Teraz wszyscy udaliśmy się do w Wielkiej Sali, by zostać przydzielonym do odpowiednich domów. Nie mogłam się doczekać.
-Jak myślicie, do którego domu traficie? - zapytałam chłopaków w trakcie drogi do Wielkiej Sali.
-Slitherin! - odpowiedzieli hurem.
-Wow, jesteście tego pewni. - dodałam
- A ty jak myślisz, gdzie trafisz? - zapytał się mnie Blaise.
-Nie wiem, ale prawdopodobnie Slitherin lub Rawenclow. - odpowiedziałam na pytanie, a po chwili znajdowaliśmy się już w WS*.
Wyglądała cudownie, sufit wyglądał jak niebo nocą. Były tam także lewitujace świece. Wielka Sala prezentowała się fantastycznie . Wszyscy stanęliśmy w miejscu, które wyznaczyła nam Profesor McGonagal.-Dzień dobry w nowym roku szkolnym w Hogwarcie...-dyrektor Dumbledor zaczął swoją przemowę.
Jego przemowa była długa i nudna, oby nie było tak co roku.
-Dziękuję a teraz oddaje głos Profesor McGonagal. - dodał na sam koniec Dumbledor.
-Dzień dobry. A więc tak ja będę wczytywać wasze imiona i nazwiska, wy podchodzicie do mnie i siadacie na krześle. - wyjaśniła Minerwa. - No to zaczynamy. Granger Hermiona.
Dziewczyna podeszła do profesor McGonagal i usiadła na krześle. Na głowę nałożyli jej Tiarę Przydziału. O tak to ta sama osoba która weszła do naszego przedziału i szukała chyba żaby.
-GRYFINDOR! - krzyknęła tiara przydziału.
-Dracon Malfoy. - zawołała McGonagal.
Chłopak poszedł, ledwo co została nałożona mu na głowę Tiara, a ona już wykrzykneła - SLITHERIN!
-Cordelia Lestrage - powiedział.
Nagle cała sala zamarła, chyba nie spodziewali się, że córka Lestragów zaszczyci swoją obecnoścuą Hogwartu. Ale mnie to nie obchodziło, ruszyłam z swojego miejsa i poszłam w strone Profesor McGonagal. Usiadłam na stołku a na głowę założono mi Tiare.
- No no no, trudno będzie. Empati, za mało na Huplepuf. Tak, inteligenta, sprytna i odważna, ale odwagi za mało na Gryfindor. Mądra jest ale przebiegła i sprytna także. - mruczała Tiara - To czy to? Wybieram SLITHERIN!
Uradowana zeszłam z siedzenia i udałam się do stołu mojego nowego domu. Byłam bardzo zadowolona.
-Pheobe Black - usłyszałam. Ona ma takie same nazwisko jakie miała moja mama, może to jakaś moja kuzynka. Muszę napisać list do rodziców i zapytać się o to.
-Gryfindor! - krzyknęła tiara.
***
Po przydzieleniu wszystkich do domów, zaczęła się kolacja. Stoły zostały nakrytę a na nich znajdowały się wszystkie potrawy świata. Zjadałam posiłek bardzo szybko, ponieważ chciałam jeszcze dziś napisać list do rodziców o tą Pheobe.
Pożegnałam się z Theodorem, Draconem i Blaisem, wyjaśniając im, że muszę iść do toalety. Tak niby ich okłamałam, ale to tylko nie winne kłamstewko.Pobiegałam do mojego dormitorium i wzięłam pergamin i pióro i zaczęłam pisać list.
Drodzy rodzice
Co u was słychać?
Mogliście się spodziewać, że trafię do Slitherinu no i tam trafiałam.
Mam także pytanie do mamy. Kto to Pheobe Black? Czy to nasza rodzina, a jak tak to czemu nigdy o niej nie słyszałam. Proszę o szczegółowe wyjaśnienia.Do zobaczenia już niedługo
C. L.Po napisaniu listu, przywiązałam do do nóżki mojej sowy. Kazałam jej lecieć do moich rodziców. Och, muszę jej wreszcie dać imię. Może Hermes.
No na razie może być, kiedyś wymyślę coś bardziej kreatywnego. A teraz trzeba iść spać bo jutro pierwszy dzień lekcji, nie mogę się już doczekać pierwszej lekcji eliksirów albo latania.***
WS- Wielka Sala.
CZYTASZ
Secrets Of The Lestrange Family
FanfictionCordelia Lestrage zaczyna pierwszy rok w Hogwarcie, czyli słynnej szkole Magii i Czarodziejstwa. Już pierwszego dnia odkryła pewną tajemnicę ukrywaną przed nią od ponad dekady. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o naszej tytułowej bohaterce to zapr...