Rozdział 11 - Sylwester

37 6 0
                                    

Z trzaskiem teleportowalismy się do Malfoy Manore. Zawitaliśmy tu już drugi raz w tym tygodniu i ostatni raz w tym roku. Weszliśmy do dużego przedsionka, gdzie skrzaty odebrały od nas płaszcze, a jedne z nich poprowadził nas od jadalni.

-Państwo Lestrage, proszę za mną. - powiedział uprzejmie skrzat i poprowadził nas w stronę pomieszczenia, do którego doszlibyśmy sami, lecz w arystokracji nawet jeśli musisz przejść tylko przez drzwi to prawie zawsze prowadzi cie skrzat domowy.

-Dzień dobry. - przywitała się z nami Narcyza, obok której stał Luncjusz i Dracon. Obydwoje ubrani w czarne czarnitury. Wyglądali jak bracia, tyle z jeden był dużo straszy od drugiego.

-Dzien dobry. - przywitał się każdy z nas.

-Zapraszam was do jadalni, tam czeka na nas obiad, który przygotowały skrzaty domowe. - wyjaśnił Luncujsz.

Wszyscy za siedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść pyszne potrawy. Było ich mnóstwo, od pieczonych udek do galaretek i ciast. Jedzenia było jakby co najmniej miało jeść z dwadzieścia osób. W czasie posiłku dorośli jak zawsze rozmawiali o jakiś rzeczach których nie rozumiałam. Po posiłku razem z Draco poszliśmy do jego pokoju, gdzie jak ustaliliśmy wcześniej mieliśmy do końca przeczytać pamiętnik Sióstr Black i dowiedzieć się czegoś na ten temat.

Pamiętnik poprawiony był w skórę, pewnie bardzo drogą. W środku znajdowały się kartki które miały trzy kolory :białe, błękitne i szare. Na białych stronach swój pamiętnik pisała Narcyza. Pierwszy wspis był z pierwszego września czyli dnia kiedy Cyzia pierwszy raz poszła do Hogwartu. Pamiętnik prowadzony był przez nią tylko wtedy gdy była w Hogwarcie. Błękitne strony należały do Andromedy. Prowadzenie jej części pamiętnika było takie same jak Narcyzy. Kartki Belli były szare. W jej części pamiętnika dziwne było to, że nie pisała nic przez prawie cały szósty rok. Na stronach z tego roku były tylko daty i podpisy mojej mamy. Jedynie na jednej z stron drobnym i niewyraźny pismem napisane było zdanie. Prawie ją zabiłam. Wiem, że musi mieć to jakiś związek z tym co probujemy odkryć razem w Pheobe, ale jaki to nie wiem.

-Draco, jak myślisz o kogo może tu chodzić? - pokazałam mu to zdanie.

- Nie jestem pewnie, ale może chodzi o Andromede. - powiedział od niechcenia Draco.

-Wątpię. Moja mama nie jest aż tak szalona by chcieć zabić swoją siostrę. - powiedział. - Chyba. - dodałam już znacznie ciszej.

-To nie wiem. Ta cała sprawa jest dziwna i nie rozumiem po co ci to "odkrywać". - odparł blondyn. - I ta cała Pheobe też jest dziwna. I jeszcze trzymam sie z bandą Pottera, więc nie rozumiem jak możesz spędzać z nią tyle czasu.

-Black, nie jest taka zła. To fakt, czasami jest trochę irytująca, ale jak późna się ją blizej to jest nawet fajna. - wyjaśniłam.

-Jak dla mnie to zwykła pyskata mieszanka. - fuknął Dracon.

-No z tym akurat masz rację. - przyznałam. - Ważne, że pomaga mi się dowiedzieć o tym. Jak to odkryjemy to koniec naszej znajomości.

-Nadal cie nie rozumiem. - westchnął blondyn. - A tak wogole wiesz coś z tego pamiętnika? - dopytał.

-Nie za bardzo. Cały szósty rok w części pamiętnika mojej mamy jest pusty i znajduje się tam jedno zdanie. - wyjaśniałam.

-Jakie zdanie? - zapytał szarooki.

-Prawie ją zabiłam. - zacytowałam.

-To robi się jeszcze dziwniejsze niż było. A w części mojej mamy i Tonks.

-Tam nic o tym nie ma. Może tak naprawdę po prostu się pokłócili o jakąś głupotę i dlatego nie utrzymujemy z nimi kontaktu.

-Pewnie tak było, a ty teraz drążysz te sprawę niepotrzebnie. - powiedział. - Co chcesz robić?

-Może pójdziemy znowu do biblioteki i poszukamy jakiejś książki. - próbowałam go namówić.

-Nie ma mowy. Mam już dość tego zapachu starych książek i tej całej sprawy. - powiedział oschle.

-No dobra. Gramy w szachy albo Eksploduajcego Durnia? - zapytałam, chcą odciągać go od tej sprawy.

Chyba z trzy godziny graliśmy w różne gry i rozmawialiśmy o różnych ważnych i mniej ważnych rzeczach. Od kąd byłam mała spędzania czasu z Draco to jedna z lepszych form spędzania wolnego czasu. Zawsze mamy wspólne tematy i zainteresowania. Wychowaliśmy się w arystokracji, więc to także nas łączy. Obydwoje jesteśmy razem od dzieciństwa i takiej więzi między ludzimi nie da się popsuć.

-Draco, Cordelio rodzice proszą państwa na kolację i na przywitanie gości. - powiedział nagle skrzat domowy i szybciej niż się pojawił to znikł.

Zeszliśmy razem z Draconem do jadali i zajęliśmy swoje miejsca. Już po chwili w salonie pojawili się goście. Byli to państwo Rawley*. Była to stara kobieta i jej mąż, dzieci nie mają. Przywitaliśmy się z nimi i za siedliśmy do kolacji, która jak zawsze została przygotowana przez skrzaty. Ciekawe czy Narcyza kiedyś coś ugotowała w ich kuchni. Posiłek minął w naprawdę dobrej atmosferze i jak się okazało państwo Rawley było naprawdę miłym i ciekawymi ludzimi. Opawiadali różne śmieszne historie z Ministerstwa Magii. W jeden wieczór usłyszałam ich chyba z dwadzieścia. Naprawdę! Większość z nim była o samym Ministrze Korneliuszu i jego przełożonej Dolores Umbrigde.

-Kochani niedługo północ. Może wyjdziemy już na ogród, by nie spóźnić się na pokaz fajerwerków. - zaproponowała Narcyza.

-Oczywiście. - zgodziła się z jej pomysłem pani Olivia Rawley.

Wszyscy założyliśmy ciepłe szaty i wyszliśmy na zewnątrz wyczekując pokazu. Moja mama, Olivia i Narcyza oglądały kwiaty. Mój ojciec, Mark i Luncjusz znowu rozmawiali o ministerstwie, a ja i Draco patrzyliśmy w gwiazdy. Nagle pokaz się zaczął. Fajerwerki wybuchaly jedna po drugiej tworząc piękne szlaczki na granatowym niebie.

-Obyśmy razem przeżyli miliony takich chwili. - szepnął Draco.

-Przeżyjemy nawet i tryliony, bo nasza przyjaźń będzie zawsze. - dodałam i na moją twarz pierwszy raz od dekady wpłynął mały uśmiech szczęścia...

Heja! Dziś witam was trochę krótszym rozdziałem niż zawsze, ale ważne, że wreszcie jest po takiej długie przerwie. Jakoś nie mogłam zabrać się do napisania go i te niecałe 1000 słów pisałam ponad tydzień. Ale cieszmy się, że rozdział wreszcie jest i do następnego. <3

Secrets Of The Lestrange FamilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz