytałam szeptem.
- Co jest? Nie smakuję ci? -
- Smakuję - odpowiedziała również szeptem. - Poprostu jest trochę suche -
- Jaki sos chcesz? - spytałam.
- Czosnkowy - odparła.
Po chili wyciągnełąm z ukrytej kieszeni marynarki szaszetkę z owym sosem. Podałam ją Haili i wróciłam do swojego posiłku. Po 15 minutach odezwał się Shane.
- Haili czemu się nie odzywasz - to pytanie zwróciło całą uwagę na Haili.
- Bo jem - odparła. Spojrzałam na jej talerz. Zjadła już połowę z tego co miała na talerzu to już coś jak na nią.
- Jak nie jadła to też nic nie mówiła - oczywiście Dylan musiał się wtrącić.
Haili posłała mi spojrzenie błagające o ratunek. Odpowiedziałam jej tylko rozbawionym spojrzeniem.
- Bo ja peszycie idioci - na słowa Willa się uśmiechnełam.
- Ja? Przecież ja nic nie robię - próbował się bronić Shane. - Ja cię peszę? - spytał. Haili pokiwała przecząco głową.
- Ona ciągle jest speszona - ciągnął Dylan.
- A ty byś nie był? -
- Nie -
- Ale ej, wyobraź sobie że jesteś małą dziewczynką ... -
- Spierdalaj -
- Nie ale na serio wyobraź sobie że jesteś małą dziewczynką i nagle dowiadujesz się że masz 5 starszych braci - Shane spojrzał na Dylana wymownie. - No ja bym ześwirował - Dylan na jego słowa przewrócił oczami i akurat jego wzrok spoczął na mnie.
- A ciebie nie peszymy? - spytał.
- Nie ją to raczej bawi - Haili odpowiedziała za mnie. ja na jej słowa udawałam wielce zszokowaną, a potem obrażoną w następnej sekundzie obie wybuchłyśmy śmiechem.
Chłopacy zszokowani wrócili do swoich poprzednich rozmów. Później zamówiliśmy sobie jeszcze deser, ja wzięłam sobie pucharek czekoladowych lodów a Haili wzięła kawałek jakiegoś ciasta.
Ogólnie wieczór minął głównie w miłej atmosferze.
___________________________________________
429 słówOtóż ten rodział miał być wczoraj ale przez moje lenistwo pojawił się dopiero dziś ale i tak to szczęście że wogóle się pojawił przed nowym rokiem.
Chciałam również życzyć wam wszystkim szczęśliwego nowego roku i by tam się wszystko pomyślnie układało w waszym życiu.
Do zobaczenia misiaczki ~
CZYTASZ
{ZAWIESZONE} ~ Ta druga ~| Rodzina Monet
FanfictionBliźniaczki Hailie i Valentina w strasznym wypadku samochodowym tracą dwie najbliższe im osoby: mamę I babcię. Ich życie zmienia się o 180° gdy dowiadują się że mają pięciu braci i że od teraz będzie z nimi mieszkać. Okładka nie moja znaleziona na...