Pov: Bartek Kubicki
Mija drugi tydzień wakacji, wybiła trzecia nad ranem, a ja dalej spaceruje na zewnątrz z moją bliską przyjaciółką nie odczuwając jakiegokolwiek zmęczenia. Kocham spędzać czas z osobami z mojego grona chodząc na nocne wypady, dużo się śmiejemy, ale też rozmawiamy na głębokie tematy, jednak nie jest to główny powód. Kocham wpatrywać się w lśniące od gwiazd niebo i obserwować piękno nocnych ulic, które są oświetlone przez uliczne lampy. Kocham wakacje z tego powodu, nie muszę zamartwiać się, że zaśpię do szkoły ani o nic co z nią jest związane. Mogę wracać do domu o której chcę, nawet nad ranem, daje mi to możliwość obserwowanie nocnego nieba, które zazwyczaj jest bezchmurne oraz przepiękne tak samo jak wszystkie oświetlone przez lampy miejsca.
-Faustiiiiii- zwróciłem się do przyjaciółki, gdy skończyłem swoje rozmyślenia.
-Co jest Bartuś?- różowo włosa uśmiechnęła się do mnie, a ja od razu skierowałem swój wzrok na skatepark niedaleko nas, który nie dawno odkryty.
-Pójdziemy na skatepark, wiem że, nie mamy deski ani nic, ale są fajne górki by posiedzieć i popatrzeć w gwiazdy, a pozatym jest 3 w nocy na pewno nikogo na nim nie będzie, komu by się chciało o takiej godzinie jeździć na desce - przeciągnąłem niektóre słowa by zabrzmieć bardziej przekonująco, co prawdopodobnie się udało bo Faustyna tylko przewróciła oczami i zaczęła kierować się w stronę skateparku, ja tylko szeroko się uśmiechnąłem i zacząłem kierować się za dziewczyną.
Gdy byliśmy już naprawdę blisko naszego miejsca docelowego zauważyłem że ktoś się na nim znajduje, był to biało włosy młody chłopak który robił zajebiste tricki na desce, zdziwiła mnie jego obecność tam byłem pewnien że nikt nie byłby na tyle odważny by jeździć o takiej godzinie na desce, przecież jakby coś mu się stało nie wiadomo czy ktokolwiek by go zauważył.
-Halloo Bartek- szybko oderwałem wzrok od chłopaka na desce i przekierowałem go na przyjaciółkę którą spoglądała na mnie lekko się śmiejąc - podoba ci się ten chłopak? Bo chyba straciłeś poczucie czasu patrząc na niego-umm co masz na myśli Faustynko- Fausti jeszcze głośniej się zaśmiała
-wpatrywałeś się w niego z dobrą minutę, dobrze że cię obudziłam z tego transu bo by cię jeszcze zauważył i uciekł- poczułem jak robię się lekko czerwony ze wstydu, nie wiedziałem co odpowiedzieć towarzyszce więc parchnełem na znak że na pewno bym tak nie zrobił i zacząłem iść dalej w stronę skate parku.
Gdy byliśmy już naprawdę blisko, nieznajomy chłopak zauważył nas przez co stracił rytm jazdy i wywrócił się na deskorolce upadając mocno na kolana, bez zastanowienia podbiegłem do chłopaka by zobaczyć czy nie stało mu się coś poważnego.
-hej wszystko dobrze- chłopak spojrzał na mnie a po chwili wstał z ziemi z całymi ubrudzonymi rękami oraz lekko zadartymi kolanami.-ymm zdaje mi się że jedynie ucierpiały moje kolana, ale to nie pierwszy ani nie ostatni raz, więc jakoś wytrzymam- chłopak wyciągną do mnie dłoń przez co najpierw lekko się zdziwiłem, zamieniłem z nim tylko 2 zdania a on postanowił już mi się przedstawić oczywiście nie protestowałem bo nieznajomy wydawał się fajną osobą - um Oliwier
-Bartek, a moja przyjaciółka która tu ze mną jest to Faustyna- Podałem chłopakowi swoją rękę po czym lekko ją ścisnęłam po chwili usłyszałem też głośne "hej" Faustyny zza moich pleców, na co Oliwier zareagował krzycząc do niej jeszcze głośniejsze hej-co tutaj robisz tak późno Oliwierze- uśmiechnęłem się spokojnie do nowego znajomego lecz dopiero dłuższej chwili zrozumiałe jakie głupie były te słowa, co miałby robić innego niż jeżdżenie na deskorolce.
-cwicze tricki - zaśmiał się lekko chłopak po czym podniósł swoją deskorolkę a ja lekko zawstydziłem się że w ogóle o to zapytałem jak znałem na to odpowiedzi-a ty Bartku- powiedział głupio uśmiechnięty, przez jego uśmiech zrobiło mi się jakoś dziwnie, był jakiś lepszy od innych.
-Tak mówiąc krótko, kocham oglądać gwiazdy, a stąd świetnie je widać, więc jestem tu by pooglądać gwiazdy z przyjaciółką- usłyszałem z tyłu głos Fausti jak mówiła "TO O MNIE CHODZI, TO JA JESTEM TĄ PRZYJACIÓŁKĄ" Oliwier znowu zaczął się śmiać i odłożył deskorolkę.
-Mógłbym z wami, wiem że to trochę bardzo dziwne, nie znamy się w ogóle, ale możemy poznać, a poza tym idea oglądania gwiazd brzmi mega dobrze, nigdy nie zwracałem uwagi na gwiazdy, i nigdy ich nie oglądałem, a zawsze musi być ten pierwszy raz, a sam się nie zmotywuje, oczywiście przyjmę odmowę- zdziwiłem się tym co powiedział chłopak ale nie zastanawiałem się długo nad odpowiedzią.-Oczywiście że tak, to przecież my weszliśmy na twój skate park- chłopak bardzo się ucieszył i wspiął się na górkę z której mieliśmy oglądać gwiazdy, nie wiedziałem jakim cudem wiedział że chciałem wybrać akurat tą.
-ej, że byłem tu pierwszy, to nie oznacza że to mój skate park- odpowiedział Oliwier dopiero wtedy, gdy zrozumiał moje słowa skierowane do niego.
Po chwili ja z Fausti także siedzieliśmy obok chłopaka na górce i wpatrywaliśmy się w niebo, ja gadałem o gwiazdozbiorach, Oliwier po prostu śmiał się z tego, jak niektóre gwiazdy się układają i jak śmiesznie mogą wyglądać, jak użyje się wyobraźni, a Fausti po prostu słuchała i się z nami śmiała.
---------------
860 słów
Koniec 1 rozdziału
Chciałbym powiedzieć że ta książka pewnie ma tysiące błędów itd ale piszę ją totalnie na spontanie bo zapełnić swoją życiową pustkę więc będzie chujowa i pewnie nie zakończona
Dozobaczenia w next rozdziale (jeśli się pojawi)
PAPAPAPAPA Łoaoaoaoa
CZYTASZ
The night we met🌌||Bartek Kubicki and Kostek
AléatoireSiedemnastoletni Bartek Kubicki pewnej wakacyjnej nocy, postanawia odwiedzić z przyjaciółka miejski skatepark, poznaje tam chłopaka z którym bezproblemowo się zaprzyjaźnia Oliwiera Kalużnego który wydaję się bardzo pozytywną osobą. czy z przyjaźni w...