Rozdział 5. Mroczna rola.

604 19 10
                                    


To był S... Leo Hardy.

Nie No żartuje to był Sonny.

Nagle wszystkie wspomnienia do mnie wróciły.

(Spojler)

Las.

Śnieg.

Laser.

Snajper.

Sonny...

Krew.

Nożyk.

Lea.

(Koniec spojleru)

To jest jakiś cholerny żart. To jest niemożliwe. Wpatrzyłam się Sonny'emu w twarz potwierdzeniu tego żartu. Ale w tym świecie ja nie istniałam mnie nie było czyli nie było snajperów którzy mnie chcieli schwytać. Od razu popatrzyłam na swój brzuch w potwierdzeniu. Złapałam się za brzuch i zaczęłam strasznie beczeć zaczęło mi się trudno oddychać i osunęłam się na ziemie, Dylan Sonny i Ochroniarz z gabinetu wpatrywali się we mnie. W końcu Dylan coś tam do mnie mówił a potem zaczął coś do Sonny'ego że jestem jakąś wariatką, było mi trochę lepiej ale zaczęłam coś gadać, nawet nie miałam nad tym kontroli.

-Sonny- zaczęłam mówić i wszystkie oczy skierowały się na mnie.

-Znasz ją skądś?-zapytał Dylan.

-Nie Panie Monet-odpowiedział nad wyraz zdziwiony Sonny.

-Lea, zaopiekowałam się Leą- sama nie wiem czemu to powiedziałam. Sonny nagle jakby zamarł i zaczął mi się przyglądać jakby coś sobie chciał przypomnieć. 

(Tymczasem u chłopaków na dole w salonie)

-Kto ją wpuścił do domu?!- Zapytał Vince poddenerwowany.

-Nikt z nas na serio- powiedział Shane.

-Zobaczymy na kamerach-Powiedział Vince.

Vince poszedł do gabinetu i za chwilę wrócił z laptopem coś wyszukał i włączył nagranie z bramy.

(Po oglądnięciu nagrania)

-Jak ona znała kod do bramy? Dopiero po 21 roku życia w naszej rodzinie zna się ten kod albo nawet później- to akurat powiedział Will

-Nie wiem- odparł Vince.

-Czekaj, to my mamy jakiś kod do bramy?!-zapytał niezadowolony z faktu że tego nie wiedział Tony.

(Wracamy do Hailie)

Sonny patrzył się na mnie chwile po czym razem z ochroniarzem zabrali mnie kierując mnie do wyjścia, byliśmy na schodach i już mieli mnie wypchać za drzwi ale z salonu wyłonił się Vince, już myślałam że mnie pouczy czy coś ale on machnął ręką i ochroniarze się zatrzymali i mnie puścili. Czyżby Vince sobie o mnie przypomniał że jestem jego siostrzyczką!? No niestety chyba nie bo patrzył na mnie lodowatym wzrokiem. Poszłam za nim do salonu, tam czekali wszyscy bracia.

-Myślałem że kazałeś ją wyrzucić- powiedział Dylan który jako jedyny nie oglądał filmiku bo był w tym czasie ze mną.

-Sprawy się nieco skomplikowały- Powiedział Vince.

-Ale jak to!?

-Will ci pokaże.

-Ok.

Will podał Dylanowi laptop Vince'a  i coś tam mu mówił.

-ehhh. Więc zacznijmy, jak masz na imię i nazwisko? Skąd pochodzisz?- zapytał Vince. Trochę się zdziwiłam No ale Ok.

-um. Pochodzę z Anglii i mam na imię Hailie .....-nie chciałam im mówić jeszcze jak mam na nazwisko ponieważ bałam się jak zareagują. W tym czasie Dylan skończył coś oglądać i zaczął na mnie patrzeć bardzo złowrogo, nie mam pojęcia dlaczego.

Rodzina Monet: senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz