💖5💖

158 8 0
                                    




"Ostani Bal", "Kocham cię", "dziewczyna z biblioteki", "only&one", "London rain", "Zima2019", "zrób ze mnie lepszego chłopca", "Kocham ćpunkę", "czarne BMW" ~ Kukon


Gdy dotarliśmy do domu Adriana, ja właściwie spałem. Byłem w cholerę wdzięczny brunetowi; poprosiłem, a on jest.

Patrzyłem na niego, widząc że napewno zrywał się z łóżka żeby po mnie przyjechać. Włosy miał lekko roztrzepane a oczy rozespane. Zaczęły mnie lekko gryźć wyrzuty sumienia.

Gdy dojechaliśmy, Adrie podał mi rękę, a ja chwiejąc się, skorzystałem z tej pomocy.

- Piałeś więcej? - zapytał Adrien, jakby to nie było oczywiste.

- Trochę - wysepleniłem. Szatyn objął mnie ciasno w talii, asekurując mnie, żebym nie upadł.

- Trochę to ile? - prowadził mnie do domu. Przysisnlem się do jego boku.

- Butelkę - odparłem - Whisky.

- Serio? - prychnął, kręcąc głową. - Czemu?

- Mialem ochotę. Nie róbmy o to dramy - starałem się wyprostować.

- W porządku.

Gdy weszliśmy do domu, Adrien poprowadził mnie od razu do jego sypialni. Byłem szczęśliwy, że wreszcie będę u jego boku.

- Weź sobie jakieś rzeczy z garderoby - wskazał na drzwi - Ja muszę napisać maile, więc za kilkanaście minut przyjdę. Tam jest łazienka, jak chcesz to jest do twojej dyspozycji.

Skinalem głową. Adrien złożył pospieszny pocałunek na moim policzku, wychodząc z pokoju.

Rozerzałem się po pomieszczeniu; był urządzony nowocześnie i ekskluzywnie.

Podszedłem do garderoby, wybierając dresy. Takie zwykle czarne. Wahałem się czy nie wziasc tez bluzy, ale zrezygnowałem z tego pomysłu.

~^~

Odświeżony wyszedłem z łazienki, w samych dresach. Nie czułem potrzeby zakładania czegoś na górę przy Adrianie. Wziąłem telefon, wyłączając lokalizacje. NA wszyskich aplikacjach. Nawet milem już wytłumaczenie, gdyby Vince pytał.

- Już? - uśmiechnął się szatyn, przyyglądając się mi.

- no - odburknąłem.

- Chodź do mnie - Adrien wyciągnął ręce przed siebie. Z przyjemnością położyłem się obok niego, wtulają się w niego. - Kocham cię, Willy.

W moim sercu rozlało się przyjemne ciepło. Niesamowicie przyjemne.

- Ja ciebie tez kocham, Adfrien - odpowiedziałem, zamykając oczy. Było mi tak dobrze przy nim. Czułem wewnętrzny spokój.

- Ale proszę, nie rób już tak. - gładził mnie po włosach. Położyłem głowę na jego torsie.

- Okej - przytaknąłem, lekko niewyraźnie.

- Śpij kochany - mruczał - Widzę ze jesteś wykończony.

To była prawda. Od trzech nocy nie sypiam, ciagle nadrabiam prace i spotykam sile z Adrianem. Mialem nadzieje ze dziś odeśpie.

~^~

Gdy się obudziłem, od razu poczułem ciepło Adriana obok siebie. Zamrugałem pare razy, przyzwyczajają się do jasnego pokoju. Spojrzałem na szatyna, który robił co na telefonie.

- Moja księżniczka się obudziła - uśmiechnął się. Zarumienilem się, patrząc na zegarek. Doznałem szoku.

- CZEMU NIC NIE MOIWSZ ŻE JEST W PÓŁ DO JEDENASTEJ?! - krzykale, zrywając się z łóżka

- Bo musiałeś odes..-

- Nie dobrze mi - przerwałem mu, chwytając się za brzuch.

Adrien pokręcił głowa, od razu se podnosząc. Zaprowadził mnie szybko do łazienki, gdzie oczywiście zwróciłem cala treść żołądka. Szatyn odganiał mi włosy z czoła, stojac obok.

Było mi wstyd.

- Już? - pogłaskał one po karku. Trząsłem się.

- Ch-chyba - wyjrzałem, podnosząc się. Nie mogłem uwierzyc, jak bardzo się upokorzyłem. Zażenowany patrzyłem w podłogę

- No już, każdemu się zdarza - uśmiechnął się, tułać mnie do swojego boku - Masz, umyj ząbki.

Zarumieniłem się, podnosząc na niego wzrok.

- Nie chcesz się teraz ze mną całować? - patrymzlemna niego wyzywająco.

- Skąd. To dla twojego komfortu - wybrnął z tego. Pokręciłem uśmiechnięty głową, biorąc od niego szczoteczkę.

Dokładnie wymysłem ząbki, lekceważąc ból głowy. Mogłem to przemyśleć, za nim przechyliłem całe Whisky.

Adrien oparł się ścianę, przyglądając mi się w lustrze. Rumieniłem się.

Przepłukałem szczoteczkę, podejrzewając że jest od Adriana. Wytarłem ręce o dresy, wychodząc z łazienki.

- Will, kiedy masz zamiar wrócić do rezydencji? Pytam, bo musiałbym cię odwieść, a mam prace... - zapytał.

Usiadłem na brzegu łóżka, biorąc telefon.

- A do kiedy możesz mnie odwieść? - zapytałem, nie do końca ogarniając grafik chłopaka.

- Jeszcze cztery godixzny, potem już nie. - odpowiedział, starając na przeciwko mnie. Podniosłem głowę, by spojrzeć mu w oczy.

- Mamy jeszcze dużo czasu... - szepnąłem.

- Tak, moja księżniczko. - skinął głową, wplatając palce w moje włosy.

***

Wiem że Adrien się pisze przez e, ale mi autokorekta poprawia na A

Jesteśmy Dla Siebie Całym Światem *BxB*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz