Rozdział 9. Szczęście dla mnie a koszmar dla niego

491 20 20
                                    

wiem że nazwa tego rozdziału brzmi jakby Hailie stawała się psychopatką ale możemy to pominąć, okej? 

—————————————

No to można mi już kopać grób. Modliłam się żeby coś przerwało połączenie.

-O co chodzi panie Monet?-ze słuchawki wydobył się głos Sonny'ego.

-Czy ty za...-V

Vince nie zdążył dokończyć zdania bo jakaś maszyna zaczęła piszczeć. Dopiero po chwili zorientowałam się że dźwięk wydobywa się z sali Shane'a. Wszyscy od razu tam poszli a pielęgniarki i lekarze wbiegali na salę, Vince zakończył rozmowę ponieważ nic nie było słychać przez piski. Weszliśmy na salę i zobaczyliśmy że reanimują Shane'a. Pielęgniarka od razu nas wyprosiła, usiedliśmy w poczekalni a ja zaczęłam rozmyślać. 

Jakie ja mam szczęście. 

 Ale to jest  koszmar dla niego. 

Po chwili z sali wyjechało łóżko z moim bratem który miał na sobie maskę  tlenową. (Autorka: nwm co się dzieje jak ktoś ma śmierć kliniczną itd więc sorki jak coś będzie źle) 

Kamień z serca, ale równocześnie nadal się pamiętam że Vince pewnie odbędzie tą rozmowę z  Sonny'm, albo przez telefon albo osobiście. 

Tego chyba najbardziej się obawiam. 

-Kto zostaje z Shane'm?-D

-Ja.- od razu zgłosił się bliźniak osoby która mnie uratowała swoją śmiercią kliniczną. Jakkolwiek to brzmi jest prawdą. 

Will i Tony zostali w szpitalu, a Vince, Dylan i ja pojechaliśmy do domu.

Czemu zdecydowałam się jechać do rezydencji? Bardzo kocham Shane'a i przy najbliższej okazji go odwiedzę ale teraz muszę porozmawiać z Sonny'm. 

A co do tego Stefana czy jak on tam miał ludzie moich braci już się nim zajęli. Może uda się od niego wyciągnąć jakieś ważne informacje na temat Azazyla i jego wesołej kompanii (czujcie sarkazm) 

Nie wiem kiedy wjechaliśmy na posesję ale jak tylko auto zatrzymało się wyskoczyłam jak poparzona. Muszę porozmawiać z Sonny'm.

(Dopiero teraz sobie uświadomiłam że Sonny też został porwany przez Azazyla więc uznajmy że jechał z nimi autem jak uciekali ale musiał coś jeszcze załatwić i wrócił do willi)

Od razu weszłam z godnością po schodach i skierowałam się do pierwszego lepszego korytarza.

Było tam dużo sypialni gościnnych więc poszłam go kolejnego korytarza.

Pokoje moich braci.

Bingo! 

Sonny stał i robił coś na telefonie (na pewno grał w Candy Crush xddd).

Popatrzył na mnie znad swojego telefonu i się wyprostował, podeszłam do niego powoli.

-Emm, Sonny, mam prośbę-zaczęłam głupio rozmowę.

-O co chodzi?-powiedział nad wyraz zimno. 

-Powiesz Vincentowi że mnie zatrudniłeś?

-Że co? Nie mogę kłamać w tej pracy,  co jeśli jesteś włamywaczem albo mafią? Powinienem cię wyprowadzić z domu już za samo spytanie (nwm jak się zachowuje Sonny więc uznajmy że jest taki profesjonalny i zimny (ale nie aż tak jak Vince) ok?)

-No dobra to może tak, wiem że Camden Monet żyje i prawdopodobnie ukrywa się w Tajlandii-Mina Sonny'ego była bezcenna-i też wiem że to właśnie on cię można powiedzieć przygarnął inaczej dalej byś kradł auta. Wiem też że masz córkę, Lea co nie? Wiem o tej rodzinie więcej niż myślisz bo sama jestem jej częścią-to pięć słów wypowiedziałam trochę ciszej ale Sonny i tak mnie słyszał.

-Co ma znaczyć że jesteś jej częścią? I skąd znasz tyle rzeczy na mój temat? 

Westchnęłam, wiedziałam że nie mam opcji i muszę mu powiedzieć. Musiałam się przełamać.

-Czy może Camden mówił ci kiedyś że ma jeszcze więcej dzieci?-zapytałam.

Sonny wytrzeszczył oczy jak na niego ale nadal zachował profesjonalizm.

-Niegdyś około 13 lat temu odprowadzałem pana Moneta do domu, był można powiedzieć odurzony przez środki z % i powiedział że ma córkę która kończy roczek i że ma na imię Hailie... czyli to prawda.

-Czyli słyszałeś jak się przedstawiałam?-byłam już zrezygnowana, mogłabym mu powiedzieć wszystko.

-Tak, to wszystko by pasowało. Tylko nadal nie wiem czy się nie podszywasz, potrzebuje twój paszport i inne dokumenty. 

Ja zdjęłam plecak z pleców którego chyba nie ściągałam ani razu podczas mojego pobytu tutaj. 

Podałam mu je a on je zeskanował i sprawdzał czy to nie podróbki czy coś.

-Czyli to prawda... czemu nie ujawniasz się braciom? 

-Nie chce narazie im się ujawniać. To jak kryjesz mnie czy nie? 

-Tak, będę cię kryć...

Opowiedziałam Sonny'emu o całym planie że jestem jego asystentką.

 Potem zadzwoniłam do mojej mamy żeby powiedzieć że wszystko w porządku, pytała mnie kiedy wrócę itd. Kiedy skończyłam zaczęłam się kierować do kuchni gdzie napotkałam Sonny'ego i Vince'a którzy rozmawiali... 

—————————— 

Dziś taki nudny rozdział bo nie  miałam weny. Nwm kiedy będzie następny od razu mówię ale postaram się szybko ♥️♥️♥️

——PolecajkaKsiążki—— 

Jak ktoś lubi Harrego Pottera to polecam książkę:

Autorstwa: 

Ok

@ok_ok2

 książka:

Jest to jedna z niewielu książek przy których się rozpłakałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest to jedna z niewielu książek przy których się rozpłakałam. 

——OCzymOpowiada——

Spoilery!

Opowiada o siostrze Draco Malfoya, Rosita Malfoy wydaje się być taka jak jej brat, natrętna akceptująca tylko czystą krew.

Harry Potter jest zakochany w Rosicie od 2 klasy ponieważ jest ona o rok młodsza.

Czy Rosita okaże się być taka sama jak brat? 

Czy Harry będzie kochał ją nie ważne co?

Czy Rosita jest wierna Voldemortowi jak jej Tata?  

——MojeZdanie——

Gorąco polecam, jest dość smutna ale cudowna czujesz się jak w Hogwarcie, przeżywasz smutne  sceny, poznajesz bohaterkę, jej doświadczenia i zamiary. 

Nie czytałam reszty książek tej autorki ale raczej mam zamiar je przeczytać.

Jeśli chodzi o Rodzinę monet to mogłabym wymieniać w nieskończoność więc w następnym rozdziale opowiem o 2 opowiadaniach, 

——————————

Ten rozdział taki nietypowy bo jest polecajka więc zwracam się tu do was, chcecie żeby na końcu była taka polecajka? 

867 słowa.



Rodzina Monet: senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz